Nadchodzące gry RPG, na które warto czekać

Nadchodzące gry RPG, na które warto czekać

Żyjemy w pięknych czasach dla fanów gatunku RPG. Każdego roku ukazuje się sporo niezwykle różnorodnych produkcji tego typu. Za sobą mamy już premiery niesamowitych hitów, ale kolejne ciekawe erpegi już widać na horyzoncie.

W tym artykule zwracamy uwagę na pięć najbardziej interesujących gier RPG, które ukażą się w najbliższej przyszłości – i na temat których coś już wiemy. Dlatego zabrakło tutaj chociażby Wiedźmina 4, który (przy dobrych wiatrach) ukaże się pewnie za 3-4 lata.

Spis treści

The Outer Worlds 2

Avowed to nie jedyna gra od studia Obsidian, która debiutuje w 2025 roku. Już jesienią ukaże się sequel wyjątkowego RPG, które miało pewne problemy, głównie techniczne, lecz potrafiło zachwycić scenariuszem, postaciami i wyborami.

The Outer Worlds 2 poprawia w zasadzie wszystkie elementy pierwowzoru – od oprawy graficznej i animacji, poprzez system walki, a kończąc na skali całej przygody. Wszystko ma tu być większe i lepsze.

Najważniejsze rzeczy pozostaną jednak niezmienione, a więc nadal otrzymamy sporo swobody w rozwiązywaniu misji. Niejedno zadanie będzie można ukończyć poprzez rozmowę, a przeróżne wybory wpłyną na przebieg historii.

Crimson Desert

To szalenie ambitne RPG akcji zapowiedziano w 2019 roku. Jest to nowa produkcja twórców Black Desert Online, więc nie dziwi fakt, że od samego początku internauci chwalili oprawę graficzną. W przeciwieństwie do poprzedniego projektu studia, Crimson Desert to jednak stuprocentowo singlowa przygoda.

Zwiedzamy ogromny, otwarty świat fantasy, będziemy walczyć za pomocą broni białej, łuków i magii. Bohater jest w stanie pływać, wspinać się, a nawet latać na smoku. Poza główną fabułą czeka na nas istne zatrzęsienie zadań i aktywności pobocznych.

System walki budzi skojarzenia z rozwiązaniami, które możemy kojarzyć z serii Dragon’s Dogma, ale widać tu też pewne inspiracje Wiedźminem 3 lub nawet grami typu souls like.

Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2

Pierwsze Bloodlines to gra kultowa, która mimo fatalnego stanu technicznego do dziś uznawana jest za jedną z najlepszych produkcji RPG, głównie ze względu na świetną fabułę oraz wolność wyboru. Czy sequel będzie choć w połowie tak dobry?

Nad Bloodlines 2 ciąży pewna klątwa. Prace wielokrotnie restartowano, zmieniano nawet studio, które zajmuje się produkcją. Ostatecznie nad wampirzym erpegiem pracuje The Chinese Room, odpowiedzialne głównie za „symulatory chodzenia”, jak Still Wakes the Deep.

Jeśli twórcy wywiążą się z obietnic, otrzymamy rozbudowane RPG stawiające przede wszystkim na klimat, scenariusz, narrację i ciekawe wybory fabularne. To wszystko oczywiście w wyjątkowym uniwersum Wampira: Maskarady.

Gothic Remake

Tak, wiemy – Gothic Remake nie prezentuje się może tak imponująco, jak inne gry z tego zestawienia, pod kątem oprawy graficznej. To jednak… nadal Gothic. Otrzymamy więc fantastyczną historię, jedną z najlepszych w historii gatunku.

Gothic do dziś pozostaje produkcją, które oferuje rzadko spotykaną w innych grach swobodę wyboru. By poznać grę w pełni, warto ją przejść trzy razy. Wiemy już, że remake nie wprowadzi większych zmian w fabule, więc o ten element możemy być spokojni.

