Hades 2, czyli więcej i lepiej

Hades 2, czyli więcej i lepiej

Studio Supergiant Games wyciągnęło wnioski po premierze gry Hades. Ogromny sukces tego roguelite’a w porównaniu ze słabymi wynikami poprzedniej gry od tych samych deweloperów – świetnego Pyre – skłoniły zespół do stworzenia sequela, po raz pierwszy w historii firmy. Mimo że dobrze byłoby zobaczyć coś zupełnie nowego od tych utalentowanych twórców, nie zmienia to faktu, że Hades 2 jest naprawdę udaną i wciągającą kontynuacją.

Akcja drugiej części rozgrywa się po wydarzeniach z oryginału. Wcielamy się w siostrę Zagreusa, Melinoe. Na początku dowiadujemy się, że coś stało się z jej rodziną i bohaterka chce zemścić się na niejakim Chronosie, który stoi za panującym w okolicach Olimpu i Hadesu zamieszaniem.

Historia rozwija się stopniowo i poznajemy ją w dużej mierze za pośrednictwem dialogów z różnymi postaciami – mitycznymi bohaterami, bogami i tak dalej, dokładnie jak w pierwszej odsłonie. Nie da się ukryć, że fabuła jest całkiem intrygująca, a różne postacie napisane są świetnie. Dubbing także jest doskonały.

Hades 2 nie wprowadza żadnej rewolucji w zakresie rozgrywki. To nadal roguelite pełen akcji. Mamy jednak zupełnie inne rodzaje broni do wyboru, co już zmienia nieco styl rozgrywki. Ponadto nowością jest także system wzmacniania ataków poprzez zużycie many, co w praktyce poszerza nasze ofensywne możliwości.

Dorzućmy do tego nowe przedmioty, ulepszenia i niespotykane w oryginale błogosławieństwa różnych bogów – i otrzymujemy grę, która sprawia wrażenie wystarczająco świeżej, by nie pojawiało się tutaj poczucie wtórności.

Walka jest szalenie angażująca, nowy system czarów ciekawie ją urozmaica, podobnie zresztą jak sam fakt, że przemierzamy inne lokacje i spotykamy nowych przeciwników. Walki z bossami także są fantastyczne, szczególnie druga, trzecia oraz czwarta. Nieraz, rzecz jasna, zginiemy – a po odrodzeniu mamy sporo różnych ulepszeń do aktywowania i odblokowania, także poczucie postępów jest całkiem przyjemne.

Oprawa graficzna nie zmieniła się zanadto. Jest tylko nieco bardziej szczegółowo, animacje są odrobinę płynniejsze. Kompozytor znany z każdej gry Supergiant powraca i ponownie zachwyca swoją twórczością – muzyka w każdej lokacji i podczas każdej potyczki jest po prostu świetna.

Warto też zaznaczyć, że Hades 2 to chyba najlepsza wersja Early Access w historii. Praktycznie pozbawiona błędów czy niedoróbek i fantastycznie zoptymalizowana (także na Steam Decku). Twórcy muszą tylko wprowadzić brakującą zawartość – nowe obszary i wrogów, oraz dodatkową broń. Kto wie, być może pełna wersja ukaże się jeszcze w tym roku?

Wczesna wersja oferuje aż cztery lokacje, a do tego bonusowy obszar, o którym lepiej za dużo nie pisać, bo to całkiem ciekawa niespodzianka do odblokowania. Można odnieść wrażenie, że już obecnie Hades 2 oferuje tyle samo zawartości, co cała pierwsza część.

Świetnie byłoby zobaczyć zupełnie nową grę, nową markę od Supergiant Games, jednak Hades 2 jest – już na etapie Early Access – tak angażujący i dopracowany, że trudno mieć do deweloperów pretensje. Już teraz można ten sequel śmiało polecać, choć oczywiście miejcie na uwadze, że postępy mogą zostać zresetowane w momencie premiery wersji 1.0 – twórcy chcieliby tego uniknąć, ale nie mogą nic zagwarantować.

