Rekordy popularności na platformie Steam bije od niedawna polska gra niezależnego dewelopera o nazwie Empyrean, wydawana w Polsce przez PlayWay. Sukces produkcji jest tak wielki, że akcje PlayWay gwałtownie wystrzeliły w górę!
House Flipper to kolejna gra wydawana przez firmę PlayWay, która wcześniej ochoczo firmowała swoją nazwą m.in. Car Mechanic Simulator. Nowe dzieło Empyrean pozwala graczom wcielić się w rolę jednoosobowej ekipy remontowej, odpowiadającej za gruntowną renowację domów. Podczas wirtualnej rozgrywki w House Flipper kupujemy domy, a następnie remontujemy co trzeba i sprzedajemy nieruchomości.
Do zadań gracza należy nie tylko wyburzanie ścian i planowanie przestrzeni, ale także zakup mebli i innych ciekawych dodatków. Możemy zadbać nawet o takie detale jak ścieranie kurzy, czy też mycie okien. Zobaczcie sami jak to wszystko wygląda:
Prosty i satysfakcjonujący model rozgrywki spodobał się graczom tak bardzo, że w ciągu 24 godzin od mającej miejsce 17 maja premiery na platformie Steam, gra zarobiła na siebie. Twórcom zwróciły się zarówno koszty produkcji, jak i marketingu! Dość powiedzieć, że polska gra zajmowała 1. miejsce w globalnym rankingu sprzedaży w pierwszym dniu dystrybucji.
Już za kilka miesięcy na rynku zadebiutuje kolejny dodatek do World od Warcraft – Battle for Azeroth. Z tej okazji Blizzard postanowił stworzyć serię komiksów, która ma stanowić fabularny wstęp do rozszerzenia. Dzisiaj opublikowano jej pierwszą część.
Zastanawialiście się, co podczas wydarzeń z Legionu wielka nieobecna ostatniego dodatku – Jaina Proudmore? Nowy komiks wyjaśnia nie tylko to, ale także czym Jaina zajmuje się obecnie. Możemy w nim zobaczyć nie tylko ruiny Theramore, ale także Kul Tiras.
No cóż, skoro komiks jest dostępny zupełnie za darmo, nie będziemy zdradzać Wam jego fabuły. Zachęcamy Was za to do lektury! Kliknijcie TUTAJTUTAJ, aby przejść do komiksu.
Battle of Azeroth, czyli siódmy dodatek do World of Warcraft, będzie miał swoją premierę już 14 sierpnia. Komiksy nie będą jedynym mostem fabularnym między wydarzeniami z Legionu a nadchodzącego rozszerzenia. W grze ma pojawić się także bowiem specjalny prepatch stanowiący prolog do Battle for Azeroth. W nim gracze przymierza odzyskają Undercity, czyli dawny Lordaeron, a gracze Hordy spalą drzewo Teldrassil. W zasadzie, na Azeroth ponownie skupimy się na wojnie między frakcjami, a nie walce z demonami.
My nie możemy doczekać się debiutu Battle for Azeroth, a Wy?
Jeżeli jakimś cudem Dark Souls 3 samo w sobie jest dla was za łatwe, być może macie ochotę na pewne wyzwanie? Od jakiegoś czasu można do tej gry pobrać mod, który zamienia rozgrywkę w scenariusz rodem z filmu Speed: Niebezpieczna prędkość z Keanu Reevesen i Sandrą Bullock.
W filmie Speed: Niebezpieczna prędkość terrorysta podłożył po autobus bombę, która miała wybuchnąć, gdyby tylko autobus zwolnił poniżej 50 mil na godzinę. Mod Don’t Stop Moving do Dark Souls 3, który został stworzony przez osobę o nicku Loki, wprowadza do gry podobną zasadę. Gdy tylko podczas rozgrywki się zatrzymacie, poziom waszych punktów życia zacznie drastycznie spadać, aż w końcu zginiecie.
Tylko gdy znowu zaczniecie się poruszać, zatrzymacie zabójczy proces. Prędkość spadania ilości punktów życia zależy od punktów wigoru. Co więcej, za sprawą moda możecie użyć maksymalnie pięć leczących butelek Estusa.
Więcej informacji na temat moda, w tym instrukcje do jego instalacji, znajdziecie w serwisie Nexus Mods. Zamierzacie go wypróbować?
