Recenzja Dynasty Warriors: Origins. Piękne w swojej prostocie

Recenzja Dynasty Warriors: Origins. Piękne w swojej prostocie

Seria Dynasty Warriors powraca po latach – i jest to powrót naprawdę udany. Origins można śmiało polecić nie tylko największym fanom tej serii.

Na wstępie słowo wyjaśnienia. „Origins” w tytule może bowiem sugerować, że mamy do czynienia z prequelem. Jest tak tylko w pewnym sensie. Akcja gry zaczyna się tylko nieco wcześniej niż zazwyczaj… Ponieważ wszystkie części Dynasty Warriors to reinterpretacja tych samych wydarzeń przedstawionych w XIV-wiecznej Opowieści o Trzech Królestwach.

Ta chińska powieść łącząc fakty historyczne z heroiczno-romantycznymi upiększeniami, przedstawia burzliwe dzieje upadku wielkiej dynastii Han i późniejszego chaosu oraz walki o władzę. W cyklu Dynasty Warriors mogliśmy zawsze wcielać się w różnych bohaterów wszystkich stron konfliktu. Origins jest jednak inne, ponieważ po raz pierwszy wprowadzono tutaj nową postać, stworzoną specjalnie na potrzeby gry.

To akurat jedna z wad Origins. Niemy bohater jest w zasadzie pozbawiony charakteru – co zupełnie nie pasuje do cyklu Dynasty Warriors. Na szczęście nie zabrakło tutaj wielu barwnych postaci pobocznych, które często przejmują pałeczkę w scenkach przerywnikowych. Te skupiające się na naszym bohaterze są po prostu nudne.

Poza nowym protagonistą, największą nowością w Origins na tle całej serii jest wprowadzenie eksploracji z poziomu mapy świata. Niczym w cyklu Total War poruszamy się po mapie regionu, zbierając surowce, czasem z kimś rozmawiając czy rozpoczynając kolejne bitwy. To ciekawy dodatek, nie wnoszący jednak większych emocji.

Podstawą gry pozostaje jednak już mocno klasyczna dla cyklu Dynasty Warriors rozgrywka, czyli bitwy, w których walczymy z tłumami wrogów. Często na naszej drodze stają kilkudziesięcioosobowe oddziały przeciwnika, a nieraz zdarzy się, że najlepszymi atakami pokonamy setki żołnierzy.

Do dyspozycji mamy różne rodzaje broni, które odblokowujemy stopniowo w trakcie ponad 30 godzin kampanii fabularnej. Każdy rodzaj oręża oferuje inne ataki, zawsze możemy więc urozmaicić przygodę, po prostu zmieniając broń. Warto zresztą zmieniać uzbrojenie, by równo rozwijać wszystkie typy posiadanych narzędzi wojny.

Podczas bitew zwykli żołnierze wroga nie stanowią większego wyzwania i są tam tylko po to, byśmy mogli poczuć się potężni – i tak się w istocie czujemy. Dynasty Warriors: Origins w zupełności spełnia swój główny cel, czyli sprawia, że mamy wrażenie sterowania najsilniejszym wojownikiem w historii.

Walki bywają jednak wyzwaniem. Trudni mogą być chociażby kapitanowie czy generałowie. Pokonanie ich może być już bardziej skomplikowane. Tutaj także pojawia się kolejna nowość, czyli możliwość – czasem konieczność – parowania ciosów oponenta. Odbijanie ataków jest na szczęście w miarę proste, także nie trzeba się obawiać, że twórcy zrobili z Dynasty Warriors drugie Sekiro.

Starcia są szalenie efektowne, czy raczej: efekciarskie. W każdym razie, z pewnością potrafią zrobić wrażenie. Szczególnie najważniejsze bitwy i ich kulminacyjne momenty, gdy całe obszary wypełnione są żołnierzami rywalizujących frakcji, a oddziały stosują imponujące manewry ofensywne.

Dynasty Warriors: Origins nie próbuje wymyślać koła na nowo, ale oferuje pewne urozmaicenia klasycznej formuły rozgrywki. Wszystkie nowości są niezłe, poza nijakim głównym bohaterem. Walka niezmiennie wciąga i oferuje doznania, jakich dostarczają tylko gry od studia Omega Force. To udany powrót serii po latach przerwy.

Odbierz cashback na laptopy Lenovo Yoga!

Odbierz cashback na laptopy Lenovo Yoga!

Nowy rok przynosi nową okazję na zakup wymarzonego laptopa! Lenovo Polska rusza z promocją „Cashback YOGA”, która obejmuje wybrane modele laptopów serii Yoga. W ramach tej akcji, kupując wybrany model w okresie od 20 stycznia do 28 lutego 2025 r., możesz otrzymać zwrot gotówki w wysokości nawet do 1000 zł!

Jak to działa?

Zasady są proste. Wystarczy kupić laptop Lenovo Yoga objęty promocją u jednego z autoryzowanych partnerów, a następnie zarejestrować zakup na stronie promocji: www.lenovopolska.pl/cashback. Rejestracja jest dostępna od 20 stycznia, a zgłoszenie należy wysłać w ciągu 14 dni od zakupu.

Modele i wysokość cashbacku:

Yoga Slim 6 – zwrot 600 zł,

Yoga Slim 7, Yoga Pro 7, Yoga 7 – zwrot 700 zł,

Yoga Slim 9, Yoga Pro 9 – zwrot 900 zł,

Yoga Book – zwrot aż 1000 zł!

Lista modeli objętych promocją dostępna jest na stronie internetowej oraz w regulaminie akcji.

Dlaczego warto?

Lenovo Yoga to seria laptopów stworzona z myślą o wymagających użytkownikach, którzy cenią sobie nowoczesny design, niezawodną wydajność oraz innowacyjne rozwiązania. Teraz te zaawansowane urządzenia są dostępne w jeszcze bardziej atrakcyjnych cenach.

Nie czekaj, promocja trwa tylko do końca lutego, a liczba zwrotów jest ograniczona. Zrób pierwszy krok w stronę lepszego sprzętu na Nowy Rok i skorzystaj z promocji „Cashback YOGA”!

Szczegóły na www.lenovopolska.pl/cashback.

Gdzie znaleźć informacje o produktach?

Pełne informacje o produktach objętych promocją „Cashback YOGA” znajdziesz na oficjalnej stronie Lenovo pod adresem https://www.lenovo.com/pl/pl/yoga/. Znajdziesz tam szczegółowe specyfikacje techniczne, funkcje oraz unikalne cechy każdego modelu, które pomogą Ci wybrać laptop idealnie dopasowany do Twoich potrzeb.

Nie zwlekaj – odwiedź stronę Lenovo i przekonaj się, który model Yoga będzie Twoim niezawodnym towarzyszem na lata!

Wrażenia z Hyper Light Breaker. Rogelite z potencjałem

Wrażenia z Hyper Light Breaker. Rogelite z potencjałem

Nową grę studia Heart Machine trudno z czystym sumieniem polecić w tej chwili, ale to z pewnością tytuł, który warto dodać na steamową listę życzeń.

Roguelite osadzony w uniwersum fantastycznej gry Hyper Light Drifter przeszedł bolesną drogę do premiery. Wielokrotne opóźnienia, strata wydawcy, zmiany koncepcji. Nic dziwnego więc, że wersja Early Access nie jest idealna. Jest tu jednak potencjał na świetną i wciągającą grę.

