Gry komputerowe to nie tylko grafika. Na ich pozytywny odbiór przez graczy wpływa całe mnóstwo elementów – fabuła, obszerność zawartości, a także to co tworzy ich klimat – między innymi muzyka. Nie każda produkcja zawiera muzykę najwyższych lotów, ale nie trudno wymienić tytuły, których soundtrack naprawdę zapada w pamięć. Niniejszy artykuł postanowiliśmy poświęcić właśnie takim tytułom. Oto 10 gier na PC, do muzyki z których będziecie wracać nawet po ich przejściu, o ile już tego nie robicie.
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Cóż, tego tytułu nie mogło zabraknąć na naszej liście. W końcu, mowa o polskiej grze, która podbiła serca graczy z całego świata. Jak wielu z Was pewnie wie, dokonała ona tego właśnie między innymi za sprawą swojej muzyki, a nie tylko genialnej fabuły i oprawy wizualnej. Muzyka ta genialnie oddaje klimat i charakter gry, a to między innymi dlatego, że przy jej tworzeniu współpracowali Marcin Przybyłowicz, Mikołaj Stroiński i polski zespół folkmetalowy Percival Schuttenbach. Doskonale słychać w poszczególnych utworach gry smaczki słowiańskie, celtyckie, szkockie czy skandynawskie. Wiedźmina 3 wraz z dodatkami przeszliśmy już dawno, a mimo to wciąż raz na jakiś czas słuchamy jego sountracku na Spotify.
Stardew Valley
Stardew Valley to rolnicza gra RPG, w której wcielicie się w farmera. Ten inspirowany kultowym Harvest Moon tytuł gwarantuje niesamowity, sielankowy klimat, którego muzyka stanowi nieodłączną część. Utwory umieszczone w grze doskonale pasują do pór roku, w trakcie trwania których są odtwarzane i pozwalają się odprężyć. Są one jednocześnie na tyle charakterystyczne, że gdy tylko słyszy się je gdzieś poza grą, od razu wiadomo, że pochodzą właśnie ze Stardew Valley. Jeśli macie playlistę z ulubionymi utworami z gier, mam nadzieję, że już trafił na nią jakiś kawałek z tej produkcji.
Crypt of the Necrodancer
Crypt of the Necrodancer to chyba jedyna gra na tej liście, która jest faktycznie grą muzyczną. Zabawa w niej polega bowiem na robieniu wszystkiego do rytmu, a mówiąc o wszystkim mamy na myśli pokonywanie kolejnych etapów niebezpiecznych podziemi i pokonywanie zamieszkujących je przeciwników. Muzykę dla gry skomponował Danny Baranowsky, który, cóż, wykonał swoją robotę doskonale. Jego utwory świetnie pasują do charakteru gry, a także poziomu trudności każdego z jej poziomów.
Life is Strange
Life is Strange przeszłam w całości zaraz po premierze ostatniego odcinka gry, co miało miejsce kilka ładnych lat temu. Mimo to do dziś regularnie słucham utworów, które w tej produkcji wykorzystano. Są one świetne same w sobie, ale dzięki temu że większość z nich poznałam w Life is Strange, i to podczas wielu epickich momentów, na zawsze będą mi
się one z tymi momentami kojarzyć. Mamy tu takie utwory jak To All of You zespołu Syd Matters, Something Good zespołu Alt-J czy Spanish Sahara zespołu Foals i inne piosenki indie. W skład ścieżki dźwiękowej wchodzą także oryginalne utwory stworzone na potrzeby gry, skomponowane przez Jonathana Moraliego. Każdy z nich wpada w ucho.
Doom
Chyba nie ma lepszej gry z metalowym sountrackiem niż Doom. Tak, w tym tytule posłuchacie metalu. Wszystkie utwory na jego rzecz skomponował Mick Gordon – australijski kompozytor, producent i projektant dźwięku. Za ich sprawą zabijanie demonów jest tak soczyste, jak nigdy dotychczas nie było. Zagrajcie w Dooma z 2016 roku, a sami się przekonacie. Jeśli nie macie na to czasu, ani ochoty, to chociaż odpalcie YouTube i posłuchajcie takich kawałków jak Rip & Tear, BFG Division, At Dooms Gate, Flesh & Metal czy Hellwalker. Uwierzcie nam, sprawią, że jednak zechcecie w Dooma zagrać.
Hotline Miami
Hotline Miami to niezwykle brutalna gra akcji 2D, która zdobyła swego czasu kolosalną popularność na platformie Steam. Cel zabawy? Szeroko pojęta rozwałka i zabicie wszystkich przeciwników na mapie! Tutaj giniecie od jednego postrzału, a eliminowanie kolejnych przeciwników wcale nie jest łatwe – wszystko trzeba planować dosłownie w ułamku sekundy. Wydarzenia na ekranie odbywają się niezwykle dynamicznie, a wszystkiemu towarzyszy doskonały, pełny energii soundtrack. To właśnie dzięki soundtrackowi, który czasem niemal hipnotyzuje, w Hotline Miami gra się tak świetnie. Czasem aż chce się robić w grze wszystko z rytmem, mimo że wcale nie trzeba.
World of Warcraft
O World of Warcraft można mówić wiele. Niektórzy mówią, że tytuł ten skończył się na dodatku Catalysm i „od dawna jest martwy”. Ja się z tym nie zgadzam. Chociaż każdy z ostatnich dodatków miał swoje wady, mniejsze lub większe, miał też mnóstwo zalet. Szczególnie w ich przypadku w zasadzie zawsze byłam zadowolna z oprawy wizualnej i muzycznej. Od wielu lat World of Warcraft otrzymuje motywy zapadające w pamięć. Gra zadebiutowała ze świetnym Temple of The Moon, a potem świetnych utworów było tylko więcej. Szczególnie mocno pokochałam cały sountrack z miasta Suramar.
Assassin’s Creed 2
Dotychczas grałam w wiele części Assassin’s Creed. Niemniej, to właśnie “dwójkę” wspominam najlepiej. Przysłużył się temu między innymi sountrack gry, skomponowany przez Jaspera Kyda. Jasper Kyd stworzył do niej motywy, których elementy przewijały się później w kolejnych odsłonach cyklu. Chyba tym najsłynniejszym jest utwór Ezio’s Family.
The Elder Scrolls V: Skyrim
Ta epicka opowieść o smokach i polujących na nie wojownikach, będąca dziełem Bethesdy, ma odpowiednio epicki soundtrack. Aby go nagrać, twó
rcy zatrudnili 30-osobowy chór, który nagrał główny motyw gry i inne utwory w wymyślonym smoczym języku produkcji. Ten główny motyw na zawsze przeszedł do historii. Nic zatem dziwnego, że Jeremy Soule, kompozytor pracujący nad Skyrimem, zaczął być nazywany „Johnem Williamsem soundtracków do gier wideo”. Świetną decyzją było umieszczenie omawianego utworu w zwiastunie gry. Sprawiło to, że premiery Skyrima gracze wyczekiwali z jeszcze większa niecierpliwością niż premier innych części serii.
Minecraft
Wielokrotnie złapałam się na tym, że grając w Minecrafta często nawet nie zwracam uwagi na jego muzykę. Niemniej, zdarzały się takie momenty, zwłaszcza gdy gra mnie straszyła, albo gdy przemierzałam odległe zakątki świata gry sama, że muzyka świetnie wpisywała się w otaczającą mnie atmosferę. Takie momenty sprawiły, iż z czasem poczułam, że muzyka daje Minecraftowi duszę. Bez niej nie byłaby to sama gra. Trudno po wielu godzinach zabawy w jej kanciastym świecie jej nie pokochać, mimo że jest stosunkowo… prosta.
Firewatch
Jak to jest, że najpiękniejsze gry wychodzą tak często z rąk twórców niezależnych? Jednym z takich tytułów jest Firewatch, który zostaje w pamięci jeszcze na długo po zakończeniu gry. Na szczególnie długo po zakończeniu gry w pamięci gry zostaje jej fenomenalna muzyka, skomponowana z myślą o niej. Firewatch to gra przygodowa, dość liniowa, ale nie jest to absolutnie jej wadą. Dla każdego etapu jej fabuły stworzono bowiem inny utwór, który odzwierciedla to, co w danym momencie czujemy my sami, a także bohater, którego poczynaniami kierujemy. Utworów tych po przejściu gry dosłownie chce się słuchać bez przerwy.
Nadchodzi kolejny miesiąc relatywnej posuchy w branży gier komputerowych. Wprawdzie fani Minecrafta doczekają się w końcu gry RPG osadzonej w ich ulubionej wirtualnej krainie, ale osoby wyczekujące na tytuły AAA obejdą się smakiem. Maj to przede wszystkim czas debiutu gier niezależnych, a wśród nich jest kilka perełek, którym warto dać szansę.