No dobra, gier survivalowych na platformie Steam jest już aż za dużo, ale o Green Hell napisać naszym zdaniem warto. Co takiego wyróżnia produkcję studia Creepy Jar, złożonego z byłych pracowników polskiego studia Techland, pracujących nad świetnym Dying Light?
Green Hell to pierwszoosobowy „psychologiczny symulator survivalu”. Cytowane słowa twórców wcale nie są przypadkowe, bowiem gra przenosząca graczy w sam środek amazońskiej dżungli faktycznie wydaje się być produkcją o wiele bardziej złożoną od survivali, w jakie do tej pory mieliśmy okazję grać. Oddaje to doskonale blisko 20-minutowy gameplay, który podrzucamy Wam nieco niżej w artykule.
Jeśli nie macie w tej chwili czasu obejrzeć materiału wideo, to spieszymy z wyjaśnieniami. Mechanika Green Hell zakłada, że na sterowaną przez graczy postać czyha naprawdę wiele realnych zagrożeń. Przykład? Jeśli nie zaopatrzycie na czas rano widocznej na którejś z kończyn (lub tułowiu), po jakimś czasie wda się w nią zakażenie, które może prowadzić do śmieci bohatera. Do oczyszczenia rany można używać wielu różnych środków, lecz najłatwiej dostępnym wydają się czerwie. Brzmi naprawdę dobrze i pozostaje mieć nadzieję, że twórcy gry staną na wysokości zadania i do tematu obrażeń przyłożą się naprawdę dobrze.
W Green Hell obecny jest rzecz jasna system craftingu, który przypomina odrobinkę to, co widzieliśmy w The Forest (tutaj przeczytacie naszą recenzję tej gry). Od strony graficznej produkcja wydaje się mocno przypominać Ark: Survival Evolved, choć oprawa wizualna wydaje się ociupinkę bardziej dopracowana. W oczy rzuca się mocne klatkowanie gry, ale są to oczywiście bolączki obecnej wersji gry. Ponoć!
Celem Green Hell ma być nie tylko przetrwanie, ale także rozwiązanie tajemnic skrywanych przez gęstą dżunglę. Twórcy gry obiecują, że gracze będą zaskakiwani na każdym kroku i z czasem okaże się, że o przeżycie trzeba będzie walczyć z czymś więcej niż tylko naturą.
Green Hell trafi na platformę Steam do Wczesnego Dostępu jeszcze tego lata. Mamy nadzieję, że nie będzie to kolejny tytuł, na premierę którego trzeba będzie czekać długimi miesiącami lub nawet latami.
W sieci pojawił się pierwszy, oficjalny materiał związany z najnowszą odsłoną serii Battlefield. Wiele wskazuje na to, że Battlefield 5 będzie długo wyczekiwanym powrotem do okresu II Wojny Światowej.
Firma Electronic Arts umieściła w sieci 13-sekundowe nagranie z Battlefielda 5, w którym zawarto króciutki fragment gry oraz bardzo ważną informację: już jutro, 23 maja, poznamy więcej szczegółów na temat nowej odsłony kultowej serii!
Fragment pochodzi z trybu wieloosobowego, na co wskazują dobrze znane graczom znaczniki w interfejsie. Animacja przedstawia najprawdopodobniej żołnierza dobijającego swojego oponenta na placu wirtualnego boju.
Mamy nadzieję, że Battlefield 5 nie pójdzie w ślady Call of Duty: Black Ops 4 i nie zabraknie w nim kampanii dla jednego gracza. Pogłoski mówią o tym, że w grze pojawi się modny ostatnio tryb battle royale, jednakże ta informacja zostanie przekazana nam dopiero jutro.
Transmisja z oficjalnej zapowiedzi Battlefielda 5 odbędzie się na kanale EA Polska w serwisie Twitch. Jednym z uczestników będzie YouTuber Jakub „Kromka” Górka.
Którą serię gier wolicie – Call of Duty, czy Battlefield?
No to jest o co walczyć! W e-sporcie drzemie ogromny potencjał, także reklamowy. Nic więc dziwnego, że w najszybciej ostatnio zyskującą na popularności grę Fortnite pompuje się tak olbrzymie pieniądze.