Założenia przygody są proste. Z głównej bazy przenosimy się do świata gry – sporej, otwartej wyspy. Musimy tam zdobywać materiały zwane Prism, by dzięki nim otwierać areny z bossami. W międzyczasie eksplorujemy okolice, by zdobywać zasoby, broń i ekwipunek. Do bazy możemy wrócić w dowolnym momencie, o ile dotrzemy do punktu ewakuacji i wytrzymamy atak fali przeciwników.

Hyper Light Breaker oferuje nieźle przemyślane systemy związane z roguelite’ową formułą zabawy. Każdy przedmiot – miecz, strzelba, zbroja czy jakieś ulepszenie postaci – ma określoną liczbę punktów „wytrzymałości”. Wyznaczają one, ile dany przedmiot może przetrwać śmierci gracza. Nie tracimy więc całego sprzętu po każdym zgonie.

W bazie możemy ulepszać bohatera i ekwipunek, a także kupować nowe wyposażenie czy zaprosić do gry znajomych (jest tu system kooperacji). Poruszanie się po bazie i korzystanie z usług różnych postaci nie jest jednak na początku zbyt intuicyjne, ponieważ w grze brakuje prostego i przejrzystego tutoriala. Szkoda też, że niektóre upgrade’y postaci wymagające dosyć cennych zasobów są wręcz absurdalnie mało imponujące – choćby takie, które zwiększa możliwość szybowania o… całe pół sekundy.

Kiedy trafiamy na wyspę, miejsce właściwej rozgrywki, mamy totalną swobodę w zakresie wykonywania celów i poruszania się po lokacji. Możemy zdecydować, czy chcemy tylko pozbierać trochę łupów i wrócić do bazy, czy jednak skupić się na dotarciu do bossa. Wyspę eksplorujemy za pomocą przyjemnej w obsłudze deski hoverboard, niczym na futurystycznym snowboardzie.

Wszędzie na naszej drodze stają oczywiście przeciwnicy. To różnego rodzaju jednostki – od żołnierzy z bronią palną po dziwne potwory. Wszyscy są jednak równie niebezpieczni. Hyper Light Breaker jest bez dwóch zdań grą trudną, w której chwilę nieuwagi często można przypłacić życiem.

System walki pozwala nam atakować bronią białą, wykonywać proste combosy i aktywować specjalne, potężne zdolności – inne dla każdego rodzaju broni. Mamy też parę rodzajów broni palnej, lecz amunicję dosyć trudno odzyskiwać, przynajmniej na początku przygody.

Jest też system parowania ciosów, w teorii bardzo przydatny, gdyż pozwala zregenerować nieco utraconego HP. W praktyce jednak, to jeden z najgorszej zrealizowanych mechanizmów tego typu – niezwykle trudno po prostu wyczuć odpowiedni moment, żeby dobrze odbić wrogi cios. Jest to źródłem częstej frustracji. Zresztą, sygnalizacja ataków przeciwników jest ogólnie rzecz biorąc zbyt słabo zrealizowana.

Nie pomaga też obecny system leczenia, który sprawia, że nawet gdy odblokujemy już apteczki, to nie uzupełniamy ich zapasu automatycznie na starcie wyprawy. Żeby mieć przy sobie środki leczące, musimy wcześniej zebrać odpowiednie zasoby z kwiatów i roślin – jest to zbędny i irytujący sposób na sztuczne utrudnienie rozgrywki.

Hyper Light Breaker cierpi też na problemy natury technicznej. Optymalizacja pozostawia wiele do życzenia, a dostępnych opcji graficznych jest przeraźliwie mało – nie można więc za bardzo dostosować warstwy wizualnej do możliwości swojego peceta. Nieraz trafimy też na różnego rodzaju bugi, choćby z wrogami, którzy na nas nie reagują, albo zacinają się w teksturach mapy.

Grę zdecydowanie warto mieć na uwadze, bo widać tutaj potencjał na angażującego rogalika z pięknym, kolorowym światem. Twórcy muszą jednak dopracować jednak największe wady wczesnej wersji, bo obecnie przygoda po prostu zbyt często frustruje.

5 najciekawszych gier RTS, które zadebiutują w tym roku

5 najciekawszych gier RTS, które zadebiutują w tym roku

Choć gry RTS praktycznie zniknęły już ze sceny wysokobudżetowych produkcji, to wciąż mają się dobrze na poletku gier indie. Mniejszy budżet wcale nie oznacza gorszej jakości.

W 2025 roku ukaże się kilka naprawdę ciekawych strategii czasu rzeczywistego. Oto pięć najbardziej interesujących RTS-ów, jakie trafią na Steama w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy.

Spis treści

Tempest Rising

Produkcja od studia Slipgate to coś dla fanów serii Command & Conquer. Kampanie fabularne zaoferują nawet scenki CGI przywodzące na myśl przerywniki filmowe z Red Alerta.

Tempest Rising odda w ręce graczy aż trzy różnorodne frakcje, charakteryzujące się odmiennym stylem gry i ekonomią – oraz oczywiście zupełnie innymi jednostkami. Wszystko to w otoczce klasycznego RTS-a z rozbudową bazy.

Twórcy chcą też zadbać o tryb sieciowy. Zagramy w tryby niestandardowe, zmierzymy się z botami albo innymi graczami w starciach rankingowych z punktacją Elo, wskazującą nasz poziom umiejętności. Premierę zaplanowano na kwiecień.

Era One

Ta strategia zabierze nas w kosmos. Ten RTS wyróżnia się przede wszystkim rozbudowanym systemem rozwoju i modyfikacji głównej bazy, która – podobno – ma nie stawiać przed nami żadnych ograniczeń w zakresie liczby ulepszeń i zwiększenia jej rozmiarów.

Interesująco zapowiada się też mechanizm konstruowania statków kosmicznych według własnego projektu. Stworzone samodzielnie pojazdy wyślemy do boju, a bitwy obudzą w nas wspomnienia z serii Homeworld.

Deweloperzy obiecują też, że kampania fabularna zachwyci jakością historii. Czy tak będzie w istocie, przekonamy się pod koniec lutego.

D.O.R.F.

O ile wspomniany wyżej Tempest Rising wzorując się na serii C&C proponuje nowoczesną oprawę graficzną, tak D.O.R.F. Real-Time Strategic Conflict celowo chce zabrać nas w podróż do przeszłości.


Twórcy także czerpią inspiracje z cyklu Command & Conquer, oferując jednocześnie oprawę graficzną, która może kojarzyć się chociażby z pierwszą odsłoną Red Alert. Modele jednostek i lokacje wykonano jednak naprawdę starannie, z dbałością o szczegóły.

Poza tym otrzymamy tradycyjny, klasyczny model rozgrywki z rozbudową bazy, dbaniem o stały dopływ surowców i konstruowaniem odpowiednich jednostek, by skontrować plany wroga i zniszczyć jego bazę.

Empire Eternal

Kojarzycie serię Empire Earth? Jeśli za nią tęsknicie, to koniecznie powinniście mieć na oku Empire Eternal. Twórcy tej gry wzorują się właśnie na wspomnianym klasyku od Sierry.

W kampanii wybierzemy jedną z dostępnych cywilizacji i poprowadzimy ją do chwały na przestrzeni wielu wieków. To znaczy, że będziemy toczyć bitwy z udziałem rycerzy i konnicy, by jakiś czas później produkować już samoloty i żołnierzy z karabinami.

Poza kampanią twórcy chcą zaoferować też rozbudowany tryb sieciowy, a także potężne wsparcie dla modów. Fani będą mogli tworzyć podobno nie tylko nowe mapy, ale też własne jednostki.