Cieszmy się więc, że otrzymujemy kolejnego fantastycznego roguelite’a z doskonałą oprawą audiowizualną i miejmy nadzieję, że kiedy twórcy zarobią już ogromną górę pieniędzy (co na pewno nastąpi), będą mogli stworzyć coś totalnie świeżego.

Indika – Recenzja. Surrealizm religijny

Indika – Recenzja. Surrealizm religijny

Czasem ukazują się gry, w których najważniejsza jest fabuła, narracja i klimat. Żeby przyciągnęły naszą uwagę, elementy te muszą być co najmniej bardzo dobre – wtedy nawet rozgrywka nie musi być perfekcyjna. Taka właśnie jest Indika. To niesamowite doświadczenie w nietypowej otoczce.

Wcielamy się w tytułową zakonnicę, która wyrusza z tajemniczym listem z klasztoru w XIX-wiecznej Rosji. Nie jest to jednak zwyczajna Rosja. Akcja gry osadzona jest w alternatywnej, surrealistycznej rzeczywistości. Podczas przygody widzimy rzeczy po prostu dziwne – abstrakcyjne budynki i lokacje, ogromne ryby wielkości wielorybów czy potworne psy. Nikt jednak nie zwraca uwagi, że są to rzeczy nienaturalne. Są one w ramach tego świata czymś normalnym. Wszystko to tworzy niesamowitą atmosferę, którą sami twórcy porównywali między innymi do filmów Yorgosa Lanthimosa.

Indika początkowo nie zna treści listu, który ma dostarczyć do pewnej parafii. Po drodze spotyka jednak zbiegłego więźnia, co krzyżuje jej plany. Nietypową parę szybko łączy wspólny cel – chęć dotarcia do miasta, w którym wystawiono relikwię. Indika i jej nowy kompan liczą na cud. Tak zaczyna się szalona przygoda, podczas której przemierzamy różnorodne lokacje, starając się dotrzeć na miejsce.

Podczas czterech godzin rozgrywki stopniowo poznajemy przeszłość bohaterki, co pomaga zrozumieć jej obecną sytuację. To zakonnica wątpiąca nie tylko w powołanie, ale też w Boga. Nieraz jesteśmy tu świadkami zażartych dyskusji o sensie wiary czy o religii, a wiele wypowiedzi można uznać za obrazoburcze… A przynajmniej można by je uznać za takowe w XIX wieku.

Pomimo faktu, że gra porusza tematy niekoniecznie świeże i oryginalne, to robi to w świetnym stylu. Indika udowadnia, że przemyślany scenariusz i naturalnie napisane dialogi mogą angażować nawet wtedy, gdy tematyka rozważań bohaterów nie jest niczym nowym.

Zakonnica prowadzi też dialogi z… diabłem. Przynajmniej tak się nam wydaje. To także wpływa na pogłębienie dziwacznego klimatu gry, a sam szatan przywodzi na myśl – poprzez swój styl wypowiedzi i logiki – postać stworzoną przez Bułhakowa. Zresztą, czuć tutaj inspiracje innymi klasykami literatury rosyjskiej. Dostojewski nie powstydziłby się tak przygnębiającego zakończenia.

Gameplay jest tutaj prosty. Czasem możemy trafić na zagadkę środowiskową, przy której trzeba chwilę pomyśleć. Na przykład zastanowić się nad tym, gdzie konkretnie przesunąć pewien przedmiot, albo w jakiej kolejności wejść w interakcję z różnymi obiektami. Wszystko po to, by odblokować dalszą drogę w ramach jakiejś lokacji.

Rozgrywka to przede wszystkim takie właśnie zagadki, ale też po prostu eksploracja. Gra jest liniowa, ale czasem możemy trochę pozwiedzać niewielkie obszary, by znaleźć różne znajdźki czy sekrety. Ten aspekt gry jest po prostu poprawny – gameplay w żaden sposób nie zachwyca, ale też to nie on gra pierwsze skrzypce.