Someday You’ll Return (PC/PS4/XONE)
Gatunek: horror eksploracyjny Data premiery: 5 maja Miesiąc dla graczy zacznie się od premiery czeskiej niezależnej gry przygodowej w konwencji filmu grozy. Nie spotkacie tu jednak przerażających potworów – Someday You’ll Return to horror psychologiczny. CBE Software stworzyło całkiem ciekawą i bardzo smutną historię poruszającą tematykę ojcostwa, która bazuje ponoć na obawach rodzicielskich jednego z głównych projektantów gry. Brzmi intrygująco. Zerknijcie z resztą na poniższy zwiastun.
Fury Unleashed (PC/PS4/XONE/SWITCH)
Gatunek: platformówka roguelike Data premiery: 8 maja Zawsze niezwykle miło nam zapowiadać produkcje o polskim rodowodzie. Fury Unleashed to multiplatformowa gra od polskiego Awesome Games Studio, mająca być gratką dla miłośników platformówek niezależnych typu roguelike. Gracze muszą przemierzać tutaj generowany losowo świat, toczyć intensywne walki, zdobywać nowe uzbrojenie oraz nieustannie ulepszać swój ekwipunek. Co jakiś czas pokonać należy wymagających bossów. Niechaj nie zwiedzie Was kreskówkowa grafika – Fury Unleashed to propozycja wymagająca, w której śmierć wiąże się z utratą całego progresu.
Golf With Your Friends (PC/PS4)
Gatunek: minigolf Data premiery: 19 maja Golf nie brzmi może jakoś specjalnie porywająco, ale mini golf to już inna para kaloszy. Golf With Your Friends to trójwymiarowa gra nastawiona na rozgrywkę wieloosobową, w której udział wziąć może nawet 12 osób. Mocną stroną są dobrze zaprojektowane, zróżnicowane poziomy, podczas pokonywania których trzeba mieć wzgląd na fizykę zachowania poszczególnych obiektów. Produkcja powinna zapewnić Wam kolosalną dawkę dobrej zabawy – nawet, gdy postanowicie bawić się w pojedynkę.
Total Tank Simulator (PC)
Gatunek: strategia z elementami zręcznościowymi i symulacyjnymi Data premiery: 20 maja Total Tank Simulator to produkcja w przedstawiająca II Wojnę Światową w oprawie graficznej znanej jako „low poly”. Dzieło niezależnego polskiego studia Noobz from Poland stawia przed grającymi zadanie kierowania jednostkami jednego z sześciu państw biorących udział w jednym z najkrwawszych konfliktów w ludzkiej historii. Na rozgrywkę składa się zarówno aspekt budowania struktur militarnych, jak i dowodzenia wyprodukowanych w nich jednostkami na polu walki. Jednostkom wydawać można rozkazy niczym w typowej strategii, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wcielić się w jednego z żołnierzy. Uwagę zwracają system destrukcji otoczenia, zróżnicowana kampania oraz nietuzinkowa oprawa graficzna.
Maneater (PC/PS4/XONE/SWITCH)
Gatunek: akcja, sandbox Data premiery: 22 maja Symulator rekina ludojada? A proszę bardzo, w maju wszystko jest możliwe. Maneater to sandboksowa gra, w której w ciele żądnego krwi rekina należy walczyć o przetrwanie w okolicach Gulf Coast. Na czym polega rozgrywka? Na konsumowaniu organizmów żywych, oczywiście. Ciekawie zapowiada się system rozwoju rekina, który uzależniony jest od tego, co zjadamy na przestrzeni zabawy. O odpowiednią jakość oprawy graficznej dba silnik Unreal Engine 4. Uwaga: gra jest naprawdę brutalna.
Saints Row: The Third Remastered (PC/PS4/XONE)
Gatunek: akcja, TPP Data premiery: 22 maja Jeśli istnieje seria gier będąca klonem serii Grand Theft Auto, w którą warto zagrać, to jest to właśnie seria Saints Row. 22 maja premierę będzie miał remaster jej chyba najlepszej, trzeciej odsłony. Wypełniona po brzegi absurdalnym humorem, kpiąca ze świata popkultury produkcja Deep Silver i Koch Media jest tytułem, w który naprawdę warto zagrać. Czy warto sięgać akurat po remaster z poprawioną oprawą graficzną? Wszystko zależy od jego ceny. „Zwykłą” trójkę można dorwać obecnie dosłownie za kilka złotych.
Minecraft: Dungeons (PC/PS4/XONE/SWITCH)
Gatunek: hack’n’slash Data premiery: 26 maja Nareszcie! Już w maju debiutuje gra RPG o nazwie Minecraft: Dungeons, czyli spin-off kultowej gry, która jest jedną z najlepiej sprzedających się gier w historii. Nowe Minecraft: Dungeons to hack’n’slassh, który pozwala wcielić się w jednego z czterech bohaterów próbujących stawić czoła złemu Arch-Illagerowi i jego sługom. Najnowsza gra Mojang AB pozwala na rozgrywkę jednoosobową, ale największą frajdę sprawiać ma w 4-osobowym trybie kooperacji. Postaci można oczywiście ulepszać oraz rozwijać je w oparciu o zdobywane punkty doświadczenia. Wprawdzie wczesna wersja gry nie wzbudziła naszego entuzjazmu, ale… może ostateczna jej wersja okaże się nieco lepsza?
Shantae and the Seven Sirens (PC/PS4/XONE/SWITCH/iOS)
Gatunek: platformówka Data premiery: 28 maja O platformówkach typu metroidvania z serii Shantae nie słyszeliśmy zbyt wiele, ale widzimy, że budzą dość spore zainteresowanie wśród graczy. Z tej okazji uznaliśmy, że warto zapowiedzieć piątą już odsłonę cyklu w klimacie baśni z tysiąca i jednej nocy. W Shantae and the Seven Sirens gracze wcielają się w tytułową bohaterkę, by przemierzać wyspę pełną pułapek i przeciwników. Na przestrzeni zabawy postać gromadzi punkty doświadczenia, odblokowując nowe formy bestii o unikalnych umiejętnościach, w które może się przemieniać. Dodatkową atrakcją jest tutaj system kart umożliwiających odblokowanie bonusowych mocy bestii.
Gry potrafią oferować nam uczucie satysfakcji na wiele sposobów. W takim Doomie Eternal satysfakcję daje odstrzelenie demonowi głowy, w Stardew Valley na przykład osiągnięcie ostatniego poziomu kopalni, w The Sims 2 dojście do ostatniego stopnia kariery, a w grach skradankowych wykonanie otrzymanego zadania bez bycia wykrytym przez przeciwników. To powiedziawszy, na rynku dostępne są lepsze i gorsze gry skradankowe – takie, które są naprawdę satysfakcjonujące i takie, w których uczucia satysfakcji doświadczamy rzadziej. Dzisiaj postanowiliśmy przedstawić Wam listę najlepszych naszym zdaniem gier skradankowych.
Zaznaczamy, że wymienione przez nas gry zostały ułożone w zestawieniu w losowej kolejności. Dajcie znać w komentarzach, który z tych tytułów to absolutnie najlepsza gra skradankowa, jaka dotychczas powstała. Jeśli Waszym zdaniem jakiejś produkcji na tej liście brakuje, również się tym podzielcie.
Hitman 2
Musicie przyznać, że na tej liście Hitman nie mógł się nie pojawić. Myśląc nad tym, którą z odsłon tej kultowej serii powinniśmy tu umieścić, ostatecznie zdecydowaliśmy, że ten zaszczyt powinien przypaść Hitmanowi 2 z 2018 roku. Ten nie dość że został przyjęty lepiej niż poprzednia część cyklu, która była swoistym jego restartem, to oferuje graczom i kampanię fabularną i zupełnie nowy tryb współpracy. Co więcej, można go wypróbować za darmo, sięgając na Steamie po Hitman 2 – Starter Pack, który oferuje dostęp do pierwszej misji w grze. Zatem, jeśli jeszcze nigdy nie wcieliliście się w Agenta 47, macie świetną okazję ku temu, by to zmienić.
Mark of the Ninja
O Mark of the Ninja wspominaliśmy już w naszym zestawieniu najlepszych platformówek na PC. To dlatego, że ów świetny tytuł jest zarówno grą skradankową, jak i platformerem. W produkcji tej wcielamy się w wojownika ninja. Jako ten wojownik musimy po cichy przemieszczać się wśród patrolów wroga, eliminując przeciwników tak, aby nie uruchomić żadnego alarmu. Mark of The Ninja gwarantuje tonę frajdy, a za sprawą swojej świetnej mechaniki jest jedną z najlepiej ocenianych skradanek i platformówek w serwisie Metacritic. Przypominamy też, że mowa o produkcji niezwykle uzależniającej! Ta zdecydowanie zasługuje na miejsce na tej liście.