Sanctuary: Shattered Sun

Gra studia Enhearten Media to coś dla miłośników starć na wielką skalę, niczym z Planetary Annihilation czy Supreme Commander. Zresztą, sam twórca wspomnianych serii, Chris Taylor, powiedział, że Sanctuary można nazwać duchowym spadkobiercą jego dzieł.

Bitwy z udziałem setek czy nawet tysięcy jednostek to oczywiście ekscytująca perspektywa. Twórcy zaoferują jednak możliwość obserwowania potyczek na ogromnych powierzchniach. Uzbrojenie i specjalne zdolności dowódców pozwolą chociażby zamrażać całe oceany czy kontrolować pogodę.

Sanctuary: Shattered Sun ma być grą, w której najważniejsze będzie tak zwane macro, a więc zarządzanie ekonomią i dobór jednostek. Twórcy podkreślają, że refleks i umiejętności szybkiego klikania nie będą kluczem do sukcesu.

5 najciekawszych gier RTS, które zadebiutują w tym roku

Choć gry RTS praktycznie zniknęły już ze sceny wysokobudżetowych produkcji, to wciąż mają się dobrze na poletku gier indie. Mniejszy budżet wcale nie oznacza gorszej jakości.

W 2025 roku ukaże się kilka naprawdę ciekawych strategii czasu rzeczywistego. Oto pięć najbardziej interesujących RTS-ów, jakie trafią na Steama w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy.

Tempest Rising

Produkcja od studia Slipgate to coś dla fanów serii Command & Conquer. Kampanie fabularne zaoferują nawet scenki CGI przywodzące na myśl przerywniki filmowe z Red Alerta.

Tempest Rising odda w ręce graczy aż trzy różnorodne frakcje, charakteryzujące się odmiennym stylem gry i ekonomią – oraz oczywiście zupełnie innymi jednostkami. Wszystko to w otoczce klasycznego RTS-a z rozbudową bazy.

Twórcy chcą też zadbać o tryb sieciowy. Zagramy w tryby niestandardowe, zmierzymy się z botami albo innymi graczami w starciach rankingowych z punktacją Elo, wskazującą nasz poziom umiejętności. Premierę zaplanowano na kwiecień.

Era One

Ta strategia zabierze nas w kosmos. Ten RTS wyróżnia się przede wszystkim rozbudowanym systemem rozwoju i modyfikacji głównej bazy, która – podobno – ma nie stawiać przed nami żadnych ograniczeń w zakresie liczby ulepszeń i zwiększenia jej rozmiarów.

Interesująco zapowiada się też mechanizm konstruowania statków kosmicznych według własnego projektu. Stworzone samodzielnie pojazdy wyślemy do boju, a bitwy obudzą w nas wspomnienia z serii Homeworld.

Deweloperzy obiecują też, że kampania fabularna zachwyci jakością historii. Czy tak będzie w istocie, przekonamy się pod koniec lutego.

D.O.R.F.

O ile wspomniany wyżej Tempest Rising wzorując się na serii C&C proponuje nowoczesną oprawę graficzną, tak D.O.R.F. Real-Time Strategic Conflict celowo chce zabrać nas w podróż do przeszłości.


Twórcy także czerpią inspiracje z cyklu Command & Conquer, oferując jednocześnie oprawę graficzną, która może kojarzyć się chociażby z pierwszą odsłoną Red Alert. Modele jednostek i lokacje wykonano jednak naprawdę starannie, z dbałością o szczegóły.

Poza tym otrzymamy tradycyjny, klasyczny model rozgrywki z rozbudową bazy, dbaniem o stały dopływ surowców i konstruowaniem odpowiednich jednostek, by skontrować plany wroga i zniszczyć jego bazę.

Empire Eternal

Kojarzycie serię Empire Earth? Jeśli za nią tęsknicie, to koniecznie powinniście mieć na oku Empire Eternal. Twórcy tej gry wzorują się właśnie na wspomnianym klasyku od Sierry.

W kampanii wybierzemy jedną z dostępnych cywilizacji i poprowadzimy ją do chwały na przestrzeni wielu wieków. To znaczy, że będziemy toczyć bitwy z udziałem rycerzy i konnicy, by jakiś czas później produkować już samoloty i żołnierzy z karabinami.

Poza kampanią twórcy chcą zaoferować też rozbudowany tryb sieciowy, a także potężne wsparcie dla modów. Fani będą mogli tworzyć podobno nie tylko nowe mapy, ale też własne jednostki.

Sanctuary: Shattered Sun

Gra studia Enhearten Media to coś dla miłośników starć na wielką skalę, niczym z Planetary Annihilation czy Supreme Commander. Zresztą, sam twórca wspomnianych serii, Chris Taylor, powiedział, że Sanctuary można nazwać duchowym spadkobiercą jego dzieł.

Bitwy z udziałem setek czy nawet tysięcy jednostek to oczywiście ekscytująca perspektywa. Twórcy zaoferują jednak możliwość obserwowania potyczek na ogromnych powierzchniach. Uzbrojenie i specjalne zdolności dowódców pozwolą chociażby zamrażać całe oceany czy kontrolować pogodę.

Sanctuary: Shattered Sun ma być grą, w której najważniejsze będzie tak zwane macro, a więc zarządzanie ekonomią i dobór jednostek. Twórcy podkreślają, że refleks i umiejętności szybkiego klikania nie będą kluczem do sukcesu.

5 najciekawszych gier RTS, które zadebiutują w tym roku

Choć gry RTS praktycznie zniknęły już ze sceny wysokobudżetowych produkcji, to wciąż mają się dobrze na poletku gier indie. Mniejszy budżet wcale nie oznacza gorszej jakości.

W 2025 roku ukaże się kilka naprawdę ciekawych strategii czasu rzeczywistego. Oto pięć najbardziej interesujących RTS-ów, jakie trafią na Steama w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy.

Tempest Rising

Produkcja od studia Slipgate to coś dla fanów serii Command & Conquer. Kampanie fabularne zaoferują nawet scenki CGI przywodzące na myśl przerywniki filmowe z Red Alerta.

Tempest Rising odda w ręce graczy aż trzy różnorodne frakcje, charakteryzujące się odmiennym stylem gry i ekonomią – oraz oczywiście zupełnie innymi jednostkami. Wszystko to w otoczce klasycznego RTS-a z rozbudową bazy.

Twórcy chcą też zadbać o tryb sieciowy. Zagramy w tryby niestandardowe, zmierzymy się z botami albo innymi graczami w starciach rankingowych z punktacją Elo, wskazującą nasz poziom umiejętności. Premierę zaplanowano na kwiecień.

Era One

Ta strategia zabierze nas w kosmos. Ten RTS wyróżnia się przede wszystkim rozbudowanym systemem rozwoju i modyfikacji głównej bazy, która – podobno – ma nie stawiać przed nami żadnych ograniczeń w zakresie liczby ulepszeń i zwiększenia jej rozmiarów.

Interesująco zapowiada się też mechanizm konstruowania statków kosmicznych według własnego projektu. Stworzone samodzielnie pojazdy wyślemy do boju, a bitwy obudzą w nas wspomnienia z serii Homeworld.

Deweloperzy obiecują też, że kampania fabularna zachwyci jakością historii. Czy tak będzie w istocie, przekonamy się pod koniec lutego.

D.O.R.F.

O ile wspomniany wyżej Tempest Rising wzorując się na serii C&C proponuje nowoczesną oprawę graficzną, tak D.O.R.F. Real-Time Strategic Conflict celowo chce zabrać nas w podróż do przeszłości.


Twórcy także czerpią inspiracje z cyklu Command & Conquer, oferując jednocześnie oprawę graficzną, która może kojarzyć się chociażby z pierwszą odsłoną Red Alert. Modele jednostek i lokacje wykonano jednak naprawdę starannie, z dbałością o szczegóły.