Warto też pochwalić oprawę. Twórcom udało się przedstawić postacie w świetny sposób, szczególne wrażenie robią animacje twarzy, przez co cut-scenki ogląda się niczym krótkie filmy. Dubbing również trzyma poziom, co jest niezwykle istotne w grze tego typu, nastawionej jednak przede wszystkim na fabułę.

Fantastyczna jest też muzyka. Z pozoru zupełnie momentami nie pasująca do klimatu XIX-wiecznej Rosji, ale właśnie z tego powodu pomagająca budować surrealistyczny, dziwny klimat przygody.

Indika to krótka gra, której nie ma nawet sensu przejść więcej niż raz. Dlatego też cena może być czynnikiem, który sprawi, że odbiorcy mocno zastanowią się nad ewentualnym zakupem. Jednak nawet jeśli mielibyście poczekać na promocje i przeceny, to zdecydowanie warto po tę produkcję sięgnąć. To po prostu coś wyjątkowego i niepowtarzalnego.

Przejedź się przez błoto w VR- MudRunner VR

Przejedź się przez błoto w VR- MudRunner VR

Jeśli masz już sprzęt VR do swojego PC albo zastanawiasz się nad jego kupieniem, warto również przyjrzeć się grom, które możesz na nim odpalić. Dobrym przykładem jest MudRunner VR, teraz dostępnym na urządzenia Meta Quest, w tym Meta Quest 2, Meta Quest 3 i Meta Quest Pro. Ta gra, stworzona przez Saber Interactive, przenosi klasyczne wyzwania MudRunner do świata rzeczywistości wirtualnej, oferując Ci zupełnie nowe doznania.

W MudRunner VR czeka na ciebie osiem różnych pojazdów terenowych, każdy z interaktywnym kokpitem i możliwością dostosowania wyposażenia do swoich preferencji. Dzięki nowym modelom 3D gra zapewnia jeszcze większy realizm prowadzenia, w porównaniu z jej wersją na „płaski” ekran. Korzystając z możliwości VR, będziesz mógł obsługiwać elementy pojazdu, takie jak dźwignie zmiany biegów czy wycieraczki, co sprawi, że poczujesz się, jakbyś naprawdę był za kierownicą.

Twoim zadaniem będzie pokonywanie ekstremalnych tras pełnych błota, rwących rzek i skalistych ścieżek. Każdy ruch ma znaczenie, wpływając na stan pojazdu i przebieg misji, dzięki realistycznej fizyce. Grać możesz w takich trybach gry jak Story Mode i Free Play. MudRunner VR to świetna opcja dla tych, którzy szukają wyzwań i nowych doznań w świecie VR, a także dla tych, którzy chcą poczuć dreszczyk emocji związany z jazdą terenową.

Lenovo wspiera Polski Gaming- jeszcze większa oferta gier do wyboru

Lenovo wspiera Polski Gaming- jeszcze większa oferta gier do wyboru

Potrzebujesz komputera do grania i chcesz wypróbować polskie gry? Promocja Lenovo wspiera Polski Gaming to świetna okazja właśnie dla Ciebie, a właśnie oferta gier została zwiększona o 2 nowe tytuły: The Riftbreaker i Thief Simulator 2.

The Riftbreaker to unikatowe połączenie budowania bazy, survivalu i elementów action-RPG, gdzie jako elitarny naukowiec w zaawansowanym kombinezonie Mecha-Suit musisz zbudować bazę na odległej planecie i stworzyć portal powrotny na Ziemię. Gra wymaga nie tylko strategicznego myślenia, ale również radzenia sobie z wieloma wrogami, co zapewnia emocjonujące wyzwanie.

Trailer The Riftbreaker:

Thief Simulator 2 z kolei oferuje zupełnie inną rozrywkę, stawiając graczy w roli złodzieja. Musisz perfekcyjnie planować swoje skoki, aby uniknąć wykrycia. Gra zachęca do kreatywności i strategicznego myślenia, oferując różnorodne narzędzia i techniki potrzebne do skutecznej kradzieży.