Alien: Isolation
Jeżeli nie jesteście osobami o mocnych nerwach, Alien: Isolation nie jest grą dla Was. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek grała w grę, która zaoferowałaby mi większą dawkę przerażenia niż właśnie ten tytuł. W Alien: Isolation cały czas czujemy się zaszczuci. Przemierzając korytarze stacji kosmicznej Sevastopol musimy szukać schronienia przez tytułowym Obcym, jednocześnie starając się znaleźć czarną skrzynkę frachtowca Nostromo. Tymczasem, inteligentna kreatura stale przeczesuje najdrobniejsze zakamarki ciasnych pomieszczeń, ucząc się naszych zwyczajów i zachowań, mając przy tym jeden cel: rozszarpać nas na kawałki. Tak się składa, że w Alien: Isolation Obcy sprawdza się w realizacji tego celu doprawdy doskonale.
Dishonored
Twórcy Dishonored w naprawdę genialny sposób połączyli elementy wciągającej, pierwszoosobowej gry akcji oraz skradanki. W tej osadzonej w XIX wieku produkcji gracze wcielają się w postać Corvo Attano, niesłusznie oskarżonego o morderstwo cesarzowej. Oczywiście, kolejne poziomy zaliczamy tu albo głośno przedzierając się przez wrogów, albo dyskretnie ich unieszkodliwiając. Niemniej, to wystarcza, by umieścić Dishonored na liście, zwłaszcza że tytuł ten podchodzi do skradania się w ciekawy sposób. Tutaj to raczej ruch, a nie jego brak pomaga w pozostaniu niezauważonym. Warto też wspomnieć, że w Dishonor arsenał broni jest pokaźny, podobnie z resztą jak paleta umiejętności głównego bohatera. Uwaga: decyzje podejmowane w trakcie rozgrywki mają wpływ na fabułę gry oraz wygląd kolejnych misji.
Invisible, Inc.
A co by było, gdyby w skradankową rozgrywkę wpleść turową formę walki? Przykładem realizacji takiego pomysłu jest gra Invisible, Inc. autorstwa studia Klei Entertainment, znanego z takich produkcji jak wymienione wyżej Mark of the Ninja oraz Don’t Starve czy Shank. W tytule tym kierujemy poczynaniami drużyny szpiegów działających w ramach tajnej organizacji. Naszym celem jest zaś włamywanie się do siedzib potężnych korporacji na całym świecie i dokonywanie kradzieży poufnych danych. Przy tym musimy wykorzystywać zaawansowaną sztuczną inteligencję, by włamywać się do systemów bezpieczeństwa, manipulować kamerami i wykonywać inne czynności, dzięki którym zapewnimy sobie przewagę i ominiemy przeciwników. Widać, że Invisible, Inc. wiele czerpie z produkcji pokroju X-Com i wychodzi jej to na dobre.
Thief II
Gra z serii Thief to także coś, czego w tym zestawieniu nie mogło zabraknąć. Ale dlaczego postanowiliśmy umieścić na nim drugą odsłonę cyklu. Cóż, ta jest od pierwszej po prostu lepiej dopracowana, ale jednocześnie nie psuje tego, co w oryginale wyszło bardzo dobrze. Jej poziomy są świetnie zaprojektowane, w powietrzu unosi się realistyczna mgła doskonale maskująca poczynania gracza, a poziom sztucznej inteligencji przeciwników jest wysoki. Co więcej, niesamowicie klimatyczne jest to, że podczas skradania się nie możemy polegać na takich technologiach jak radary, noktowizory czy inne urządzenia tak często spotykane w podobnych produkcjach. Tutaj na pierwszym miejscu stoi nie akcja czy krwawa jatka a to, aby za wszelką cenę pozostać poza zasięgiem wzroku innych ludzi.
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Metal Gear Solid V łączy wiele gatunków. Jest to zarówno sandboksowa przygodówka, jak i gra akcji, ale także przede wszystkim gra skradankowa. Widać, że tytuł ten nie zapomina o swoich korzeniach. Tak w zasadzie, w żadnej innej grze z otwartym światem nie udało się zaimplementować tak dobrych i wyszukanych mechanik skradania. Przypominamy, że głównym bohaterem Metal Gear Solid V: The Phantom Pain jest Punished Snake, postać świetnie znana weteranom serii. Ten budzi się po dziewięciu latach śpiączki, która była efektem odniesionych ran. Niedługo po tym momencie szpital w którym przebywa zostaje zaatakowany, a Snake musi ratować się ucieczką. W późniejszym czasie bohater staje na czele armi Diamond Dogs i zaczyna podążać tropem organizacji terrorystycznej, która odpowiedzialna jest za jego problemy i śmierć jego towarzyszy. My, jako Snake, wykonujemy poszczególne misje na wiele sposobów – możemy atakować bazy przeciwników w stylu Rambo, zdejmować cele z daleka czy przekradać się niezauważonym, nikogo nie zabijając.
Deus Ex: Mankind Devided
Tak, Deus Ex: Mankind Devided nie jest najlepszą odsłoną serii Deus Ex, ale wydaje nam się, że z perspektywy skradania, to właśnie ona w całym cyklu oferuje najwięcej. Podczas zabawy mamy naprawdę mnóstwo sposobów na to, aby niedostrzeżenie przemykać przez różne miejsca. Możemy zdalnie hakować, po cichu eliminować wrogów, błyskawicznie wykonywać skoki na krótki dystans, obezwładniać przeciwników elektrowstrząsami, i nie tylko. Poza tym, ogromne skradankowe możliwości gwarantuje nam to, w jaki został zbudowany świat gry. Mamy w nim do czynienia z niezliczonymi szybami wentylacyjnymi, skrótami, czy drogami prowadzącymi przez dachy budynków. Reasumując, jeżeli jesteście miłośnikami tego typu tytułów, koniecznie musicie zagrać w Deus Ex: Mankind Devided.
Gunpoint
Gunpoint to bardzo nietypowa skradanka. Jest ona bowiem jednocześnie grą logiczną oraz platformówką. Niemniej, właśnie te, fakt oraz to, w jaki sposób to połączenie gatunków zostało zrealizowane sprawiają, że Gunpoint jest bardzo wysoko oceniany przez graczy. W tytule tym wcielamy się w niezależnego szpiega, który podejmuje się wielu niebezpiecznych misji. Zwykle musi on infiltrować strzeżone budynki w celu zdobycia pewnych informacji, korzystając z przeróżnych gadżetów, własnego sprytu i umiejętności hakowania. Ogólnie rzecz biorąc, rozgrywka w Gunpoint daje frajdę i jest wymagająca, ale nie na tyle wymagająca, że po kilku minutach zabawy chcielibyście odrzucić produkcję w kąt.
Tom Clancy’s Splinter Cell
Pierwsza odsłona serii Splinter Cell zadebiutowała na rynku w idealnym momencie – na początku nowego milenium czyli wtedy, gdy gry skradankowe doświadczały bardzo dużej popularności. Nic zatem dziwnego, że i ta produkcja zdobyła wielu miłośników. Z resztą, nie był to jedyny powód. Tytuł ten został bowiem doceniony za wiele swoich aspektów, między innymi za sprytne wykorzystanie cieni podczas rozgrywki. W Tom Clancy’s Splinter Cell wcielamy się w Sama Fishera, członka jednej z tak zwanej „grup cieni” wchodzącej w skład NSA. Kierując jego poczynaniami musimy wykonać czternaście ultra-tajnych misji,
Izolacja społeczna w związku z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 trwa w najlepsze. Więcej godzin spędzanych w domu to dobra okazja na nadrobienie zaległości i zapoznanie się z grami, w której do tej pory nie mieliście czasu grać. Z tej właśnie okazji prezentujemy zestawienie najlepszych najdłuższych gier. Większość z nich kupicie obecnie w naprawdę niskich cenach.
Life Is Strange Czas potrzebny na ukończenie: ok. 18 godzin Ta poruszająca gra przygodowa od DONTNOD to prawdziwa perełka, a mimo to mogę się założyć, że wielu z Was nigdy w nią nie grało. Francuskie studio stworzyło bardzo ciekawą, wzruszającą i wciągającą fabułę, na rozwój której bezpośredni wpływ ma gracz, kierujący poczynaniami Max Caulfield. Amerykańska nastolatka wraz ze swoją przyjaciółką Chloe Price próbują rozwiązać zagadkę zaginięcia Rachel Amber, jednej ze studentek Blackwell. Grą traktować można śmiało jak interaktywny film. Podobał Wam się film „Efekt Motyla” i często zastanawiacie się „co by było, gdyby…”? Czeka Was nawet 17-18 godzin doskonałej rozrywki. I ta muzyka…
Dragon Age: Inkwizycja Czas potrzebny na ukończenie: ok. 70 godzin Krytykowana tuż po premierze, doceniona po latach. Kosztująca obecnie zaledwie ok. 30 złotych gra Dragon Age: Inkwizycja jest w stanie zapewnić nawet 80 godzin dobrej zabawy. Dużo? Studio BioWare przyzwyczaiło graczy do rozpieszczania ich zawartością. Przypominająca mocno pierwszą odsłonę produkcja pozwala graczom wcielić się w rolę przywódcy Inkwizycji, którego rolą jest rozwikłanie tajemnicy inwazji demonów z równoległego wymiaru zwanego pustką. Jak przystało na typowego cRPGA, dysponujemy tu kilkuosobową drużyną, w której dbać należy o relacje poszczególnych członków. Na przestrzeni rozgrywki gracze podejmą wiele trudnych wyborów natury moralnej i wsiąkną zupełnie w złożoną, wielowątkową fabułę.