Poza tym otrzymamy tradycyjny, klasyczny model rozgrywki z rozbudową bazy, dbaniem o stały dopływ surowców i konstruowaniem odpowiednich jednostek, by skontrować plany wroga i zniszczyć jego bazę.

Empire Eternal

Kojarzycie serię Empire Earth? Jeśli za nią tęsknicie, to koniecznie powinniście mieć na oku Empire Eternal. Twórcy tej gry wzorują się właśnie na wspomnianym klasyku od Sierry.

W kampanii wybierzemy jedną z dostępnych cywilizacji i poprowadzimy ją do chwały na przestrzeni wielu wieków. To znaczy, że będziemy toczyć bitwy z udziałem rycerzy i konnicy, by jakiś czas później produkować już samoloty i żołnierzy z karabinami.

Poza kampanią twórcy chcą zaoferować też rozbudowany tryb sieciowy, a także potężne wsparcie dla modów. Fani będą mogli tworzyć podobno nie tylko nowe mapy, ale też własne jednostki.

Sanctuary: Shattered Sun

Gra studia Enhearten Media to coś dla miłośników starć na wielką skalę, niczym z Planetary Annihilation czy Supreme Commander. Zresztą, sam twórca wspomnianych serii, Chris Taylor, powiedział, że Sanctuary można nazwać duchowym spadkobiercą jego dzieł.

Bitwy z udziałem setek czy nawet tysięcy jednostek to oczywiście ekscytująca perspektywa. Twórcy zaoferują jednak możliwość obserwowania potyczek na ogromnych powierzchniach. Uzbrojenie i specjalne zdolności dowódców pozwolą chociażby zamrażać całe oceany czy kontrolować pogodę.

Sanctuary: Shattered Sun ma być grą, w której najważniejsze będzie tak zwane macro, a więc zarządzanie ekonomią i dobór jednostek. Twórcy podkreślają, że refleks i umiejętności szybkiego klikania nie będą kluczem do sukcesu.

TOP 5 gier z bohaterami Marvela

TOP 5 gier z bohaterami Marvela

Wydaje się, że szczyt popularności bohaterów Marvela w kinie już minął. To dobry moment, żeby przypomnieć najlepsze gry z postaciami tego komiksowego uniwersum.

Jak zwykle, postaraliśmy się przygotować zestawienie różnorodne, by każdy mógł znaleźć choć jedną idealną produkcję dla siebie – a gwarantujemy, że wszystkie wymienione tu tytuły są (z różnych względów) fantastyczne.

Spis treści

Marvel’s Midnight Suns

Ta wyjątkowa gra od studia Firaxis – twórców współczesnych odsłon serii XCOM oraz Civilization – nie odniosła komercyjnego sukcesu. Trudno powiedzieć dlaczego, bo na pewno nie z powodu niskiej jakości. Midnight Suns to świetna propozycja dla fanów Marvela.

Miłośnicy komiksów są raczej zgodni co do tego, że przedstawienie różnych superbohaterów i interakcje między nimi to najlepszy element gry. Rozmawiając w bazie z towarzyszami, dbając o ich potrzeby i wysłuchując problemów, można poczuć się niczym Shepard bratający się z kompanami na pokładzie Normandii.

Poza spędzaniem czasu w posiadłości z innymi bohaterami, walczymy też ze złoczyńcami, rzecz jasna. System walki to przyjemne potyczki w turach, które wymagają kombinowania i odpowiedniego planowania. Rozgrywka potrafi mocno zaangażować.

Guardians of the Galaxy

Rozgrywka przypominająca nieco rozbudowaną wersję systemu walki z serii Mass Effect jest naprawdę przyjemna, do tego oprawa graficzna i ścieżka dźwiękowa są idealnie zbudowane i dopasowane do klimatu przygody. Najważniejsza jest jednak komiksowa atmosfera.

Gra od Eidos Montreal przewyższa wiele filmów kinowego uniwersum Marvela pod względem jakości scenariusza i dialogów. W historię Strażników Galaktyki – których poznajemy już w momencie, gdy działają razem od jakiegoś czasu – można się naprawdę wciągnąć.

Do tego otrzymujemy też idealnie wyważone i pasujące do całości poczucie humoru oraz świetnych aktorów podkładających głosy pod bohaterów. Czego chcieć więcej? To fantastyczna gra akcji.

Spider-Man

Teoretycznie można tu też polecić inne gry z Człowiekiem Pająkiem od studia Insomniac – Miles Morales czy też pełnoprawny sequel. Są one warte uwagi z podobnych powodów.

Najważniejszą zaletą jest w przypadku Spider-Mana niesamowicie angażujący gameplay, który dopracowano do perfekcji. Nieważne czy mówimy o walce czy genialnie zrealizowanym systemie poruszania się po mieście, wszystko, co robimy w wirtualnym Nowym Jorku, jest niezwykle przyjemne.

Żadna inna gra w historii nie oferowała tak dobrze wykonanego przedstawienia kultowej postaci z komiksów. Z radością można tu spędzać kolejne godziny choćby tylko po to, by pobujać się na pajęczynach i poobijać bandziorów.

Marvel Rivals

Nie ma co owijać w bawełnę – Marvel Rivals bardzo, naprawdę bardzo mocno wzoruje się na serii Overwatch… Jednak co z tego, skoro sieciowa rywalizacja sprawia tyle frajdy?

Fani gier PvP otrzymują w tym przypadku dopracowaną, pozbawioną błędów grę akcji, która skupia się na starciach dwóch sześcioosobowych zespołów złożonych z różnych herosów uniwersum Marvela.

Co najlepsze, wszystkie postacie dostępne są za darmo, bez żadnych opłat. Mikropłatności związane są tylko i wyłącznie z różnymi elementami kosmetycznymi. To w efekcie jeden z najlepszych przykładów gry Free to Play, która nie zmusza odbiorców do sięgania do portfela.

Ultimate Marvel vs. Capcom 3

Na liście nie może zabraknąć jednej z najlepszych bijatyk w historii tego gatunku. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że wersja PC jest stale rozwijana za pomocą fanowskich modów i cieszy się niezłą popularnością.

Z początku rozgrywka może wydawać się chaotyczna, w końcu każdy zawodnik walczy trójką postaci – niczym w nowszej grze, Dragon Ball FighterZ. Gdy jednak poznajemy stopniowo mechanizmy potyczek i kolejnych bohaterów, zauważamy, jak świetnie przemyślana jest to produkcja. Wciąga jak bagno.

Przy okazji polecamy też Marvel vs. Capcom Infinite, które doczekało się niedawno fantastycznej modyfikacji Beyond, która zupełnie zmienia oryginalną, nieprzyjemną dla oczu oprawę graficzną i nadaje jej o wiele lepszy styl.

Lenovo Legion redefiniuje gaming na targach CES 2025 – nowa generacja sprzętu i technologii

Lenovo Legion redefiniuje gaming na targach CES 2025 – nowa generacja sprzętu i technologii

Targi CES 2025 w Las Vegas, miejsce największych premier technologicznych, stały się sceną dla przełomowych zapowiedzi Lenovo. Marka zaprezentowała nowe urządzenia, akcesoria i oprogramowanie, które wyznaczają kierunki rozwoju branży. Wśród nowości znalazły się przenośne urządzenia gamingowe, laptopy o imponującej mocy i precyzji, desktopy gotowe na wyzwania przyszłości oraz najnowsze technologie optymalizujące doświadczenia graczy. Lenovo Legion po raz kolejny udowadnia, że gaming to nie tylko zabawa, ale także zaawansowana technologia, która otwiera nowe możliwości dla graczy na każdym poziomie zaawansowania.