Fornite to darmowa, najpopularniejsza obecnie gra typu battle royale, która w mgnieniu oka stała się także jedną z najpopularniejszych gier online. Dość powiedzieć, że w trakcie tylko jednego miesiąca obecności w sklepie z aplikacjami App Store, mobilny wariant Fornite przyniósł twórcom aż… 15 milionów dolarów dochodów! Nikogo nie powinno więc dziwić, że sponsorzy są gotowi inwestować kolosalne pieniądze w e-sportowe rozgrywki w popularnej grze.
Epic Games ogłosiło właśnie, że w puli nagród przeznaczonej na sezon 2018/2019 znajdzie się aż 100 milionów dolarów! Czy wyobrażacie sobie w ogóle tak wielką sumę pieniędzy? Dla porównania, w zeszłorocznej edycji turnieju Dota 2 International 7 zawodnicy musieli się zadowolić pulą nagród wynoszącą „zaledwie” 24.6 mln dolarów.
I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu wiele osób wyśmiewało e-sportowców mówiąc, że na „klikaniu w komputer” zarobić się nie da. W dzisiejszych czasach da się na tym zarobić „kokosy”, czego najlepszym dowodem są nie tylko rosnące pule nagród, ale także zarobki popularnych streamerów.
Gra Fortnite dostępna jest obecnie na komputerach osobistych, konsolach PlayStation 4, XBox One, a od niedawna także na smartfonach i tabletach z systemem iOS.
Tytuł wkrótce zyska jeszcze większą bazę graczy. Dlaczego? Bo zadebiutuje także na smartfonach z Androidem. Kiedy? Odpowiedź poniżej:
Z okazji zbliżających się targów E3 postanowiliśmy przypomnieć Wam, jak wyglądał jeden ze zwiastunów zaprezentowanych na owych targach kilka lat temu. W zasadzie, mowa o najgorszym zwiastunie, jaki kiedykolwiek na nich zadebiutował, a ma on już prawie 10 lat.
Podczas targów E3 w 2008 roku firma Apogee Software zaprezentowała światu pierwszy zwiastun Duke Nukem Trilogy, trylogii gier ze świata Nuke Dukem przeznaczonej na takie urządzenia przenośne jak Nintendo DS czy PSP. To właśnie jego można śmiało uznać za najgorszy zwiastun spośród wszystkich, jakie pokazano w całej historii targów. Sprawdźcie dlaczego!
W omawianym zwiastunie możemy zobaczyć tylko kilka log, wyciętą skądś sylwetkę Duke’a (która niewątpliwie jest gwiazdą filmu), losowe zdjęcia i efekty wizualne takie jak wybuchy. Oczywiste jest, że twórcy trylogii nie mieli kompletnie niczego do pokazania na targach E3 w 2008 roku, ale mimo to z jakiegoś dziwnego powodu materiał tra… grubo ponad 3 minuty.
No cóż, materiał jest po prostu przepiękny, zdecydowanie warto go obejrzeć, a tak poważnie mówiąc – dzięki niemu z pewnością nauczycie się, jak nie tworzyć zwiastunów do gier.
Warto wspomnieć, że trylogia promowana zwiastunem nigdy nie zadebiutowała w całości. Tylko jej pierwsza część pojawiła się na rynku.
Od momentu swojej premiery, która nastąpiła w 2013 roku, gra Grand Theft Auto V została sprzedana w ponad 95 milionach kopii. Jej wydawca, firma Take-Two Interactive, ogłosiła to w ramach swojej konferencji poświęconej raportowi finansowemu za czwarty kwartał roku fiskalnego 2017 (pierwszy kwartał obecnego roku kalendarzowego).
Można mieć niemal stuprocentową pewność, że GTA V nadal cieszy się sporą popularnością dzięki aktywnej społeczności moderskiej. Dzięki ogromnej liczbie pomysłowych modów gra nie dość że przyciąga nowych graczy, to zatrzymuje tych starych. Oczywiście, nie można zapominać o ciągłym wkładzie deweloperów, którzy nadal dodają do tytułu nowe, darmowe treści.
W sumie, w ciągu samego czwartego kwartału roku fiskalnego 2017, sprzedano 5 milionów egzemplarzy GTA V. Dlatego spokojnie można założyć, że jest w tym roku liczba sprzedanych kopii osiągnie 100 milionów.