Nawet jeśli pod względem technicznym tytuł ten będzie niedzisiejszy, to i tak z pewnością będzie warty uwagi, szczególnie dla fanów dobrych historii i ciekawe klimatu.

Solasta 2

Stęskniliście się za systemem walki z D&D? W końcu od premiery Baldur’s Gate 3 minęło już trochę czasu. Z pomocą przychodzi studio Tactical Adventures i ich najnowsza produkcja.

Sequel Solasty rozbudowuje wszystkie elementy oryginału. Otrzymamy lepszą grafikę, więcej opcji w walce, lepiej zaprojektowane lokacje i ciekawszą historię. Tak jak oryginał, to jednak wciąż gra stawiająca przede wszystkim na walkę i eksplorację – a nie na fabułę.

Solastę (pierwszą i tę nadchodzącą) można porównać do Icewind Dale. Ten klasyczny tytuł też kładł większy nacisk na gameplay i mechanikę rozgrywki niż na relacje między postaciami i rozbudowane wątki opowieści.

Stwórz mema i zgarnij Legion Go S ze SteamOS!

Stwórz mema i zgarnij Legion Go S ze SteamOS!

Jeśli masz poczucie humoru, talent do tworzenia memów i marzysz o własnej konsoli Legion Go S z SteamOS, to teraz masz szansę zgarnąć ją… za śmiech! Lenovo ogłosiło nowy konkurs dla społeczności graczy, w którym Twoje kreatywne podejście do tematu może przełożyć się na bardzo realną nagrodę.

Na czym polega wyzwanie?

Zasady są proste: stwórz mema, który w dowolny sposób nawiązuje do Legion Go S lub SteamOS – może być to śmieszna scenka z życia gracza, kreatywna przeróbka klasycznego szablonu, a nawet ilustracja z autorskim twistem. Liczy się pomysł, humor i związek z tematem. Nie musisz być grafikiem – najważniejsze, żeby Twój mem bawił!

Co możesz wygrać?

Główną nagrodą w konkursie jest Legion Go S Powered by SteamOS – najnowsza mobilna konsola Lenovo, która zachwyca kompaktowym formatem, mocnymi podzespołami i 8-calowym ekranem o odświeżaniu 120 Hz. A że działa na SteamOS, daje dostęp do ogromnej biblioteki gier wprost z konta Steam. To sprzęt, który możesz zabrać wszędzie – do pociągu, na uczelnię, a nawet na wakacje.

Jak wziąć udział?

To bardzo proste:

  1. Wejdź na stronę konkursu: https://gaming.lenovo.com/emea/threads/49319-Zachwy%C4%87-nas-memem-i-wygraj-Legion-GO-S-SteamOS!?p=282944#post282944
  2. Opublikuj swój mem jako komentarz do wątku konkursowego,
  3. Poczekaj na werdykt jury!

Zgłoszenia można dodawać do 18 maja 2025 r.

Oblivion Remastered bije rekordy popularności – ponad 4 miliony graczy w tydzień od premiery!

Oblivion Remastered bije rekordy popularności – ponad 4 miliony graczy w tydzień od premiery!

Bethesda ponownie zaskoczyła fanów, wprowadzając na rynek zupełnie nieoczekiwany remaster kultowego RPG-a – The Elder Scrolls IV: Oblivion.

Nowa wersja gry, stworzona na Unreal Engine 5, zaoferowała graczom całkowicie odświeżoną grafikę, ciekawe efekty wizualne oraz znaczące usprawnienia mechaniki rozgrywki. Tytuł, który oryginalnie debiutował w 2006 roku, teraz przyciągnął uwagę zarówno wieloletnich fanów serii, jak i nowych graczy, bijąc rekordy popularności na platformie Steam.