Kerbal Space Program Czas potrzebny na ukończenie: ok. 150 godzin Polscy astronauci nieprędko postawią swoje stopy na powierzchni ciała niebieskiego innego niż Ziemia. Jeśli interesujecie się astronautyką i po troszę także astronomią, możecie spróbować zbudować od podstaw własny program kosmiczny w grze Kerbal Space Program. Ostrzegam: to nie jest łatwe zadanie. Do Waszych zadań należało będzie zaprojektowanie i zbudowanie rakiety, a następnie wysłanie jej w kosmos. Kolosalny wpływ na realia rozgrywki ma fizyka gry, która nie raz udowodni, że naprawdę bardzo mało wiecie o świecie, który Was otacza. Kerbal Space Program to nie tylko gra. To także potężna pigułka wiedzy i spore wyzwanie.
Divinity: Original Sin II Czas potrzebny na ukończenie: ok. 80 godzin Długo wahałam się czy w zestawieniu powinien znaleźć się Baldurs Gate II, czy też jego duchowy spadkobierca. Postanowiłam ostatecznie zaproponować produkcję nowszą, doskonale oddającą ducha „Baldura”. Divinity: Original Sin II to naprawdę solidna produkcja od Larian Studios, studia odpowiedzialnego za… Baldur’s Gate 3. To rasowy cRPG, którego akcja nie toczy się wprawdzie w świecie Zapomnianych Krain, ale w fantastycznej krainie Rivellon, która do złudzenia ją przypomina. Grający tworzą tu swego bohatera od podstaw, a od wybranych cech zależał będzie jego odbiór przez istoty zamieszkujące świat. Abyście uzmysłowili sobie stopień złożoności gry, wiedzcie, że zawarto w niej ponad 200 unikalnych umiejętności. W omawianym dziele oprócz kampanii i aren PvP nie zabrakło nawet sandboksowego trybu mistrza gry, który pozwala kreować własne historie.
Heroes of Might and Magic III Czas potrzebny na ukończenie: ok. 90 godzin W tej produkcji wielu graczy spędziło setki godzin. Ba, niektórzy nawet tysiące, a to za sprawą wciąż aktywnej społeczności moderów nieustannie dodających nowe mapy. Heroes of Might and Magic III to gra nieśmiertelna, ikona, która doskonale się zestarzała i nawet dziś uprzyjemnia życie graczy z całego świata. Ta wydana jeszcze w 1999 roku strategia turowa rozgrywa się na fantastycznym kontynencie Antagarich. Zabawa odbywa się w głównej mierze na mapie eksploracyjnej, by w razie potyczki przenieść gracza do trybu taktycznego. Celem zabawy jest, oprócz oczywiście zaliczania kolejnych kampanii i ogrywania licznych scenariuszy dodatkowych, jest rozwijanie miast (swoich oraz zdobycznych, łącznie 8 rodzajów), budowa i ulepszanie jednostek, szkolenie bohaterów oraz unicestwienie wrogów (cele mogą być różne, w zależności od scenariusza). HoMM III kupić można obecnie za ok. 9 złotych na platformie GOG.com.
Stardew Valley Czas potrzebny na ukończenie: ok. 70 godzin Oto jedna z najwyżej ocenianych pozycji w naszym zestawieniu, która pomoże Wam się odprężyć i ani przez chwilę nie doprowadzi do uczucia frustracji. Ta fabularno-symulacyjna gra rozgrywająca się w otwartym świecie przypomina jak żyw kultową serię Harvest Moon. Zadaniem graczy jest wcielenie się w początkującego farmera i doprowadzenie do świetności odziedziczonego po dziadku dobytku w Pelikan Town. Istotnymi częściami gry, oprócz rzecz jasna uprawy i handlu, są interakcje z mieszkańcami pobliskiego miasteczka oraz wyprawy do lochów. Uwagę zwracają niskie wymagania sprzętowe, ładna oprawa graficzna oraz fenomenalne udźwiękowienie.
Fallout 4: GOTY Czas potrzebny na ukończenie: ok. 110 godzin Czwarta odsłona serii Fallout budziła wiele skrajnych emocji i budzi je do dziś. Dla niektórych Fallout skończył się na Falloucie 1 i 2. Inni zainteresowali się uniwersum dopiero po przeniesieniu go do trójwymiaru. My uznajemy Fallouta 4 za co najmniej ciekawą propozycję dla osób, które w postapokaliptyczne realia chcą wsiąknąć na dłużej i przekonać się ewentualnie do starszych odsłon. Zapewniający kilkadziesiąt godzin niezłej zabawy tytuł od Bethesda Softworks umożliwia pokierowanie losami jedynego ocalałego mieszkańca krypty 111. W skład wersji Game of The Year wchodzi aż sześć dodatków – Nuka-World, Vault-Tec Workshop, Contraptions Workshop, Far Harbor, Wasteland Workshop oraz Automatron. Na ukończenie całej zawartości wraz z misjami pobocznymi potrzebne będzie grubo ponad 100 godzin.
Wiedźmin 3 GOTY Czas potrzebny na ukończenie: ok. 150 godzin Wiedźmina 3 to chyba nikomu tutaj nie musimy specjalnie przedstawiać, prawda? Produkcja CD Projekt RED to fabularny majstersztyk i jeśli chodzi o zawartość, to sama podstawowa wersja gry zapewnia ok. 50 godzin zabawy… w głównym wątku fabularnym. Na odkrycie wszystkich tajemnic świata wykreowanego przez Andrzeja Sapkowskiego może być potrzebnych nawet 170 godzin. Dorzućcie do tego zawartość dodatków Serca z Kamienia oraz Krew i Wino i weźcie pod uwagę to, że Wiedźmina 3 z obydwoma dodatkami można nabyć za około 50 złotych. Okres izolacji społecznej do doskonały czas, aby zagrać w Wiedźmina 3 po raz pierwszy w życiu lub… dokończyć przygodę, którą kiedyś zaczęliście. Cała zabawa może trwać od 55 do nawet 200 godzin – w zależności od tego, ile sekretów chcecie odkryć.
Gry indie to moim zdaniem najlepsze, co mogło spotkać branżę gier. Podczas gdy grom AAA często brakuje oryginalności i, kolokwialnie mówiąc, pomysłu na siebie, z gier typu indie dosłownie wylewają się kreatywność i świeże pomysły. Wiele z nich (a jest ich całe mnóstwo) wciąga na długie godziny, na zawsze zostaje w pamięci i po prostu zachwyca. Dodatkowo, te bardzo często pokazują, że dobra grafika to w grach nie wszystko.
Chociaż nie jest łatwo wskazać absolutnie najlepszych z najlepszych produkcji niezależnych twórców, dzisiaj postanowiłam się tego zadania podjąć. Stworzyłam zatem listę, na której umieściłam kilka spośród najbardziej zasługujących na uwagę gier indie. Pamiętajcie, że jest to lista absolutnie subiektywna. Jeśli nie znajdziecie na niej Waszego ulubionego tytułu, nie złośćcie się z tego powodu. Być może pojawi się on w kolejnej części artykułu.
Nie przedłużając, zapraszam do lektury!
Stardew Valley
Stardew Valley to zdecydowanie moja ulubiona gra, która pozwala na porzucenie szarej codzienności na rzecz dbania o własną farmę. Niesamowicie klimatyczna muzyka, grafika nawiązująca do gier sprzed lat oraz niesamowicie zbudowany świat to tylko niektóre z elementów, które sprawiły, że spędzałam przy niej całe dnie. Jest to produkcja niezależnego studia Concerned Ape, opracowana pod przewodnictwem niejakiego Erica Barona, inspirowana popularną serią farmerską znaną głównie z przenośnych konsolek Nintendo – Harvest Moon. Na Steamie posiada ona aż 97% pozytywnych recenzji. I nic dziwnego – nie wiem czy istnieje tytuł, który relaksuje bardziej.
Cuphead
Klasyczna platformówka z oprawą graficzną i muzyką nawiązującą do kreskówek z lat 30. XX wieku? To się nie mogło nie udać. I rzeczywiście, Cuphead został pokochany po swojej premierze przez miliony graczy. To bardzo dużo, jak na grę indie. Produkcja cieszy się nawet 96% pozytywnych recenzji na Steamie. Tytuł zawdzięcza to także między innymi satysfakcjonującej mechanice oraz wysokiemu poziomowi trudności. Jak wiadomo, gracze z reguły nie lubią gdy robi się z nich idiotów i z chęcią podejmują się wszelkich wyzwań.