Lenovo Legion Go S (8”, 1): uniwersalność i moc w kompaktowej formie

Lenovo Legion Go S (8”, 1) to odpowiedź na potrzeby graczy, którzy chcą cieszyć się ulubionymi tytułami bez względu na miejsce. Wyposażony w 8-calowy ekran dotykowy PureSight WUXGA 16:10 z częstotliwością odświeżania 120 Hz oraz procesory AMD Ryzen™ Z2 Go i Z1 Extreme zapewnia płynność i wysoką jakość rozgrywki. Urządzenie waży zaledwie 0,73 kg, co czyni je niezwykle mobilnym, a jednocześnie potężnym. Dzięki obsłudze Wi-Fi 6e, portom USB 4 i czytnikowi kart microSD, Legion Go S może pełnić funkcję zarówno przenośnej konsoli, jak i stacji do gier w domu.

Ponadto Lenovo nawiązało współpracę z Valve, tworząc Lenovo Legion Go S z systemem SteamOS – pierwsze na świecie licencjonowane urządzenie przenośne tej kategorii. Dzięki integracji z platformą Steam gracze mogą łatwo przełączać się między grami na PC i handheldzie dzięki funkcji Remote Play, korzystać z zapisów w chmurze oraz pełnej biblioteki Steam. To idealne rozwiązanie dla graczy ceniących elastyczność i konsolowe doświadczenia w mobilnej formie.

Na targach pokazano także prototyp Lenovo Legion Go (8,8”, 2). Urządzenie wyposażono w 8,8-calowy wyświetlacz OLED PureSight o częstotliwości odświeżania 144 Hz oraz procesor AMD Ryzen™ Z2 Extreme z grafiką RDNA™ 3.5, co zapewnia płynną i dynamiczną rozgrywkę. Udoskonalone kontrolery TrueStrike oraz ergonomiczny design odpowiadają na potrzeby graczy wymagających najwyższego komfortu i precyzji. Wbudowana pamięć SSD do 2 TB oraz bateria o pojemności 74 Whr sprawiają, że prototyp Legion Go to bezkompromisowa propozycja dla miłośników mobilnych technologii.

Seria Lenovo Legion Pro: wydajność na najwyższym poziomie

Lenovo Legion Pro to linia laptopów stworzona z myślą o graczach, którzy potrzebują urządzeń łączących moc, precyzję i niezawodność. Modele Legion Pro 7i, 5i i 5 oferują najnowocześniejsze technologie chłodzenia, imponujące parametry i niezrównaną jakość wyświetlania obrazu. Wyposażone w procesory Intel Core™ Ultra 9 275HX oraz AMD Ryzen 9 9955HX, laptopy z tej serii zapewniają płynność i szybkość działania w najbardziej wymagających grach. Dodatkowo, wyświetlacze OLED PureSight WQXGA o częstotliwości odświeżania do 240 Hz i jasności do 500 nitów gwarantują niezwykle realistyczne i żywe obrazy, co pozwala na pełne zanurzenie w świecie gier.

Technologie chłodzenia Lenovo Coldfront Hyper i Vapor są kluczowym elementem nowej generacji laptopów Legion Pro. Pozwalają one na wydajność do 250 W TDP w modelu Legion Pro 7i, a dzięki powiększonym miedzianym rurkom cieplnym i turbodoładowanym wentylatorom skutecznie odprowadzają ciepło z obudowy. Innowacyjne rozwiązania termiczne zapewniają również cichszą pracę urządzeń, co jest istotne zarówno dla graczy, jak i osób korzystających z laptopów do pracy.

Lenovo Legion 7i to smukły, lekki, w pełni metalowy laptop zaprojektowany z myślą o graczach i studentach dziedzin STEM. Wyposażony w procesory Intel Core Ultra 9 HX i karty graficzne NVIDIA GeForce RTX 5070, laptop świetnie radzi sobie z aplikacjami wymagającymi dużej mocy obliczeniowej, takimi jak SolidWorks czy OBS Studio. Z kolei Lenovo Legion 5i oferuje uniwersalne rozwiązania dla studentów na kierunkach humanistycznych, łącząc mobilność z wydajnością potrzebną do gier i codziennych zastosowań.

Nowa generacja laptopów Legion umożliwia szeroką personalizację dzięki podświetleniu RGB i funkcjom Legion Space, które integrują ustawienia urządzeń, optymalizują wydajność i ułatwiają transmisje na żywo. Wbudowane funkcje AI wspierają dynamiczne dostosowywanie mocy procesora i karty graficznej, co pozwala osiągnąć jeszcze lepszą płynność i jakość rozgrywki.

Lenovo Legion Tower: potęga gamingu w stacjonarnym wydaniu

Seria Lenovo Legion Tower została stworzona z myślą o profesjonalnych graczach e-sportowych oraz miłośnikach gier, którzy poszukują wydajności komputerów stacjonarnych bez potrzeby samodzielnego składania sprzętu. Modele Legion Tower 7i (34L, 10), 5i (30L, 10) i 5 (30L, 10) oferują różnorodne opcje konfiguracji, dostosowane do potrzeb zarówno zaawansowanych, jak i mniej wymagających użytkowników.

Legion Tower 7i wyróżnia się procesorem Intel Core Ultra 9 275HX i kartą graficzną NVIDIA GeForce RTX 4080 SUPER, które zapewniają najwyższą wydajność i niezrównane wrażenia w grach. Modele Legion Tower 5i i 5 wyposażono w procesory Intel i AMD, a także karty graficzne NVIDIA GeForce RTX 4060 Ti, co czyni je doskonałym wyborem dla graczy poszukujących balansu między wydajnością a ceną. Szklane boczne panele w tych modelach umożliwiają łatwą wymianę podzespołów, co sprawia, że komputery mogą służyć przez lata, dzięki możliwości modernizacji.

Modele Legion Tower 7i zostały wyposażone w system chłodzenia cieczą Legion Coldfront, osiągający wydajność do 250 W TDP, co zapewnia stabilną pracę nawet przy najwyższym obciążeniu. Chłodzenie powietrzem w modelach Legion Tower 5i i 5 również oferuje wysoką efektywność, osiągając wartości do 180 W TDP. Dopełnieniem tych rozwiązań są konfigurowalne wentylatory ARGB, które nie tylko efektywnie odprowadzają ciepło, ale również nadają komputerom nowoczesny, gamingowy wygląd.

Każdy komputer Legion Tower jest kompatybilny z oprogramowaniem Legion Space, które pozwala na łatwe zarządzanie ustawieniami sprzętu. Dzięki tej aplikacji użytkownicy mogą dostosowywać oświetlenie, kontrolować wentylatory oraz optymalizować wydajność systemu. To narzędzie czyni z Legion Tower kompleksowe rozwiązanie dla graczy szukających zaawansowanego sprzętu z intuicyjną obsługą.

Lenovo Legion Pro 34WD-10: zakrzywiona doskonałość OLED

Lenovo Legion Pro 34WD-10 to monitor, który przenosi wrażenia z gier na nowy poziom. Zakrzywiony ekran WQHD PureSight OLED o promieniu krzywizny 800R i częstotliwości odświeżania 240 Hz zapewnia niezwykle płynną i dynamiczną rozgrywkę. Parametry takie jak 98,5% pokrycia palety barw DCI-P3, czas reakcji 0,03 ms oraz technologia Delta E<2 gwarantują żywe, realistyczne kolory i niesamowitą szczegółowość obrazu. Monitor został wyposażony w zaawansowane technologie AI, takie jak algorytm Anti-Burn-in, który chroni ekran przed wypalaniem pikseli, oraz funkcję wykrywania użytkownika, automatycznie usypiającą urządzenie, gdy nie jest używane.