Trailer Thief Simulator 2:

Ikona witryny

Aby skorzystać z promocji, wystarczy kupić komputer gamingowy Lenovo w określonym terminie, zachować dowód zakupu, a następnie zarejestrować zakup online, przesyłając zdjęcie, skan etykiety z numerem seryjnym. Po pozytywnej weryfikacji, otrzymasz kody do gier, które otworzą przed Tobą drzwi do fascynującego świata polskich produkcji. To doskonała okazja, abyś mógł nie tylko zaktualizować swój sprzęt gamingowy, ale również cieszyć się najnowszymi grami na rynku.

Szczegóły promocji na: https://lenovogaming.pl/polskigaming/

Renesans serii Fallout dzięki nowemu serialowi na Amazon Prime Video

Renesans serii Fallout dzięki nowemu serialowi na Amazon Prime Video

Amazon może pochwalić się sukcesem dzięki najnowszemu serialowi na Prime Video opartemu na  kultowej serii gier Fallout, który przyciągnął miliony widzów tuż po swojej premierze 10 kwietnia 2024 roku. Raport Luminate podaje, że serial zobaczyło aż  5 milionów widzów zaledwie w pierwszym tygodniu! Fallout także przyciągnął rekordową liczbę widzów w historii Amazon Prime Video, co czyni go wydarzeniem przełomowym w branży serwisów streamingowych.

Budżet przeznaczony na produkcję Fallout wyniósł aż 153 miliony dolarów, ale w cale nie jest najdroższym projektem Amazon. Skala sukcesu świadczy jednak o jego efektywności – dzięki serialowi seria gier Fallout od Bethesda otrzymała nowe życie, co sprawiło, że wielu graczy powróciło do Fallout 4. Bethesda, wykorzystała zwiększone zainteresowanie, wprowadzając nowe aktualizacje, w tym również na PC.

Zmiany po aktualizacji:

Bethesda nie spoczywa na laurach, wprowadzając nowe dodatki do Fallout 4, które urozmaicają naszą rozgrywkę. Na uwagę zasługuje pakiet Echoes of the Past, który dodaje nową misję fabularną i szereg tematycznych dodatków, w tym unikatowe skórki i uzbrojenie w klimacie Enklawy. Pobiegamy również w dwóch nowych zbrojach power armor: piekielnym pancerzu wspomaganym i pancerzu wspomaganym X-02, a wrogów będziemy mogli razić działkiem Tesli. Zainteresowanie zarówno serialem, jak i grą, z pewnością pobudzi dalszy rozwój tego kultowego uniwersum. Wszystko to przyczynia się do nowej ery dla Fallout’a, który po dekadzie od ostatniej dużej premiery nadal zachwyca i przyciąga nowych fanów. Nic tylko grać!

No Rest for the Wicked – jak wypada wersja Early Access?

No Rest for the Wicked – jak wypada wersja Early Access?

W końcu doczekaliśmy się nowej gry od Moon Studios, czyli twórców odpowiedzialnych za Ori and the Blind Forest. Tym razem jednak deweloperzy przygotowali dla fanów coś zgoła odmiennego. No Rest for the Wicked to wymagająca gra ARPG, mocno inspirowana soulslike’ami. Wyszło nieźle, momentami świetnie, ale niektóre elementy wymagają poprawy.

Przygoda rozpoczyna się od prologu, który rozgrywa się na statku. Jego celem jest port na małej wyspie. Nie docieramy tam jednak – na okręt napadają rebelianci, z którymi musimy walczyć, później następuje katastrofa. Statek tonie, a my budzimy się na plaży, pozbawieni ekwipunku.