Crypt of Necrodancer
Naprawdę nie znam drugiej takiej gry muzycznej jak Crypt of the Necrodancer. Ta oryginalna produkcja łączy bowiem w sobie elementy gry muzycznej i rouglike’owego RPG-a. Wcielamy się w niej, a przynajmniej początkowo, w dziewczynę o imieniu Cadence, która wyruszyła do niebezpiecznych podziemi w poszukiwaniu swojego zaginionego ojca. Tam jednak została nałożona na nią klątwa, która sprawiła, że serce Candance już zawsze będzie bić w rytm muzyki. Mimo tej przeciwności jako dziewczyna musimy pokonać kolejne poziomy podziemi, by w końcu spełnić jej cel i zdjąć klątwę. Fabuła rzecz jasna przekłada się na rozgrywkę, zmuszając nas do poruszania się w grze i zabijania potworów „do rytmu” oryginalnych utworów. Ta koncepcja w praktyce sprawdza się niesamowicie o czym koniecznie musicie przekonać się sami.
The Stanley Parable
Cóż mogę rzec. The Stanley Parable to nie tylko gra. To doświadczenie! Jest to tytuł, w którym wcielamy się w szarego człowieka, pracownika wielkiej korporacji o imieniu Stanley. Pewnego dnia ten budzi się w zupełnie pustym biurze, a naszym zadaniem jest odkrycie tajemnic tego dziwnego miejsca. Co jednak ciekawe, podczas zabawy mamy do dyspozycji wyłącznie klawisze kierunkowe i pojedynczy klawisz akcji. Przygodzie towarzyszy narrator o raczej unikatowym… poczuciu humoru, który regularnie komentuje poczynania gracza i rzuca mu kłody pod nogi.
Slay the Spire
Karcianki to gry, które z reguły bardzo szybko mnie nudzą. Gra Slay the Spire ma jednak w sobie coś, że w jej przypadku ta reguła nie ma zastosowania. Jest to produkcja, w której wcielamy się w jednego z dostępnych bohaterów (w momencie pisania tego artykułu jest ich czterech), po czym wspinamy się na kolejne piętra tytułowej iglicy, pokonując przeróżnych przeciwników, zbierając skarby w postaci artefaktów i pieniędzy oraz powiększając swoją talię kart. Co najlepsze, za każdym razem wieża wygląda inaczej, tak więc każda próba pokonania jej jest zupełnie inna. W efekcie Slay the Spire jest tytułem niesamowicie uzależniającym.
W dzisiejszym artykule polecamy produkcje, które umożliwiają przeniesienie się do czasów średniowiecza. Najlepsze gry „średniowieczne” to zestawienie gier, które można kupić obecnie naprawdę tanio, a które zapewnią Wam świetną rozrywkę na długie godziny. Ba, jedną z nich kilka dni temu niektórzy z Was odebrali za darmo!
Twierdza: Krzyżowiec
Gatunek: Strategia
Data premiery: 25 września 2002
Stara, ale jara. Z jakiegoś powodu po 18 latach od premiery Stronghold Crusader wciąż przyciąga tłumy graczy przed ekrany monitorów. Sequel popularnej w latach 90′ ubiegłego wieku gry strategicznej daje możliwość wzięcia udziału w potyczkach na Bliskim Wschodzie, odbywającym się w trakcie wypraw krzyżowych. W bitwach w jednym momencie może brać udział nawet 10 000 jednostek, przy czym gameplay jest na tyle przyjazny, że pozwala z łatwością panować nad pozornym chaosem panującym na polu bitwy. Oczywiście walki to nie wszystko – najpierw należy zaprojektować i zbudować własny zamek i zadbać o jego gospodarkę, rekrutując przy tym dostateczną liczbę wojów. Na graczy czekają 4 kampanie i aż 100 emocjonujących potyczek wystawiających na próbę ich umiejętności taktyczne. Stronghold Crusader w poprawionej wersji HD kosztuje na Steamie zaledwie 34,99 złotych – uczciwa cena.
Mount and Blade: Warband
Gatunek: Akcja
Data premiery: 31 marca 2010
Gdybyście poprosili nas o wskazanie najlepszej gry z serii Mount and Blade, to bez wątpienia wskazalibyśmy właśnie Warband. Produkcja tureckiego TaleWorlds Entertainment stała się niespodziewanym przebojem i po dziś dzień zebrała aż 98% pozytywnych recenzji na platformie Steam. Samodzielny dodatek Mount and Blade: Warband do wydanej jeszcze w 2005 roku gry pozwala spełnić marzenie o wcieleniu się we władcę walczącego o zdobycie tronu Calradii, który może osobiście brać udział w każdej z rozgrywanych w trójwymiarze bitew. Rozgrywka toczy się na płaszczyźnie strategicznej, gdzie na mapie świata planujemy kolejne działania i zawieramy sojusze oraz akcji, kiedy to możemy brać udział w potyczkach, turniejach lub zwiedzać miasta. W tej odsłonie gry zmodernizowano oprawę graficzną, umożliwiono wieloosobowe potyczki dla nawet 64 graczy, a także ulepszono system walki wręcz.
Crusader Kings II: Mroczne wieki
Gatunek: strategia
Data premiery: 14 lutego 2012
Jeśli jakieś studio potrafi robić seryjnie wysoko oceniane gry strategiczne, to jest nim z pewnością Paradox. Crusader Kings II korzysta z mechanizmów znanych doskonale miłośnikom gier turowych spod szyldu Europa Universalis. Mroczne Wieki skupiają się na okresie średniowiecza, a rozgrywka zaczyna się w 1066 roku. Gracz jako młody chrześcijański władca musi zadbać o dobrobyt swojej dynastii na przestrzeni kolejnych wieków. Może go zapewniać podbijając kolejne europejskie prowincje lub na drodze dyplomacji. Crusader Kings II: Mroczne wieki jak żadna inna gra Paradoxu kładzie mocny nacisk na relacje międzyludzkie występujące pomiędzy postaciami zamieszkującymi wirtualny świat. W trybie wieloosobowym zmierzyć się może ze sobą nawet 32 graczy.
Age of Empires II HD
Gatunek: RTS
Data premiery: 10 kwietnia 2013
Age of Empires II to jedna z najbardziej cenionych gier strategicznych w historii gier komputerowych. O jej sukcesie i zdecydowało w dużej mierze ciekawe podejście do rozgrywki, na przestrzeni której gracze rozwijają kolejne cywilizacje, prowadząc je ku świetności przez kolejne epoki. Co jeszcze? Ponadczasowa oprawa graficzna, świetna muzyka, wciągająca kampania i dobrze wyważony poziom trudności. Wersja zremasterowana z 2013 oferuje grafikę w wysokiej rozdzielczości, działający tryb wieloosobowy oraz wsparcie dla warsztatu Steam. Cena może wydawać się wysoka, ale nie będzie żałować żadnej z 72 wydanych na tę grę złotówek.
Kingdom Come: Deliverance
Gatunek: RPG akcji
Data premiery: 13 lutego 2018
Kingdom Come: Deliverance to najnowsza gra z tego zestawienia i z pewnością jedna z bardziej złożonych. Tą fabularną grę akcji można z powodzeniem nazywać symulatorem życia w średniowieczu za sprawą złożonych mechanik funkcjonowania nie tylko samego bohatera, ale także postaci niezależnych i świata gry. Produkcja czeskiego Warhorse Studios pozwala wcielić się w syna kowala, który niespodziewanie zostaje rzucony w wir wojennej zawieruchy po śmierci ojca. Kingdom Come to gra, która jednocześnie pozwoli Wam delektować się otaczającą Waszego bohatera przyrodą, piękną grafiką, złożonością rozgrywki oras świetnie poprowadzoną kampanią opowiadającą niezwykle ciekawą opowieść osadzoną w roku 1403 i kolejnych, na kilkanaście lat przed wojnami husyckimi. PS Kingdom Come: Deliverance za darmo odebrać można było jakiś czas temu na platformie Epic Games. Załapaliście się?
W ubiegłym miesiącu opublikowaliśmy na łamach naszej strony artykuł, w którym przybliżyliśmy Wam kilka najciekawszych naszym zdaniem gier indie. Już wtedy zapowiedzieliśmy, że artykuł ten może otrzymać swoją kontynuację, co też się stało. Poznajcie zatem kilka kolejnych najlepszych gier indie.
Frostpunk
Strategie czasu rzeczywistego to obecnie nieco zapomniany gatunek gier. Na szczęście nadal istnieją deweloperzy, którzy tego typu tytuły produkują. Jednym z nich jest polskie 11bit Studios, które w 2018 roku wydało bardzo dobry, mroźny RTS Frostpunk. W zasadzie, Frostpunk to RTS z elementami survivalu oraz city builder, którego akcja rozgrywa się w XIX wieku, jednak w alternatywnej rzeczywistości, w której Ziemię opanowała niekończąca się Zima. Z jej powodu ludzkość została doprowadzona do niemal całkowitej zagłady. Tylko nielicznym udało się przetrwać, a to dzięki generatorowi będącym potrzebnym źródłem ciepła. Frostpunk jest grą indie, która wniosła do świata RTSów wiele nowych ciekawych pomysłów i zdecydowanie warto w nią zagrać.