Monitor Legion Pro 34WD-10 oferuje liczne funkcje, które zwiększają jego wszechstronność. Tryby Picture-in-Picture i Picture-by-Picture umożliwiają jednoczesne korzystanie z kilku źródeł obrazu, a wbudowany przełącznik KVM pozwala na szybkie przełączanie między dwoma komputerami. Dzięki funkcji TrueSplit użytkownicy mogą podzielić ekran na cztery konfiguracje, co znacząco ułatwia multitasking, zarówno podczas gier, jak i pracy. Dodatkowym atutem jest nastrojowe podświetlenie RGB, które może być synchronizowane z obrazem i dźwiękiem, zwiększając immersję w grach.

Lenovo Legion R34w-30 to monitor gamingowy o ultraszerokim wyświetlaczu UWQHD 21:9 i promieniu krzywizny 1500R. Wyposażony w częstotliwość odświeżania 180 Hz i czas reakcji 0,5 ms, monitor świetnie radzi sobie z dynamiczną akcją w grach. Jego 99% pokrycia sRGB i 90% DCI-P3 gwarantuje dokładność kolorów i głębię obrazu. Dzięki parze portów HDMI 2.1 oraz złączu DP 1.4 monitor pozwala na płynne przełączanie między różnymi źródłami obrazu, co czyni go doskonałym wyborem zarówno dla graczy, jak i twórców treści.

Oba monitory wspierają oprogramowanie Legion Space, które umożliwia dostosowywanie ustawień i personalizację. Funkcje takie jak Dark Boost, ułatwiająca balans ciemnych i jasnych punktów na ekranie, czy lupa celownicza, zwiększają precyzję i przyjemność z grania. Dodatkowo, dzięki złączom USB-C z możliwością zasilania, monitory Lenovo Legion mogą pełnić rolę centrum dowodzenia, ładować inne urządzenia oraz działać jako hub dla peryferiów.

Lenovo LOQ: jakość gamingu na start

Linia Lenovo LOQ została zaprojektowana z myślą o początkujących graczach, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę w świecie gamingu, nie rezygnując z jakości i wydajności. Seria LOQ obejmuje laptopy i desktopy wyposażone w nowoczesne komponenty, które pozwalają cieszyć się płynną rozgrywką w popularnych tytułach. Przystępna cena i szeroka gama konfiguracji sprawiają, że urządzenia LOQ są doskonałym wyborem dla tych, którzy dopiero zaczynają eksplorować możliwości gier komputerowych.

Nowy 17-calowy laptop LOQ 17IRX10: większy ekran, lepsze wrażenia
Największą nowością w serii LOQ jest 17-calowy laptop LOQ 17IRX10. Wyposażony w procesor Intel Core i7-14650HX oraz kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 5070, oferuje świetną wydajność, która sprosta wymaganiom nowoczesnych gier. Duży wyświetlacz zapewnia komfort grania, jednocześnie zachowując smukłą i lekką konstrukcję, która ułatwia przenoszenie urządzenia. To idealna opcja dla graczy szukających większego ekranu w mobilnym formacie.

Seria LOQ obejmuje także inne modele dostosowane do różnych preferencji użytkowników:

LOQ 15IRX10 – 15-calowy laptop z procesorem Intel Core i7-14650HX.

LOQ 15AHP10 – alternatywa z procesorem AMD Ryzen 7 260.

LOQ Tower 17IAX10 – komputer stacjonarny z procesorem Intel Core Ultra 9 280HX, zaprojektowany z myślą o długoterminowej modernizacji.

Urządzenia Lenovo LOQ oferują graczom funkcje znane z bardziej zaawansowanych serii, takie jak technologia chłodzenia Coldfront, wyświetlacze OLED PureSight o wysokiej częstotliwości odświeżania czy wsparcie dla kart graficznych NVIDIA GeForce RTX. Dodatkowym atutem jest możliwość rozszerzenia podzespołów w desktopach, co pozwala użytkownikom rozwijać swój sprzęt wraz z rosnącymi wymaganiami gier.

Większość urządzeń z serii Lenovo LOQ jest dostarczana z darmową, trzymiesięczną subskrypcją Xbox PC Game Pass, która daje dostęp do szerokiej biblioteki gier, umożliwiając graczom szybki start w świecie wirtualnej rozrywki.

Lenovo na targach CES 2025 udowodniło, że jest liderem innowacji w świecie gamingu. Dzięki nowym urządzeniom, takim jak przenośne Legion Go S, laptopy Legion Pro, desktopy Tower oraz zaawansowanym monitorom OLED, marka redefiniuje możliwości sprzętu gamingowego. Dodatkowo, oprogramowanie Legion Space łączy ekosystem Lenovo, oferując personalizację i optymalizację dzięki AI. Te przełomowe rozwiązania otwierają nową erę w gamingu, odpowiadając na potrzeby graczy na każdym poziomie zaawansowania.

Najlepsze gry PvP, które nie są strzelankami

Najlepsze gry PvP, które nie są strzelankami

Rywalizacja w sieciowych grach oferuje niepowtarzalne emocje, których na próżno szukać w przygodach single-player. Kompetetywne potyczki nie muszą być jednak zawsze shooterami.

Tym razem chcemy wam polecić kilka tytułów gwarantujących świetne wrażenia z multiplayerowych starć, ale skupimy się na produkcjach, które nie reprezentują gatunku strzelanek – tych jest bowiem całe mnóstwo i łatwo wybrać spośród nich coś dla siebie.

Spis treści

Rocket League

Produkcja studia Psyonix to najlepszy dowód na to, że piękno tkwi w prostocie. Banalne zasady rozgrywki w Rocket League połączono z głębią systemu jazdy i perfekcyjnie zrealizowanym sterowaniem oraz ogólną mechaniką gameplayu.

Dwie drużyny kierowców – najczęściej trzyosobowe – rywalizują na boisku, by zdobyć jak najwięcej goli. W tym celu wykorzystywać można rakietowe dopalacze, a także akrobatyczne zdolności aut: skoki czy przewroty.

Zrozumienie rozgrywki jest tu bajecznie proste, ale zgłębianie różnych subtelnych zagrań – choćby używania dopalacza po skoku by przez moment lecieć niczym szybowiec – jest niezwykle wciągające i sprawia mnóstwo frajdy.

League of Legends

Najpopularniejsza gra od Riot Games jest często postrzegana jako frustrująca sieciowa MOBA, pełna toksycznych użytkowników… Co nie zmienia faktu, że potrafi zaangażować i czerpać przyjemność z wciągających potyczek drużynowych.

Dwa pięcioosobowe zespoły walczą na symetrycznej mapie, by próbować zniszczyć bazę rywala. Ogrom dostępnych postaci do wyboru sprawia, że zdecydowanie każdy znajdzie paru bohaterów, którymi gra się przyjemnie.

Najważniejsze w przypadku League of Legends jest odpowiednie podejście. Polecamy od razu wyłączyć każdą formę komunikacji i skupić się na swoich zadaniach w meczu. Brak możliwości wyświetlania kąśliwych uwag sojuszników potrafi zdziałać cuda.

Tekken 8

Teoretycznie można by tutaj zaproponować także Street Fighter 6, jednak to Tekken 8 wygrywa, jeśli chodzi o przystępność – nawet początkujący mogą tutaj czerpać frajdę z rozgrywki praktycznie od razu.