Oryginalny Oblivion, wydany ponad 18 lat temu, zabierał graczy do otwartego świata Cyrodiil – rozległej prowincji Cesarstwa Tamriel. Fabuła gry skupiała się na heroicznych próbach powstrzymania inwazji z piekielnego wymiaru Oblivion, prowadzonej przez demoniczne istoty Daedra. Zadaniem gracza było odnalezienie zaginionego następcy cesarskiego tronu oraz zamknięcie portali do świata demonów, które pojawiły się w całej krainie.

Według danych opublikowanych przez Bethesdę w ciągu zaledwie pierwszego tygodnia od premiery remaster zgromadził ponad 4 miliony graczy na PC, stając się jedną z najchętniej wybieranych pozycji na rynku. Sukces ten przypisuje się nie tylko nostalgii, ale również znaczącym ulepszeniom, które wpływają na komfort grania – od nowego interfejsu użytkownika, przez zaawansowane efekty świetlne, po rozbudowaną oprawę audio, która zapewnia głębsze zanurzenie w świecie gry.

Społeczność graczy szczególnie doceniła, że twórcy zachowali ducha oryginalnej produkcji, jednocześnie oferując współczesne standardy techniczne. W efekcie Oblivion Remastered otrzymał niezwykle pozytywne oceny od użytkowników, co przełożyło się na imponującą sprzedaż i wysokie miejsce na liście bestsellerów na platformach cyfrowych.

Bethesda zapowiedziała także regularne wsparcie gry, sugerując możliwość dodania nowych treści fabularnych i rozszerzeń, co z pewnością utrzyma zainteresowanie tytułem przez kolejne miesiące, jeśli nie lata.

Najlepsze niezależne metroidvanie – TOP 5 tytułów

Najlepsze niezależne metroidvanie – TOP 5 tytułów

Metroidvanie to gry wyjątkowo charakterystyczne, które albo się uwielbia, albo totalnie kogoś odrzucają i frustrują. Fani gatunku cenią jednak angażującą eksplorację, stopniowe pozyskiwanie kolejnych umiejętności czy nawet okazjonalne poczucie zagubienia w wielkim świecie.

Tym razem chcemy polecić wam pięć niezależnych metroidvanii, które reprezentują absolutną czołówkę, jeśli chodzi o jakość, pomysłowość i wykonanie. Z pewnością każdy znajdzie tu choć jedną grę dla siebie.

Spis treści

Blasphemous 2

Wymieniamy tutaj sequel niezależnego hitu, ponieważ jest pod każdym względem lepszy od oryginału (który wciąż jest świetny, swoją drogą). Otrzymujemy piękną, pixel-artową oprawę, fantastyczną ścieżkę dźwiękową i wyjątkowy klimat.

Tworząc świat gry, deweloperzy inspirowali się hiszpańskim folklorem, mocno przesiąkniętym katolickimi motywami. W efekcie dostajemy tutaj naprawdę oryginalny i wyróżniający się setting, którego poznawanie stanowi o sile tej produkcji.

Poza tym jednak mamy tu także świetny system walki, ciekawe potyczki z bossami oraz satysfakcjonującą eksplorację porządnie zaprojektowanych lokacji.

Hollow Knight

Produkcja studia Team Cherry nie bez powodu zdobyła tak ogromne uznanie i doczekała się rzeszy fanów, którzy z niecierpliwością wyczekują sequela. To gra pod wieloma względami niesamowita i niepowtarzalna.

Zręcznościowy system walki i poruszania się postacią od samego początku wciąga, a zdobywane przedmioty, ataki specjalne i zdolności są wyjątkowo przyjemne w użyciu.

Największą zaletą gry jest jednak przepięknie zaprojektowany i przemyślany świat. Królestwo insektów wydaje się naprawdę interesującym, zapomnianym regionem z interesującą historią, a wątki poboczne niektórych postaci są świetnie napisane.

Axiom Verge

Jeśli chcecie poczuć, jakim uczuciem był pierwszy kontakt z grą Super Metroid z konsoli SNES, a nie macie dostępu do tego klasyka, to właśnie Axiom Verge będzie świetnym wyborem. To najbardziej zbliżona do kultowych odsłon serii Nintendo metroidvania.