Don’t Starve/ Don’t Starve Together
Lubicie gry survivalowe, a już w szczególności trudne gry survivalowe? Zatem Don’t Starve to gra dla Was! Jeśli dodatkowo lubicie bawić się w przetrwanie wraz ze znajomymi, powinniście sięgnąć po jej samodzielny dodatek – Don’t Stave Together. Co ważne, w obydwu produkcjach mapy generowane są losowo, a więc każda rozgrywka jest niepowtarzalna i pełna niespodzianek. A o co w Don’t Starve i Don’t Starve Together chodzi? To oczywiste. Celem jest przetrwanie w świecie pełnym zagrożeń, a przy tym dbanie zdrowie bohatera, jego odżywienie, a nawet psychikę.
Moonlighter
Wciągająca rozgrywka, dość wysoki poziom wyzwania, ciekawe połączenie elementów gry handlowej ze zwiedzaniem lochów, oprawa graficzna i przepiękna muzyka – to tylko niektóre z elementów, za które pokochaliśmy grę Moonlighter – produkcję hiszpańskiego studia Digital Sun. Moonlighter to genialny rouge-lite, który zabiera nas do wioski o nazwie Rynoka, położonej w pobliżu tajemniczych ruin zwanych lochami. Dawniej, jej mieszkańcy dzięki owym lochom się utrzymywali. Jedni jako poszukiwacze przygód eksplorowali labirynty dla chwały i trofeów, a inni, jako kupcy, dla bogactwa. Niemniej, z czasem zapuszczanie się do lochów zaczęło stawać się coraz bardziej niebezpieczne. Dlatego też zdecydowano się na zamknięcie większości z nich. Przez to gospodarka w zaczęła podupadać. My grze wcielamy się w Willa, który odziedziczył tytułowy sklep Moonlighter po swoich rodzicach, a na barkach którego leży zadanie przywrócenia wiosce i sklepowi ich dawnej świetności. Aby to zadanie wykonać, będziemy musieli jakoś zarobić co nieco pieniędzy. To z kolei osiągniemy, zapełniając sklepowe półki towarem. Niemniej jednak, sami będziemy musieli go zdobyć, osobiście udając się do słynnych lochów. Nie martwcie się jednak – Will od dziecka marzył o życiu poszukiwania przygód.
Subnautica
Subnautica to gra nietuzinkowa, bowiem rozgrywająca się w zasadzie w całości… pod wodą. Sterowana przez graczy postać rozbiła się na pokrytej oceanami planecie 4546B, z której musi się wydostać. Mamy tu do czynienia z wszystkimi aspektami znanymi z innych gier survivalowych oraz kilkoma dodatkowymi. Przede wszystkim, należy dbać o zasoby tlenu, ale także o pożywienie i nawodnienie organizmu. Świat podwodny jest zaskakująco zróżnicowany, a jego eksplorację znacząco uprzyjemnia kolorowa i ciesząca oczy oprawa graficzna, stworzona w oparciu o silnik Unity. Niestety, Subnautica to survival dla jednego gracza, choć dla pewnych osób to może być zaletą. Aha, musimy dodać też, że w późniejszych etapach zabawy nie jest to tytuł dla osób o słabych nerwach, bo potrafi naprawdę mocno straszyć.
Undertale
O Undertale wspominaliśmy w niejednym zestawieniu. Cóż, nie bez powodu. To po prostu świetna gra indie, a dokładniej mówiąc – świetny dwuwymiarowy „erpeg”. Tytuł ten opowiada wciągającą i złożoną historię dziewczynki, która trafia do podziemnego świata opanowanego przez potwory. Produkcja wypełniona jest po brzegi ambitnym humorem, doskonałym dialogami oraz wciągającymi walkami. Uwaga: grę można ukończyć na kilka różnych sposobów, a zakończenie jest zależne od decyzji podejmowanych na przestrzeni całej rozgrywki! Rzecz jasna musimy wspomnieć też o tym, że Undertale to sztandarowy przykład, że w grach wideo oprawa graficzna to nie wszystko.
Zaskoczeni? Tak, tegoroczne targi Gamescom odbyły się, ale nie w takiej formie, do jakiej przywykliśmy w ostatnich latach. Wydarzenie organizowane zwyczajowo w Kolonii w Niemczech, tym razem transmitowane było online. W trakcie eventu zaprezentowano mnóstwo ciekawych zwiastunów, ale my postanowiliśmy skupić się wyłącznie na… polskich produkcjach. Owszem, jest ich trochę!
Metamorphosis (PC/PS4/XONE/Switch)
Gatunek: przygodowa Data premiery: 12 sierpnia 2020 Studio: Ovid Works
A w ten tytuł możecie już zagrać, mimo że większość z Was zapewne nie ma o tym zielonego pojęcia. Dzieło warszawskiego studia Ovid Works, złożonego z wielu byłych pracowników CD Projekt RED, bazuje na opowiadaniu autorstwa Franza Kafki o tytule „Przemiana” oraz znanej z kanonu lektur szkolnych powieści „Proces”. Główny bohater Metamorphosis w niewyjaśnionych okolicznościach zamienił się w… insekta. Celem gry jest oczywiście powrót do ludzkiego ciała oraz wyciągnięcie z aresztu dobrego przyjaciela. Jak przystało na przygodówkę, na graczy czeka solidna pigułka dialogów oraz wymagających zagadek.
Last Oasis (PC)
Gatunek: survival, sanbox Data premiery: 2022 Studio: Donkey Crew
Wydana we wczesnym dostępie w marcu tego roku Last Oasis to produkcja, której akcję osadzono w dalekiej przyszłości na zniszczonej przez kataklizm Ziemi. Ta przestała się obracać wkoło własnej osi, co podzieliło ją na trzy światy – pustynny, skuty lodem oraz „ruchomy”, wynikający z wędrówki wokół Słońca obszar zdatny do zamieszkania. Za obszarem tym nieustannie podąża ruchome miasto o nazwie Flotylla. Zadaniem graczy jest poszukiwanie surowców, budowanie przedziwnych łazików usprawniających podróżowanie oraz tworzenie stacjonarnych baz, pełniących rolę schronów. Zagrożenia stanowią inni gracze, ale także kapryśne środowisko. Kluczową rolę w grze odgrywają klany – w końcu to produkcja wieloosobowa.
Gamedec (PC)
Gatunek: RPG Data premiery: grudzień 2020 Studio: Anshar Studios
Ta gra indie w cyberpunkowym świecie bazuje na prozie Marcina Przybyłka. Grający wcielą się w tytułową postać detektywa, badającego zbrodnie popełniane w futurystycznym, XXII-wiecznym Warsaw City. Fabuła gry jest nieliniowa, a decyzje podejmowane na przestrzeni rozgrywki mają kolosalny wpływ na los postaci, świata gry oraz przebieg samej kampanii. Twórcy mówią, że na grających czeka mnóstwo nieoczywistych wyborów moralnych. Anshar Studios ma w swoim portfolio m.in. niezłą grę kosmiczną Detached, co pozwala przypuszczać, że Gamedec wyjdzie co najmniej nieźle.
Na skrzydłach – Wingspan (PC/Switch)
Gatunek: karcianka Data premiery: wrzesień 2020 Studio: Monster Couch
No i proszę. Ciekawa i przepięknie ilustrowana gra karciana o ptakach (!) doczeka się swojej komputerowej wersji. Rozgrywka polega na tworzeniu własnego rezerwatu poprzez wykładanie na planszę kart ptaków (aż 170 gatunków!) w obrębie następujących po sobie tur. W ich trakcie należy wykonywać jedną z dostępnych akcji – gromadzić pożywienie, składać jaja lub przygarniać jeszcze większą liczbę ptaków. Kluczowe dla rozgrywki są urozmaicone zdolności poszczególnych ptaków, pozwalające osiągnąć wygraną na kilka różnych sposobów.
Gatewalkers (PC)
Gatunek: kooperacja, akcja, RPG Data premiery: grudzień 2020 – wczesny dostęp Studio: A2 Softworks
Proceduralnie generowane krainy, ciekawe projekty stworów, konieczność zmagania się nie tylko z nimi, ale także warunkami pogodowymi (!) oraz tryb kooperacji. Ten RPG akcji pozwala wcielić się w rolę jednego z ludzi Kroczących przez Bramy, zdolnych przemieszczać się pomiędzy światami. W 4-osobowych drużynach gracze realizowali będą kolejne zlecenia powierzone im przez gildię i eksterminowali hordy potworów w stylu znanym z gier typu hack’n’slash. Gatewalkers od A2 Softworks zapowiada się co najmniej dobrze i tak też prezentuje się na pierwszych materiałach promocyjnych.