Sieciowe starcia są zaprojektowane w taki sposób, że trafiamy na przeciwników na swoim poziomie. Nawet jeśli trafiamy na bardziej zaawansowanych graczy, zawsze jest to okazja do nauki na własnych błędach.

Przemyślany samouczek i tryby treningowe pozwalają poczuć się pewnie przed wkroczeniem na pole sieciowej rywalizacji. Niedoświadczonym polecamy postacie takie jak Law, Paul, Victor czy Lars.

Chivalry 2

Czasem dobrze zamienić broń palną na miecz, a Chivalry 2 potwierdza taką tezę. Sieciowe zmagania rycerzy to fenomenalna zabawa dla każdego.

Dostępne uzbrojenie to gwarancja zróżnicowanej rozgrywki. Chcemy trzymać dystans? Wystarczy skorzystać z łuku. Z kolei walka w zwarciu różni się w zależności od tego, jaką broń wybierzemy – inaczej używa się dwuręcznego miecza, a inaczej krótkiej buławy i tarczy.

Twórcy zadbali o ciekawe projekty lokacji, a także cele rozgrywki, które wymagają od graczy czegoś więcej niż tylko okładania się toporami po hełmach. To wyjątkowy multiplayer, który niezmiennie bawi.

Rivals of Aether

Ta gra to odpowiedź na pytanie: a co, gdyby Super Smash Bros. było dostępne na PC? Rivals of Aether proponuje rozgrywkę opartą na podobnych zasadach.

Nie mamy do czynienia z typową bijatyką z paskami zdrowia postaci. Zamiast tego okładamy przeciwnika różnymi ciosami, by w końcu spróbować wybić go poza planszę. To niezwykle wciągający i satysfakcjonujący gameplay.

Gra oferuje zestaw wielu różnorodnych postaci, sterowanie jest dopracowane do perfekcji, a multiplayer działa lepiej niż w jakiejkolwiek części Smash Bros. od Nintendo. Pula graczy online nie jest już jednak zbyt duża, ale Rivals of Aether jest też fantastyczną produkcją do rywalizacji ze znajomymi.

Polskie gry w 2025 roku

Polskie gry w 2025 roku

Rozpoczynający się rok obfituje w ciekawe premiery, ale nie chodzi tylko o gry zagranicznych studiów. Doczekamy się bowiem paru naprawdę intrygujących produkcji z Polski.

Tutaj postanowiliśmy wymienić pięć polskich gier, które debiutują w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy i najbardziej zwróciły naszą uwagę. Zdecydowanie warto śledzić ich rozwój.

Spis treści

Dying Light: The Beast

Powrót bohatera pierwszej części serii to poważna sprawa. Życzenie wielu fanów zostanie spełnione. W The Beast wcielimy się w Kyle’a Crane’a, który po niemal dekadzie ucieka z niewoli oprawców przeprowadzających na nim eksperymenty.

Samodzielny dodatek do Dying Light 2 zabierze nas poza tereny dużych miast. Zwiedzimy były turystyczny region Castor Woods, gdzie trafimy do wiosek, małych miasteczek i gęstych lasów – wszędzie oczywiście spotkamy przerażające zombie.

Najważniejsze nowości związane z rozgrywką to między innymi wprowadzenie samochodu, a także większy niż w poprzednich grach z cyklu nacisk na używanie różnych rodzajów broni palnej.

The Alters

Studio 11bit powraca z zupełnie nową grą. The Alters to wyjątkowo oryginalna produkcja science-fiction, w której zarządzamy stale poruszającą się po obcej planecie bazą badawczą.

Bohaterem jest Jan Dolski, a wszystkie inne postacie to jego klony – altersi. Ważnym elementem rozgrywki jest budowanie relacji między postaciami, dokonywanie wyborów, a także eksploracja planety i pozyskiwanie zasobów.

Premierę The Alters zaplanowano na pierwszy kwartał roku. Warto podkreślić, że na Steamie cały czas dostępna jest wersja demonstracyjna.

Cronos: The New Dawn

Bloober Team nie spoczywa na laurach po wielkim sukcesie remake’u Silent Hill 2. Jeszcze w tym roku ma ukazać się nowy survival horror od krakowskiego studia.

Sam setting zapowiada się niezwykle intrygująco. Akcja rozgrywać ma się w Polsce lat 80., ale też w dalekiej przyszłości – po bliżej nieokreślonej katastrofie, która zniszczyła planetę. Misją bohatera będzie odnalezienie ważnych osobistości w przeszłości i zabranie ich cennych esencji.

Nie otrzymaliśmy jeszcze obszernej prezentacji gameplayu, jednak krótkie fragmenty sugerują, że Cronos położy duży nacisk na walkę dystansową, a całość ma przypominać nieco serię Dead Space.

Dante’s Ring

Twórcy The Invincible zaprezentowali niedawno swój nowy projekt. Dante’s Ring to survivalowe RPG akcji, w którym wcielimy się w badacza eksplorującego pasmo niebezpiecznych wulkanów.

Zgłębiając tajemnice tytułowego archipelagu Dantego wykorzystamy interesujące gadżety – bomby przeciwpożarowe czy nawet gaśniczą strzelbę. Wszystko po to, by poradzić sobie z wszechobecnym żarem, ogniem czy lawą.

Nie będzie to typowa gra survivalowa. Dante’s Ring kładzie duży nacisk na klimat, historię, a nawet dokonywanie ważnych dla świata i innych postaci wyborów. Pojawią się też środowiskowe zagadki związane z pokonywaniem trudnego terenu.

Mouse: P.I. For Hire

Kojarzycie grę Cuphead i klasyczne kreskówki z Myszką Miki z lat 30. ubiegłego wieku? Właśnie taką stylistykę proponuje interesująca strzelanka od studia Fumi Games.

Czarno-biała estetyka, trochę klimatu filmów noir oraz kryminalna intryga, a do tego sporo walki z wykorzystaniem przeróżnych rodzajów broni palnej – to Mouse w pigułce.

Zwiedzimy nieliniowe mapy, na których znajdziemy też sporo sekretów. Zmierzymy się z różnorodnymi przeciwnikami, a także staniemy twarzą w twarz z niebezpiecznymi – i świetnie zaprojektowanymi – bossami.

Polskie gry w 2025 roku

Rozpoczynający się rok obfituje w ciekawe premiery, ale nie chodzi tylko o gry zagranicznych studiów. Doczekamy się bowiem paru naprawdę intrygujących produkcji z Polski.

Tutaj postanowiliśmy wymienić pięć polskich gier, które debiutują w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy i najbardziej zwróciły naszą uwagę. Zdecydowanie warto śledzić ich rozwój.

Dying Light: The Beast

Powrót bohatera pierwszej części serii to poważna sprawa. Życzenie wielu fanów zostanie spełnione. W The Beast wcielimy się w Kyle’a Crane’a, który po niemal dekadzie ucieka z niewoli oprawców przeprowadzających na nim eksperymenty.

Samodzielny dodatek do Dying Light 2 zabierze nas poza tereny dużych miast. Zwiedzimy były turystyczny region Castor Woods, gdzie trafimy do wiosek, małych miasteczek i gęstych lasów – wszędzie oczywiście spotkamy przerażające zombie.

Najważniejsze nowości związane z rozgrywką to między innymi wprowadzenie samochodu, a także większy niż w poprzednich grach z cyklu nacisk na używanie różnych rodzajów broni palnej.