Gra świadomie stosuje pięknie zrealizowaną stylistykę retro, oferuje mroczną i niepokojącą atmosferę, a warstwa fabularna pełna jest niedopowiedzeń. Ścieżka dźwiękowa nawiązująca do gier z lat 80. także w dużym stopniu buduje niesamowity klimat tej produkcji.

Jeśli chodzi o gameplay, to najciekawszym elementem jest tutaj narzędzie z funkcją modyfikowania zachowania przeciwników oraz właściwości niektórych elementów otoczenia. To wprowadza ciekawy powiew świeżości do mocno klasycznej rozgrywki.

Bloodstained: Ritual of the Night

Trudno nie polecić Bloodstained. To nie tylko świetna gra, ale przede wszystkim metroidvania wzorowana na kultowej serii Castlevania, a za jej produkcję odpowiada studio, które założył sam Koji Igarashi – jeden z ojców cyklu od Konami.

Gra oferuje klasyczną dla gatunku formułę, ale też unikatowy system mocy bohaterki. Pokonani wrogowie mogą upuścić odłamek, który pozwala Miriam przejąć ich zdolność – może to być nowy atak, czar, pasywna umiejętność czy forma przywołania. Możliwość dowolnego łączenia i rozwijania tych mocy daje graczom niesamowitą swobodę w tworzeniu własnego stylu gry.

Rozległa mapa pełna jest sekretów zachęcających do dokładnej eksploracji, walka jest dynamiczna i wymagająca, a rozwój postaci daje poczucie realnego postępu. To hołd dla przeszłości gatunku, który jednocześnie stanowi jedną z jego najlepszych współczesnych odsłon.

Ender Magnolia

W tym sequelu Ender Lilies wcielamy się w Lilac, która potrafi oczyszczać dusze form życia znanych jako Homunculi. Eksplorujemy rozległy, nieliniowy świat, zdobywamy nowe umiejętności i pokonujemy potężnych przeciwników, by odkryć tajemnice upadłej krainy.

Gra wyróżnia się przede wszystkim przepiękną oprawą graficzną i niezwykle melancholijną, urzekającą atmosferą, która była znakiem rozpoznawczym Ender Lilies. System walki, choć oparty na podobnych zasadach (bohaterka bezpośrednio nie atakuje, lecz przywołuje do pomocy duchy), został rozwinięty i oferuje więcej strategicznej głębi w doborze i wykorzystaniu towarzyszy.

Warto podkreślić, że znajomość poprzedniej części nie jest absolutnie wymagana. Fani dostrzegą pewne odniesienia, ale historia jest tutaj zupełnie oddzielną, samodzielną opowieścią.

Świętuj Wielkanoc po Swojemu – Offline i Online z Lenovo Legion

Świętuj Wielkanoc po Swojemu – Offline i Online z Lenovo Legion

Wiosna 2025 przynosi świeżą energię, a zespół Lenovo Legion Polska przesyła Wam wyjątkowe wielkanocne pozdrowienia!

Gdy świat budzi się do życia po zimie, a świąteczny nastrój wypełnia domy, pragniemy życzyć Wam mnóstwa radości, inspiracji i niezapomnianych chwil – zarówno przy świątecznym stole, jak i podczas gamingowych przygód. Niech te święta będą okazją do odpoczynku w gronie najbliższych oraz do ładowania baterii na kolejne wyzwania – wirtualne i codzienne.

W Lenovo Legion wierzymy, że pasja do gier inspiruje do działania także poza światem wirtualnym. Dlatego życzymy Wam zdrowia, szczęścia, wielu wygranych rozgrywek i pozytywnej energii, która pozwoli Wam sięgać po więcej – w każdej dziedzinie życia.