The Path of Calydra (PC/PS5/XSX)
Gatunek: platformówka 3D Data premiery: 2021 (PC), 2022 (PS5/XSX) Studio: Varsav Game Studios
Path of Calydra zapowiadana jest jako śliczny, przygodowy platformer osadzony w magicznym świecie Calysgore. Głównym bohaterem produkcji będzie chłopiec imieniem Matheus, który fantastyczny świat przemierzać ma ramię w ramię z tajemniczą istotą – Calydrą. Cel wyprawy stanowić ma odnalezienie czterech kryształów symbolizujących moce żywiołów. Matheus posiada typowo ludzkie cechy i umiejętności, jednak za sprawą swego towarzysza dostanie się do miejsc dla niego nieosiągalnych. Przedstawiciele Varsav Game Studios obiecują spektakularne walki, świat pełen sekretów i interesujące łamigłówki.
Occupy Mars: The Game (PC)
Gatunek: survival, sandbox Data premiery: grudzień 2020 – wczesny dostęp Studio: Pyramid Games
Occupy Mars zapowiadana jest jako gra typu hard science-fiction, co oznacza chęć położenia przez twórców z polskiego Pyramid Games bardzo silnego akcentu na realizm oraz aspekty naukowe i technologiczne. Zadaniem gracza jest przetrwać w trudnym środowisku, kładąc przy tym podwaliny pod rozwój przyszłej kolonii na Czerwonej Planecie. Po stronie gracza będzie wyszukanie odpowiedniego miejsca pod bazę, wydobywanie zasobów oraz rozwój infrastruktury. Wrażenie ma robić nie tylko oprawa graficzna, ale także realistyczne efekty pogodowe, zmieniającej się w czasie rzeczywistym. Wiemy, że Occupy Mars: The Game współpracował będzie z goglami rzeczywistości wirtualnej.
Book of Demons: Hellcard (PC)
Gatunek: karcianka, RPG Data premiery: 2020 Studio: Thing Trunk
Pamiętacie jeszcze naszą recenzję Book of Demons, określanego przez nas mianem „papierowego Diablo”? Hellcard pierwotnie był jedynie dodatkowym trybem gry do debiutanckiego dzieła polskiego studia Thing Trunk. Z czasem wyewoluował, by w grudniu stać się samodzielną produkcją. Gra jest połączeniem RPGa z karcianką, a rozgrywka toczy się w trybie turowym. Osią rozgrywki są potyczki z przeciwnikami, w trakcie których kolejne ruchy „zagrywamy” w postaci kart opisujących określone działania – ataki, czary i inne. Dodatkową atrakcją będzie tryb współpracy dla trójki graczy.
Czy kiedykolwiek zdarzyło się Wam stworzyć w Minecrafcie nowy świat, który zupełnie zawiódł Wasze oczekiwania? Nie oferował w najbliższej okolicy takich biomów czy struktur, na jakie liczyliście? Mnie zdarzyło się to wielokrotnie. Na szczęście, przy tworzeniu nowego świata nie zawsze trzeba liczyć na łaskawość algorytmów, które takie światy generują.
Pewnie każdy z Was zwrócił przy tworzeniu świata w Minecrafcie uwagę na niepozorne okienko z podpisem „Seed for the world generator (lub Ziarno dla Generatora Świata)” na górze oraz „Leave blank for a random seed (lub Pozostaw puste aby wylosować ziarno)” na dole. To właśnie ono pozwala graczom na stworzenie takiego świata, który nie jest losowy. Jeśli gracz udostępni bowiem gdziekolwiek, na przykład na dowolnym forum, tak zwane ziarno świata, które gra dla niego stworzyła, inni gracze mogą wygenerować w grze ten sam świat, jeśli we wspomnianym okienku to ziarno, czyli liczbowe lub słowne wyrażenie, wpiszą.
Tak się składa, że przez lata gracze podzielili się w Internecie ogromną liczbą ziaren dla naprawdę niesamowitych światów. W niniejszym artykule postanowiłam przedstawić Wam najciekawsze z nich. Dzięki tym „seedom” będziecie mogli zagrać w naprawdę niesamowitych światach.
Uwaga, muszę zaznaczyć, że poniższe ziarna to ziarna światów wygenerowanych zarówno w najnowszej, jak i w starszych wersjach Minecrafta, przy czym zawsze mowa o Minecrafcie w wersji Java.
Biom grzybowy, zakopany Skarb, i nie tylko Wersja gry: 1.14, 1.15 Seed: 64093444 lub CHILL
Biom grzybowy to najrzadszy biom występujący w Minecrafcie. Prawdę mówiąc, nigdy nie udało mi się spotkać w świecie wygenerowanym losowo, a spędziłam w grze niezliczone godziny. Dlatego to ziarno jest takie wyjątkowe. Poza tym, oferuje on graczom niezłą gratkę w postaci zatopionego statku, na którym można znaleźć wiele przydatnych przedmiotów, w tym mapę prowadzącą do zakopanego skarbu.
Badlandy i opuszczona kopalnia Wersja gry: 1.14, 1.15 Seed: 94454061 lub cbkbc
Badlandy to kolejny biom, na który w Minecrafcie trafić naprawdę trudno. Dlatego zawsze cieszę się, gdy mogę mieć z nim styczność już na początku zabawy. Świat oferowany przez to ziarno jest jednak ciekawy nie tylko ze względu na ów biom, ale również dlatego, że w pobliżu punktu startowego znajduje się opuszczona kopalnia, do której bardzo łatwo się dostać, a także wioska umiejscowiona na sawannie.
Leśny dwór i wioska tuż pod nosem Wersja gry: 1.15.2 Seed: -817514380900689
Zwykle, by znaleźć w Minecrafcie leśny dwór, trzeba się trochę nawysilać. Inaczej jest w przypadku tego ziarna, gdzie gracz rozpoczyna zabawę całkiem blisko tej struktury (uwierzcie mi). Na dodatek, tuż obok niej znajduje się wioska, która jak każda posiada wielu mieszkańców, z którymi można pohandlować, kupując wartościowe przedmioty. Ba, druga wioska znajduje się jeszcze bliżej spawnu (koordynaty 550x/200z). Koordynaty wioski wspomnianej najpierw oraz leśnego dworu to 1650x/-850z.
Wioska, a w niej… statek Wersja gry: 1.14 Seed: -613756530319979507
Światy generowane w Minecrafcie bywają naprawdę zabawne. Właśnie tak jest w przypadku tego ziarna. Otóż, gracz pojawia się w tym świecie tuż obok wyjątkowej wioski. W wiosce tej znalazł się bowiem statek – nie mam jednak na myśli statku zatopionego pod wodą. Mowa o statku, który jak gdyby nigdy nic stoi na lądzie wśród budynków. Co więcej, w okolicy koordynatów 334x/256z znajdziecie kolejny, tym razem już zatopiony, statek, otoczony rafą koralową.
Wioska obok… krateru? Wersja gry: 1.14 Seed: -2084759484 lub DOWNDOWN
Zaraz, zaraz, przecież w Minecrafcie z nieba nie spadają meteory. To nie oznacza jednak, że w światach grze nie mogą generować się struktury, które przypominają kratery przez takie obiekty pozostawione. Właśnie taką strukturę znajdziecie w świecie z niniejszego ziarna. Krater przypomina tu bowiem gigantyczne wejście do jaskini, zlokalizowane tuż obok wioski.
Igloo wewnątrz wioski Wersja gry: 1.15 Seed: 1081348070 lub MATEFUSE
Kto by pomyślał, że gracz może „zrespić” się w Minecrafcie nie dość, że w wiosce, to jeszcze w igloo w obszarze tej wioski. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku tego ziarna. Rzecz jasna, skoro mowa o wiosce z taką strukturą, to jest ona zlokalizowana w jednym z zimowych biomów, pokrytych ogromną ilością śniegu. Świetny widok.
Dżungla, świątynia i wieża rozbójników Wersja gry: 1.15 Seed: 2029492581 lub FEARARTEMIS
Dżungla także należy do biomów, które dość trudno w Minecrafcie znaleźć. Najlepsze w przypadku tego ziarna jest jednak to, że gracz nie dość, że „respi” się w dżungli, to w dżungli, w której znajduje się świątynia. Co więcej, tuż obok zlokalizowana jest wieża rozbójników, będąca świetnym źródłem punktów doświadczenia. Rozbójnicy pojawiają się bowiem wokół niej w nieskończoność. Pamiętajcie, by wziąć się za nich dopiero, gdy będziecie odpowiednio uzbrojeni.
Bambusowy las Wersja gry: 1.14 Seed: 1927214572 lub RIPSKID
Lubicie pandy? Jeśli tak, to mam nadzieję, że wiecie, iż od jakiegoś czasu te urocze zwierzątka można spotkać w Minecrafcie. Występują one jednak tylko i w dżungli, w której pojawił się las bambusowy, a więc trudno na nie natrafić. Na szczęście, gracz „respi” się w świecie z tego ziarna właśnie tuż obok lasu bambusowego, wewnątrz ogromnej dżungli. Nieźle, nieprawdaż?