Pierwszych wrogów, wielkie kraby, pokonujemy bez żadnego uzbrojenia. Szybko jednak znajdujemy jakąś broń, co czyni walkę nieco łatwiejszą. Musimy odnaleźć drogę do stolicy wyspy, miasta Sakrament. Zajmuje to jakieś dwie, trzy godziny, w zależności od tego, ile wcześniej spędzimy czasu na eksplorowaniu różnych zakamarków i szukaniu skrzyń ze skarbami.

Akcję obserwujemy od góry, pod lekkim kątem. Taka perspektywa najbardziej może kojarzyć się z grami w stylu Diablo, ale nie ma się co łudzić – No Rest for the Wicked nie ma z takimi tytułami niemal nic wspólnego. Nie walczymy tutaj z hordami wrogów, które rozkładamy szybko na łopatki. Potyczki o wiele bardziej przypominają produkcje a’la Dark Souls.

Musimy dbać o staminę, którą wyczerpują zarówno ataki, jak też uniki czy blokowanie ciosów. Rozwój postaci to ulepszanie statystyk, z którymi skalują się obrażenia różnych rodzajów broni (inwestując w siłę, sprawiamy, że efektywniej używamy mieczy i tak dalej). Starcia z bossami są efektowne i wymagające.

W przeciwieństwie do gier soulsopodobnych, No Rest for the Wicked więcej jednak wybacza. Po śmierci nie tracimy punktów doświadczenia, a pod ręką cały czas mamy mapę lokacji z punktami związanymi z aktywnymi zadaniami. Wrogowie nie odradzają się, gdy aktywujemy punkt kontrolny lub zginiemy.

Walka jest metodyczna, wymaga nauczenia się schematu ataków wroga. Najczęściej pojedynkujemy się z jednym oponentem, czasem z dwoma – trójka to już rzadkość. Postać jest nieco ociężała, nawet kiedy używamy lekkiego ekwipunku. Najważniejsze jednak, że pokonywanie przeciwników sprawia sporo satysfakcji. Pomagają w tym między innymi świetne animacje.

Gra imponuje też nietypową oprawą graficzną. Całość wygląda jak mroczna baśń. Kolorystyka jest piękna, co widać szczególnie w cutscenkach. Przy okazji warto powiedzieć, że fabuła i narracja są bardziej rozbudowane niż w Soulsach – a historia naprawdę angażuje. Spotykamy też parę ciekawych postaci.

Co jednak irytuje, to system psującego się ekwipunku. Za każdym razem, kiedy ktoś nas pokona, nasza broń oraz pancerz tracą wytrzymałość. Jeśli ich nie naprawimy, ulegną zupełnemu zniszczeniu. W pierwszych godzinach gry, dopóki nie dokonamy pewnych postępów, jest to trochę zniechęcające do podchodzenia do trudniejszych potyczek i eksploracji.

Inna budząca wątpliwości kwestia to mechanizm rozbudowy miasta Sakrament. Konstruowanie różnych ulepszeń i nowych budynków wymaga zbierania surowców – drewna czy minerałów. Trwa to po prostu zbyt długo i zdecydowanie wymaga zbalansowania, by pozbyć się poczucia zbytniego grindu.

Do poprawy jest też bez dwóch zdań optymalizacja. Nieważne, jakim komputerem dysponujecie – szansa na stałe 60 klatek na sekundę jest nikła. Brak idealnej płynności to spory problem w grze, w której każdy nasz ruch podczas walki jest istotny, a popełnienie błędu dużo nas kosztuje.

Nieco dyskusyjny jest też początkowy okres przygody. Zaczynając grę, nie możemy wybrać startowych statystyk oraz broni. Polegamy na orężu, który znajdujemy na wspomnianej wcześniej plaży. Zupełnie szczerze – wolałbym mieć ten wybór od początku, jak w grach typu soulslike.

No Rest for the Wicked wymaga więc pewnych poprawek, lecz na pewno ma potencjał i może stać się fantastyczną grą. Obecnie i tak mocno angażuje – bo walka jest świetna – i zachwyca oprawą, jednak z zakupem lepiej trochę się wstrzymać.