Niech Wielkanoc 2025 przyniesie Wam spokój, uśmiech i niezliczone powody do świętowania – zarówno w świecie realnym, jak i w ulubionych grach. Cieszcie się tym czasem, dzielcie radość z bliskimi i nie zapominajcie o odrobinie zabawy – bo przecież gaming to też świętowanie!

Wesołych Świąt Wielkanocnych życzy zespół Lenovo Legion Polska – do zobaczenia w grze!

Wrażenia z Wreckfest 2. Czy to nie jest falstart?

Wrażenia z Wreckfest 2. Czy to nie jest falstart?

Wreckfest 2 oferuje naprawdę świetny model jazdy oraz pięknie zrealizowaną destrukcję aut. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że twórcy powinni przygotować więcej zawartości, zanim udostępnili grę na Steamie.

Sequel nietypowej, wciągającej gry wyścigowej zadebiutował na platformie Valve w dziale Wczesnego Dostępu. Jesteśmy już przyzwyczajeni do tego, że wersje Early Access często nie mają zbyt dużo do zaoferowania, ale Wreckfest 2 naprawdę zdaje się ocierać o granice absolutnego minimum, jeśli chodzi o content.

Wczesna wersja pozwala przetestować tylko cztery samochody, z czego dwa doskonale znamy, jeśli graliśmy w pierwszą część. Do tego trzy lokacje, po których można się ścigać – a na jednej dodatkowo urządzać arenową walkę aut – i bonusowa mapa eksperymentalna, będąca tylko placem zabaw do eksperymentów z systemem zniszczeń.

Trzeba więc od razu podkreślić, że Wreckfest 2 trudno polecić na tym wczesnym etapie życia projektu. Tym bardziej że pierwsza duża aktualizacja pojawi się dopiero w maju – wprowadzając dwa dodatkowe wozy i dwa tory. Z pewnością jednak warto o tym tytule pamiętać i dodać do steamowej listy życzeń, bo pod względem rozgrywki absolutnie nie zawodzi.

Fundamentalne elementy zabawy pozostają oczywiście niezmienione względem oryginału. Wciąż chodzi tu przede wszystkim o pełne emocji wyścigi na zamkniętych torach, z tą różnicą w porównaniu do gier typu Gran Turismo, że Wreckfest 2 premiuje kolizje, stłuczki i ogólne uprzykrzanie życia oponentom podczas jazdy.

Poza tradycyjnymi wyścigami, na dwóch mapach możemy też urządzić zawody typu „każdy na każdego” w stylu starej serii gier Destruction Derby. Dwadzieścia aut staje naprzeciwko siebie, by nawzajem się taranować – a zwycięzcą jest ten, komu uda się pozostać na arenie jako ostatniemu i uniknąć zniszczenia. To przyjemna odskocznia od zwykłego ścigania.

System destrukcji naprawdę robi wrażenie. Już w pierwszej części Wreckfest był zrealizowany świetnie, ale tym razem otrzymujemy jeszcze lepiej wyglądające wgniecenia, zgięcia i totalnie zdewastowane maski, zderzaki, dachy, drzwi itp. Mamy też opcję włączenia lub wyłączenia wpływu zniszczeń na wydajność samochodu i jego zachowanie na torze, możemy więc tym samym wpłynąć na poziom trudności.

Auta prowadzi się naprawdę dobrze, świetnie reagują na ruchy kierownicy, a przyczepność, poczucie prędkości i inne aspekty związane z jazdą są po prostu przyjemne. Pomaga fakt, że gra działa płynnie i nie sprawia większych problemów, więc już na tak wczesnym etapie możemy mówić o w miarę dobrej optymalizacji, która jeszcze ulegnie poprawie.

Pierwszy Wreckfest cały czas wygląda ładnie, więc sequel nie oferuje potężnego skoku jakościowego w zakresie oprawy wizualnej, ale na pewno szybko dostrzegamy usprawnienia w tym względzie. Przede wszystkim lokacje i trasy są o wiele bardziej szczegółowe, wspomniana już destrukcja aut w większym stopniu imponuje, a na nawierzchniach pozostawiamy w realistyczny sposób ślady – i widzimy na przykład odpowiednio układający się piach czy żwir po przejeździe kolejnych samochodów.