Wioska na sawannie i przedziwne góry Wersja gry: 1.15 Seed: 112908528 lub wayno
Weterani Minecrafta z pewnością pamiętają, jak szalone góry potrafiły się swego czasu pojawiać w grze. Dziś są one widokiem, które dużo trudniej ujrzeć, bo po prostu występują znacznie rzadziej, od kiedy sposób generowania świata się zmienił. Takie szalone góry można jednak znaleźć w niniejszym świecie, a tuż obok nich zlokalizowana jest całkiem spora wioska. Już nie mogę się doczekać, aż się na nie wespnę, by podziwiać widoki.
Wioska na bagnach Wersja gry: 1.14/1.15 Seed: -1464245863 lub NOBIRDS
Teoretycznie, na minecraftowych bagnach nie pojawiają się wioski. Niemniej jednak, chociaż wioska ze świata z tego ziarna jest wioską pustynną, to rosną w niej bagienne drzewa, a to dlatego, że przypadkiem wioska ta częściowo o bagna zahacza. To bardzo ciekawy i jednocześnie rzadki widok. Jeśli to Was nie zainteresowało to powinniście też wiedzieć, że w pobliżu wioski znajduje się zatopiony statek, na którym znajdziecie wartościowe skarby.
Park Jurajski sprawił, że świat naprawdę pokochał motyw dinozaurów w kulturze, ale mimo to do dzisiaj wcale nie pojawiały się one w filmach czy grach aż tak często. Nie zmienia to faktu, że pewne naprawdę warte uwagi gry zawierające dinozaury zdążyły powstać. W niniejszym artykule postanowiliśmy przedstawić Wam kilka tych najlepszych – najciekawszych, oferujących największą frajdę czy najładniejszych.
Ark: Survival Evolved
Jak wiadomo, w rzeczywistości dinozaury chodziły po Ziemi dużo, dużo wcześniej niż ludzie – kilkadziesiąt milionów lat wcześniej. Gra Ark: Survival Evolved pokazuje jednak, z czym musieliby radzić sobie wczesni przedstawiciele naszego gatunku, gdyby dzieli planetę z tymi gigantycznymi zwierzętami.
Ark: Survival Evolved to osadzony w otwartym świecie symulator przetrwania studia Wildcard. Jakie zadanie ma w nim gracz? Proste – przetrwać. Musi zapewnić sobie schronienie i pożywienie w świecie naszpikowanym niebezpieczeństwami. Zatem, istotne jest aby polował i gromadził surowce, by z nich wytwarzać broń, ubrania czy rozmaite narzędzia. W trakcie przygody będzie uczył się nowych umiejętności, z których niektóre pozwolą mu nawet ujarzmiać dinozaury i czynić z nich wierzchowce.
Jurassic World Evolution 2
Czy kiedykolwiek marzyłeś o zbudowaniu własnego Parku Jurajskiego? Właśnie to zrobisz w produkcji Jurassic World Evolution 2, przypominającej swoimi założeniami RollerCoaster Tycoon. Jest to druga odsłona cyklu strategii ekonomicznych osadzonych w uniwersum Parku Jurajskiego, stworzona przez studio Frontier Developements.
W Jurassic World Evolution 2 będziesz musiał pozyskiwać nowe gatunki dinozaurów dla swojego parku (w sumie gra oferuje 75 rodzajów dinozaurów, w tym wodnych i latających), dbać o infrastrukturę, zapewniać bezpieczeństwo odwiedzającym i nie tylko. Co istotne, tytuł ten pozwala nawet na genetyczne modyfikowanie dinozaurów, w celu zmieniania ich wyglądu, cech, a nawet tworzenia ciekawych hybryd. Gra umożliwia też wybór lokacji dla parku oraz dostosowywanie funkcji poszczególnych jego budynków. Jurassic World Evolution 2 cztery tryby gry – klasyczną kampanię fabularną, Chaos Theory, Wyzwania oraz Piaskownicę.
Lego Jurassic World
Gry Lego urosły dziś do miana kultowych. W końcu, odniosły ogromny sukces i zachwyciły miliony graczy z całego świata – rozgrywką, humorem i nie tylko. W czerwcu 2015 roku, z okazji premiery filmu Jurrasic World, została wydana bazująca na nim gra Lego Jurassic World, stworzona przez studio Travekker’s Tales. Jej fabuła obraca się jednak wokół nie tylko właśnie tego filmu, ale również wydarzeń z trylogii Jurassic Park zapoczątkowanej przez Stevena Spielberga w 1993 roku.
W Lego Jurrasic World wcielamy się rzecz jasna w liczne postaci ze słynnej serii filmów i przeżywamy wszystko to, czego te doświadczyły.
Stajemy oko w oko z odtworzonymi za pomocą klonowania prehistorycznymi gadami, pokonujemy poziomy pełne zagadek i sprytnie wykorzystujemy umiejętności poszczególnych bohaterów. Rzecz jasna, i w tej grze Lego nie zabrakło typowego dla cyklu humoru, a także możliwości gry w pojedynkę oraz w kooperacji.
The Isle
The Isle to kolejny na naszej liście survival sandboks. W nim wcielamy się już jednak nie w człowieka, a jednego z dinuzaurów. Jest to debiutancka produkcja amerykańskiego studia The Isle Developement Team, dostępna od grudnia 2015 roku we Wczesnym Dostępnie platformy Steam. Mimo że jeszcze nie nastąpiła jej pełnoprawna premiera (planowana na ten rok), jest oceniana bardzo wysoko.
The Isle jest realistyczną trójwymiarową produkcją, charakteryzującą się zróżnicowanymi lokacjami. Jak wspomnieliśmy, w grze kontrolujemy jednego z dinozaurów – na serwerze, na którym może przebywać aż 100 graczy. Naszym celem jest zapewnienie mu wszystkich rzeczy niezbędnych do przeżycia, poszukiwanie pożywienia, unikanie większych i groźniejszych kuzynów, wdrapywanie się na kolejne stopnie łańcucha pokarmowego i nie tylko. Możemy nawet dołączyć do stada czy założyć gniazdo, by opiekować się potomstwem.
Second Extinction
Second Extinction również jest dostępne na Steam w ramach Wczesnego Dostępu. To kooperacyjna strzelanka FPP od Avalanche Studios, kładąca nacisk na trzyosobowy tryb kooperacyjny. Charakteryzuje się bardzo dynamiczną rozgrywką i bardzo ładną oprawą graficzną. W niej cel graczy jest prosty – przejąć Ziemię.
Podczas rozgrywki w Second Extinction łączymy się w drużyny z dwiema innymi osobami i dostajemy do rąk duże giwery, by spróbować poradzić sobie z zagrożeniem ze strony zmutowanych dinozaurów, którym udało się przejąć kontrolę nad planetą. Mamy też do dyspozycji przeróżne umiejętności,
Primal Carnage: Extinction
Primal Carnage: Extinction to kontynuacja wydanego w 2012 roku Pirmal Carnage, będąca produkcja niezależnego studia Circle 5. Gra stanowi sieciową grę akcji, w której naprzeciw siebie, na tropikalnej wyspie, stają dwie drużyny graczy – jedna składająca się z dinozaurów i druga składająca się z ludzi. Celem jest oczywiście pokonanie przeciwników.
Co istotne, częścią Primal Carnage: Extinction jest system klas. Członkowie drużyny ludzi mają do dyspozycji 5 różnych najemników wyróżniających się rodzajem używanej broni i ekwipunku. Każdy z członków drużyny dinozaurów może wybrać zaś jeden spośród dziewięciu różnych gatunków – od tych skradających się, przez te szarżujące, aż po te przeprowadzające ataki z góry. Co więcej, podczas zabawy gracze mogą zdobywać punkty doświadczenia, odblokowując z czasem nowe rodzaje broni, przydatne gadżety i nie tylko. Primal Carnage: Extinction oferuje też kilka różnych
trybów rozgrywki, w tym klasyczny drużynowy deathmatch, oryginalny Get to the Chopper, tryb przetrwania, tryb polowania i nie tylko.
Parkasaurus
Nie w każdej grze dinozaury muszą być przedstawiane jako krwiożercze zwierzęta, chociaż wiele z nich było takimi w rzeczywistości. Przykładem produkcji, w której dinozaury to najsłodsze stworzenia na świecie, jest Parkasaurus – tytuł niezależnego studia WashBear. Wcielamy się w niej w rolę zarządcy parku rozgrywki, którego dinozaury są główną atrakcją.
Nasz park w Parkasaurus musimy zaplanować, zaprojektować i zbudować, by potem zatrudnić w nim pierwszych pracowników i zacząć wychowywać w nim pierwsze dinozaury – od małego jajka aż do ich pełnego rozmiaru. Musimy jednak pamiętać, że każdy z gatunków wymaga do życia ściśle określonych warunków, co wymaga zadbania o odpowiedni kształt wybiegów, ich topografię czy pożywienie. Zmagania zaczynamy na pustym terenie i z małą ilością gotówki, ale podczas rozgrywki mamy szansę stworzyć prawdziwe imperium.