The Alters

Studio 11bit powraca z zupełnie nową grą. The Alters to wyjątkowo oryginalna produkcja science-fiction, w której zarządzamy stale poruszającą się po obcej planecie bazą badawczą.

Bohaterem jest Jan Dolski, a wszystkie inne postacie to jego klony – altersi. Ważnym elementem rozgrywki jest budowanie relacji między postaciami, dokonywanie wyborów, a także eksploracja planety i pozyskiwanie zasobów.

Premierę The Alters zaplanowano na pierwszy kwartał roku. Warto podkreślić, że na Steamie cały czas dostępna jest wersja demonstracyjna.

Cronos: The New Dawn

Bloober Team nie spoczywa na laurach po wielkim sukcesie remake’u Silent Hill 2. Jeszcze w tym roku ma ukazać się nowy survival horror od krakowskiego studia.

Sam setting zapowiada się niezwykle intrygująco. Akcja rozgrywać ma się w Polsce lat 80., ale też w dalekiej przyszłości – po bliżej nieokreślonej katastrofie, która zniszczyła planetę. Misją bohatera będzie odnalezienie ważnych osobistości w przeszłości i zabranie ich cennych esencji.

Nie otrzymaliśmy jeszcze obszernej prezentacji gameplayu, jednak krótkie fragmenty sugerują, że Cronos położy duży nacisk na walkę dystansową, a całość ma przypominać nieco serię Dead Space.

Dante’s Ring

Twórcy The Invincible zaprezentowali niedawno swój nowy projekt. Dante’s Ring to survivalowe RPG akcji, w którym wcielimy się w badacza eksplorującego pasmo niebezpiecznych wulkanów.

Zgłębiając tajemnice tytułowego archipelagu Dantego wykorzystamy interesujące gadżety – bomby przeciwpożarowe czy nawet gaśniczą strzelbę. Wszystko po to, by poradzić sobie z wszechobecnym żarem, ogniem czy lawą.

Nie będzie to typowa gra survivalowa. Dante’s Ring kładzie duży nacisk na klimat, historię, a nawet dokonywanie ważnych dla świata i innych postaci wyborów. Pojawią się też środowiskowe zagadki związane z pokonywaniem trudnego terenu.

Mouse: P.I. For Hire

Kojarzycie grę Cuphead i klasyczne kreskówki z Myszką Miki z lat 30. ubiegłego wieku? Właśnie taką stylistykę proponuje interesująca strzelanka od studia Fumi Games.

Czarno-biała estetyka, trochę klimatu filmów noir oraz kryminalna intryga, a do tego sporo walki z wykorzystaniem przeróżnych rodzajów broni palnej – to Mouse w pigułce.

Zwiedzimy nieliniowe mapy, na których znajdziemy też sporo sekretów. Zmierzymy się z różnorodnymi przeciwnikami, a także staniemy twarzą w twarz z niebezpiecznymi – i świetnie zaprojektowanymi – bossami.

Wesołych Świąt od Lenovo Gaming!

Wesołych Świąt od Lenovo Gaming!

W ten wyjątkowy czas chcemy Wam podziękować za kolejny rok wspólnych przygód w świecie gamingu. To Wy sprawiacie, że nasza społeczność rozwija się i jest miejscem, gdzie każdy może dzielić się swoją pasją.

Niech te Święta będą dla Was pełne radości, spokoju i odpoczynku – czy to w gronie rodziny, przy ulubionych grach, czy eksplorując wirtualne światy. Nie zapominajcie o zasłużonym „level up” w relaksie i dobrym nastroju!

W Nowym Roku życzymy Wam samych epickich zwycięstw, niezapomnianych rozgrywek i sprzętu, który zawsze stanie na wysokości zadania.

Dziękujemy, że jesteście z nami i czekamy na jeszcze więcej gamingowych wyzwań w nadchodzących miesiącach.

Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku życzy
Zespół Lenovo Gaming

Recenzja Marvel Rivals. Po prostu niezła zabawa

Recenzja Marvel Rivals. Po prostu niezła zabawa

Marvel Rivals to, brzydko mówiąc, klon Overwatcha. Nie zmienia to faktu, że oferuje naprawdę przyjemne wrażenia z rozgrywki i wysoką jakość wykonania.

Najbardziej pozytywnym zaskoczeniem związanym z Marvel Rivals jest system monetyzacji. Otrzymujemy bowiem grę Free to Play, która w żaden sposób nie wymusza na nas – nawet w subtelny sposób – sięgnięcia do portfela. Wyjątkowy jest też fakt, że od samego początku wszystkie postacie dostępne w grze są odblokowane i gotowe do użycia w meczach.

Zasady są proste: w sieciowych potyczkach rywalizują dwie sześcioosobowe drużyny. Potyczki toczą się na ośmiu w miarę kompaktowych mapach, a dostępne tryby rozgrywki to między innymi walka o kontrolę nad konkretnymi obszarami czy eskorta wózka, który przemierza mapę.

Już ten krótki opis od razu przywołuje na myśl Overwatch. Twórcy absolutnie nie wstydzą się faktu, że tak wyraźnie skopiowali pomysły studia Blizzard. Podobieństwo byłoby jeszcze silniejsze, gdyby nie fakt, że mamy do czynienia z grą TPP – akcję obserwujemy zza pleców wybranego bohatera.

Każda postać dysponuje podstawowym atakiem, ciosem lub strzałem alternatywnym, a także pięcioma zdolnościami specjalnymi, z czego ostatnia to potężna umiejętność, na załadowanie której trzeba trochę poczekać.

Gra oferuje już 33 postacie do wyboru. To naprawdę świetna informacja, szczególnie że dostępni bohaterowie to wyjątkowo różnorodny zestaw. Nieważne, czy ktoś woli używać ataków zasięgowych, broni palnej, magii czy może walczyć w zwarciu – wszyscy znajdą ciekawą postać dla siebie.

Standardowo dla gier tego typu, herosi są podzieleni na różne kategorie. Niektórzy są stworzeni do prowadzenia ataku i przyjmowania obrażeń, inni polegają na zręczności i szybkości, a jeszcze inni specjalizują się przede wszystkim w pomaganiu swoim sojusznikom.

Ciekawym dodatkiem są ataki zespołowe. Niektórzy bohaterowie mogą wykonywać specjalne, bonusowe akcje, jeśli są w drużynie z konkretnym towarzyszem. Przykładowo, Rocket może zapewnić Punisherowi chwilowe wzmocnienie ataku i nieskończoną amunicję, a Venom może zaoferować Spider-Manowi i Peni Parker na pewien czas zdolności symbiota.

Najważniejsze jest jednak to, że Marvel Rivals jest niemal bezbłędny pod kątem wykonania. Mapy są zaprojektowane świetnie, oprawa oferuje przyjemny, komiksowy styl, a podczas wielu godzin rozgrywki od premiery nie doświadczyliśmy nawet jednego błędu. Przyczepić można się tylko do optymalizacji wersji PC, która mogłaby być odrobinę lepsza.

Jedyne problemy gry są tak naprawdę typowymi bolączkami produkcji nastawionej na tryb multiplayer w okresie premiery. Mianowicie, balans wymaga poprawek. Niektóre postacie i zespołowe kombinacje wydają się po prostu zbyt silne – jak choćby wyjątkowo zabójczy Iron Fist.

Marvel Rivals to po prostu niezła zabawa. Niczym nie zaskakuje i nie oferuje powiewu świeżości, ale jest przyjemnym hero-shooterem. Miłym bonusem jest też obecność niszowych bohaterów Marvela, a nie tylko skupianie się na tych najbardziej znanych i rozpoznawalnych.