Na uwagę zasługuje też na pewno oprawa audio, ponieważ udźwiękowienie nie zawodzi. Każdy samochód brzmi świetnie, podobnie jak odgłosy wszelkich kolizji i zderzeń. Tym bardziej szkoda, że gra nie oferuje większej liczby pojazdów, żeby różnorodność brzmień silników była jeszcze większa.

Wreckfest 2 bez wątpienia będzie grą wartą polecenia, bo już teraz czuć, że podstawy są świetne. Wczesna wersja oferuje jednak na ten moment po prostu zbyt mało zawartości, więc tylko najwięksi fani – którym nie będzie przeszkadzać mała liczba aut i tras – nie będą rozczarowani.

Recenzja Atomfall. Pomysłowy średniak.

Recenzja Atomfall. Pomysłowy średniak.

Atomfall to naprawdę ciekawy eksperyment studia, które znane jest przede wszystkim dzięki serii Sniper Elite. Są tu naprawdę ciekawe pomysły, ale fundamenty rozgrywki nie wybijają się ponad przeciętność.

Interesujący jest z pewnością setting, trafiamy bowiem do północno-wschodniej Anglii, w okolice Windscale, gdzie doszło do pożaru reaktora elektrowni atomowej. Rząd ogrodził cały skażony obszar wielkim murem, a nasz bohater z jakiegoś powodu trafił do tej strefy kwarantanny – i musi się wydostać.

Główny wątek dotyczy więc wyjaśnienia tajemnicy katastrofy, za którą zdecydowanie stoi coś poza zwykłym ludzkim błędem czy usterką techniczną. Atomfall nie ma jednak zwyczajnej, tradycyjnej struktury misji – nie mamy tu dziennika z listą zadań i nie jesteśmy prowadzeni za rękę. Zamiast tego, otrzymujemy system tropów.

Nowy trop możemy zdobyć rozmawiając z kimś, czytając jakąś notatkę czy list. W menu widzimy tylko zdawkowy opis, na przykład mówiący o śmigłowcu rozbitym na polanie w lesie. To wszystko. Mając wiele tropów do dyspozycji, sami musimy zdecydować, którym z nich podążać, by zyskać szansę na odblokowanie drogi prowadzącej do finału fabuły.

Historię rozwiniemy głównie za sprawą kilku postaci niezależnych, a związane z nimi tropy i wątki pozwolą nam dotrzeć do jednego z paru zupełnie innych zakończeń. Możemy rozmawiać ze wszystkimi i sprawdzać wszystkie tropy, albo skupić się na jednej postaci i ukończyć Atomfall nawet w jedenaście czy dwanaście godzin.

Fabuła jest naprawdę intrygująca, a świat przedstawiony wspaniale zrealizowany i oryginalny. Przyjemnie eksploruje się te łąki, pola i lasy, tym bardziej, że nie przypominają postapokaliptycznych pustkowi z Fallouta czy Stalkera. Spotykane postacie wprowadzają często małą dawkę brytyjskiego poczucia humoru. Pod względem atmosfery i historii, jest więc po prostu dobrze, a eksploracja czterech dużych lokacji potrafi wciągnąć.

Co innego jednak z rozgrywką. Praktycznie każdy element gameplayu jest w Atomfall po prostu średni. Świat obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby, a walka mocno przywodzi na myśl to, co znamy z cyklu Fallout od Bethesdy. Tyle tylko, że ani strzelanie, ani walka wręcz nie sprawiają zbyt dużej satysfakcji i nie są ekscytujące. Są po prostu… w porządku. Znośne.