Dzięki konferencji dowiedzieliśmy się również, że pierwszy kwartał tego roku kalendarzowego był tym najlepszym w historii GTA Online. No cóż, studiu Rockstar Games możemy tylko pogratulować. Mamy nadzieję, że Red Dead Redemption 2 odniesie taki sam sukces.
GTA V zadebiutowało na PlayStation 3 i Xboxach 360 17 września 2013 roku, PlayStation 4 i Xboxach One 18 listopada 2014 roku, a na komputerach osobistych 14 kwietnia 2015 roku.
Od teraz, kiedy w Minecrafcie zanurkujecie w morzu lub oceanie, nie zobaczycie tylko ciemnej otchłani i okazjonalnych świątyń. Gra otrzymała bowiem duży patch, który znacznie wzbogacił jej podwodny świat. Wraz z nim wprowadzono delfiny, nowe gatunki ryb, rafy koralowe, wodorosty, zakopane skarby, i nie tylko.
Aktualizacja pojawiła się na Xboxach One, Windowsie 10, urządzeniach mobilnych oraz sprzęcie przeznaczonym do obsługi rozszerzonej rzeczywistości. Na pozostałych platformach, takich jak komputery osobiste z innym oprogramowaniem niż Windows 10 czy PlayStation 4 i Nintendo Switch, będzie dostępna dopiero za jakiś czas.
Aktualizacja jest całkowicie darmowa. Nie musicie wydawać na nią zatem dodatkowych pieniędzy.
Serce Morza w zakopanych skrzyniach skarbów (nieaktywne)
trójząb
zaklinanie trójzębu
obdarte pnie
przyciski, drzwi pułapki, płyty dociskowe z wariacjami
rzeźbione dynie
pływające przedmioty
dopracowane łodzie (łatwiejsza kontrola)
8 nowych osiągnięć
woda ma zupełnie nowy wygląd, widoczność pod wodą jest zwiększona
chody i płyty z pryzmarynu
nowa animacja szybkiego pływania
w wersji edukacyjnej przeznaczonej do nauki chemii można korzystać teraz z kodów
Pełna wersja Minecrafta zadebiutowała na rynku w 2011 roku. Za stworzenie gry odpowiada studio Mojang AB, które w 2014 roku zostało zakupione przez Microsoft za 2,5 miliarda dolarów.
Chciałoby się powiedzieć: nareszcie! Sean Murray ze studia Hello Games oficjalnie potwierdził, że do gry No Man’s Sky wraz z nową aktualizacją Next trafi nareszcie możliwość pełnej interakcji z innymi graczami. Tym samym gra zostanie wzbogacona o funkcję, która… miała być pierwotnie obecna już od dnia premiery.
NEXT to największa jak do tej pory aktualizacja, która zostanie wkrótce udostępniona dla gry No Man’s Sky. W jednym z wywiadów studio Hello Games w osobie Seana Murraya potwierdziło, że duży update wprowadzi możliwość pełnej interakcji z innymi graczami. Konkretów na ten temat niestety nie poznaliśmy.
Premiera aktualizacji NEXT w wersji dla komputerów osobistych i konsol PlayStation 4 planowana jest na 24 lipca bieżącego roku. Jest to równocześnie dzień premiery gry w wersji przeznaczonej na konsole Xbox One.
Nie wiem czy pamiętacie, ale gra No Man’s Sky budziła niespotykane emocje jeszcze na długo przed swoją wielokrotnie przekładaną premierą. Perspektywa zabawy w praktycznie nieskończonym uniwersum, na które składa się łącznie 18 446 744 073 709 551 616 (!) planet działała na wyobraźnię każdego bez wyjątku. Niestety, Sean Murray, jeden z twórców gry, okłamał graczy i naobiecywał im obecność wielu funkcji, których w dniu premiery ostatecznie zabrakło. Koniec końców powstała całkiem niezła gra, której popularność spadła szybko niemalże do zera, a rozwścieczeni gracze zwracali No Man’s Sky do sklepów i korzystali z procedury zwrotów na platformie Steam. Kolejne aktualizacje naprawdę mocno poprawiały to, czym ostatecznie jest No Man’s Sky, ale wygląda na to, że prawdziwy przełom przyniesie właśnie NEXT.