Podobnie ma się sprawa ze skradaniem, które zrealizowane jest w bardzo banalny, pozbawiony ciekawych rozwiązań sposób. Szkoda, że twórcy nie pokusili się o rozbudowanie tego elementu, byśmy faktycznie byli zachęcani do pozostawania w cieniu – chcielibyśmy otrzymać więcej narzędzi, gadżetów i okazji do skradania się.

Wrogowie potrafią dać w kość na domyślnym poziomie trudności, choć ten możemy zmienić. Walkę można jednak omijać i nie jesteśmy wtedy w żaden sposób poszkodowani – pokonywanie wrogów nie daje nam punktów doświadczenia. Nowe talenty zdobywamy poprzez odnajdywanie w świecie gry specjalnych podręczników z punktami umiejętności. To akurat całkiem dobrze przemyślane rozwiązanie, przywodzące nieco na myśl ostatnią grę z Indianą Jonesem, choć tam mieliśmy więcej ciekawych zdolności.

Okazjonalnie potrafią też w nowej grze studia Rebellion zaboleć pewne techniczne niedoróbki i dziwne decyzje. Zdarzyło się, że bug nie pozwolił podnieść lootu, a niezwykle irytujące bywa automatyczne ześlizgiwanie się bohatera, kiedy próbujemy wejść nawet na niewielki pagórek o lekkim nachyleniu. Warto jednak powiedzieć, że optymalizacja stoi na dobrym poziomie.

Atomfall jest grą, w której czuć potencjał. Nie został on jednak w pełni zrealizowany. Przygoda bywa przyjemna, pozwala cieszyć się eksploracją naprawdę nieźle przemyślanego i ciekawego świata, ale podstawowe elementy rozgrywki są za słabo rozbudowane i nie budzą zbyt mocnych emocji.

Społeczność Lenovo Legion Community świętuje 4. urodziny – konkursy, quizy i nagrody czekają!

Społeczność Lenovo Legion Community świętuje 4. urodziny – konkursy, quizy i nagrody czekają!

Portal Lenovo Legion Community obchodzi swoje 4. urodziny! Z tej okazji przygotowano serię ekscytujących konkursów i wydarzeń z atrakcyjnymi nagrodami.

Nagrody:
1. miejsce: Zestaw słuchawkowy dla graczy oraz ekskluzywny kowbojski kapelusz inspirowany zwiastunem Legion GO S.
2. miejsce: Klawiatura i mysz gamingowa.
3. miejsce: Mysz gamingowa.

Harmonogram konkursów:
-14 kwietnia: Konkurs artystyczny – pokaż swoją kreatywność w dowolnej formie: rysunek, tekst, wideo, muzyka czy nawet wypiek!
-21 kwietnia: Gra „Run Dino, Run” – podziel się swoim najlepszym wynikiem i uratuj Dino przed tajemniczym zagrożeniem.
-24 kwietnia: Wieczór gier z quizem z okazji 4. rocznicy na serwerze Discord o godzinie 21:00 czasu środkowoeuropejskiego.

Punktacja:
Konkurs kreatywności: 10 punktów.
„Run Dino, Run”: 10 punktów.
#GameTogether: 5 punktów za udział w grze, 5 punktów za wysoką punktację w quizie.

Dodatkowo, przygotowano słynną krzyżówkę z gier wideo autorstwa @DoctorEldritch, zawierającą 24 słowa związane z grami omawianymi w społeczności w ciągu ostatniego roku.

Dołącz do świętowania 4. urodzin społeczności Lenovo Legion i weź udział w konkursach, aby zdobyć fantastyczne nagrody!

Kingmakers – współczesna wojna w średniowieczu. Gra, która rozgrzewa internet

Kingmakers – współczesna wojna w średniowieczu. Gra, która rozgrzewa internet

Zanosi się na jedną z najbardziej kontrowersyjnych premier 2025 roku. Kingmakers – tytuł niezależnego studia Redemption Road Games – szturmem wdarł się do świadomości graczy po opublikowaniu pierwszego trailera. Powód? Współczesna armia przeniesiona do średniowiecznej Anglii, pełna chaosu walka setek jednostek i swoboda, która przypomina bardziej Garry’s Mod na sterydach niż klasyczną grę strategiczną.

W Kingmakers wcielasz się w człowieka z przyszłości, który cofa się do XIV wieku z… arsenałem XXI wieku. Karabiny maszynowe, drony, granatniki, a nawet samochody terenowe spotykają się na polu bitwy z rycerzami, łucznikami i machinami oblężniczymi. Rozgrywka to połączenie elementów RTS, symulacji bitew i strzelanki FPP. Możesz zarówno zarządzać setkami jednostek w czasie rzeczywistym, jak i samodzielnie wskakiwać w wir walki.

Tytuł jest też testem dla silników fizyki i optymalizacji – skala bitew jest ogromna, a silnik Unreal Engine 5 pozwala na dynamiczną destrukcję otoczenia i realistyczne odwzorowanie działań wojennych. W sieci już pojawiają się spekulacje, jak bardzo Kingmakers obciąży nawet najmocniejsze konfiguracje PC – i czy zdoła utrzymać stabilność przy tysiącach aktywnych obiektów.

Gra nie obyła się bez krytyki. Część graczy zarzuca twórcom gloryfikację przemocy i brak wyczucia w zestawianiu współczesnej technologii z historycznym konfliktem. Inni wskazują, że to po prostu sandboxowa rozwałka z twistem i nie należy jej traktować zbyt poważnie.

Jedno jest pewne – Kingmakers wzbudza emocje. A w branży gier to często najlepszy zwiastun sukcesu. Premiera planowana jest na 2024 rok w formule early access na PC, a twórcy zapowiadają tryb kooperacyjny oraz intensywny rozwój oparty na feedbacku społeczności.

FBC: Firebreak – Remedy tworzy kooperacyjną strzelankę w świecie Control

FBC: Firebreak – Remedy tworzy kooperacyjną strzelankę w świecie Control

Remedy Entertainment nie zwalnia tempa. Po sukcesach takich tytułów jak Control i Alan Wake 2, studio zapowiedziało swoją pierwszą grę wieloosobową: FBC: Firebreak. Jest to trzyosobowa kooperacyjna strzelanka pierwszoosobowa osadzona w tajemniczym świecie Federalnego Biura Kontroli (FBC), znanym z gry Control. Gracze wcielą się w rolę agentów jednostki Firebreak, której zadaniem jest opanowanie nadprzyrodzonych zagrożeń w siedzibie FBC, znanej jako Najstarszy Dom.

Niedawno, podczas Future Games Show, zaprezentowano nowy zwiastun zatytułowany „Paper Chase”. Ukazuje on trzyosobowy zespół walczący z antropomorficznym rojem karteczek samoprzylepnych oraz innymi nadprzyrodzonymi zagrożeniami w zmieniających się korytarzach Najstarszego Domu. Styl gry pozostaje wierny absurdalnemu i surrealistycznemu charakterowi znanemu z wcześniejszych produkcji Remedy.

FBC: Firebreak ma być dostępne latem 2025 roku na platformach PC (Steam i Epic Games Store), Xbox Series X|S oraz PlayStation 5. Gra będzie również dostępna od dnia premiery w ramach subskrypcji PC Game Pass, Game Pass Ultimate oraz w katalogu gier PlayStation Plus dla członków Extra i Premium.

Warto również wspomnieć, że Remedy planuje udostępniać wszystkie przyszłe dodatki do gry za darmo, oferując jedynie opcjonalne elementy kosmetyczne do zakupu. Gra będzie wspierać cross-play, umożliwiając wspólną rozgrywkę między różnymi platformami.

FBC: Firebreak zapowiada się jako ekscytująca propozycja dla fanów kooperacyjnych strzelanek oraz miłośników unikalnego stylu narracji, z którego słynie Remedy Entertainment.