NVIDIA: serce nowoczesnego gamingu i projektowania

NVIDIA: serce nowoczesnego gamingu i projektowania

W świecie nowoczesnej technologii, gdzie granice między rzeczywistością, a wirtualnym światem zacierają się z każdym kliknięciem, NVIDIA wyznacza standardy w gamingu i projektowaniu. Przykładem tej innowacyjności są dwa najnowsze laptopy: Lenovo LOQ 15APH8 dla graczy i Lenovo Legion Slim 5 14” dla twórców, które pokazują, jak zaawansowane karty graficzne NVIDIA rewolucjonizują te obszary.

Gaming na nowym poziomie z Lenovo LOQ 15APH8

Lenovo LOQ 15APH8 to więcej niż laptop do gier. To portal do świata, gdzie grafika GeForce RTX 4050, wspierana przez innowacyjne technologie DLSS 3/3.5 i Ray Tracing, przenosi rozgrywkę na niespotykany dotąd poziom realizmu. Technologia MaxQ zapewnia optymalizację pracy urządzenia, przedłużając czas rozrywki bez utraty wydajności, a wsparcie NVIDIA Studio otwiera przed graczami również możliwości twórcze, umożliwiając edycję wideo, tworzenie grafiki czy animacji z nieporównywalną płynnością i szczegółowością.

Projektowanie bez ograniczeń z Lenovo Legion Slim 5 14”

Lenovo Legion Slim 5 14” z NVIDIA Studio to z kolei narzędzie, które zrewolucjonizuje pracę każdego projektanta. Wyposażony w karty graficzne GeForce RTX serii 40, z technologią Ray Tracing i DLSS 3.5, gwarantuje nie tylko błyskawiczną prędkość pracy, ale i niezrównaną jakość projektów. NVIDIA Studio to platforma zaprojektowana z myślą o profesjonalistach, integrująca sprzęt, oprogramowanie i dedykowane wsparcie dla ulubionych aplikacji kreatywnych. Dzięki temu, praca z najbardziej wymagającymi projektami staje się płynna i efektywna. W projektowaniu i pracy wielkim ułatwieniem jest rewelacyjny ekran OLED o częstotliwości odświeżania 120 Hz z technologią NVIDIA® G-SYNC® i AMD FreeSync™ Premium zapewnia płynną rozgrywkę, a 100% wierność kolorów DCI-P3 i Dolby Vision® gwarantują żywy, krystalicznie czysty obraz. To urządzenie zmienia doświadczenie z gier i treści.

AI i innowacje NVIDIA

Co więcej, oba laptopy wykorzystują potęgę sztucznej inteligencji, która jest coraz bardziej obecna w nowoczesnym projektowaniu i gamingu. Karty graficzne NVIDIA GeForce RTX serii 40, wykorzystywane w Lenovo LOQ 15APH8 i Lenovo Legion Slim 5, oferują nie tylko niezrównaną moc obliczeniową, ale również funkcje AI, które automatyzują i usprawniają procesy kreatywne oraz gamingowe, otwierając nowe możliwości dla użytkowników.

NVIDIA, z jej innowacyjnymi kartami graficznymi GeForce RTX serii 40, technologiami DLSS 3/3.5, Ray Tracing oraz platformą NVIDIA Studio, nie tylko definiuje nowe standardy w jakości obrazu i wydajności, ale również w sposobie, w jaki postrzegamy i doświadczamy gamingu i projektowania. Lenovo LOQ 15APH8 i Lenovo Legion Slim 5 14” są tego doskonałym przykładem, demonstrując, jak zaawansowane technologie mogą zmienić sposób, w jaki gramy i tworzymy. W erze cyfrowej transformacji, NVIDIA stanowi klucz do drzwi, za którymi czeka przyszłość bez ograniczeń.

Po więcej informacji zapraszamy na 

https://cutt.ly/Lenovo_LOQ_15APH8_Euro

https://cutt.ly/Lenovo_Slim5_X

Hollow Knight: Silksong na ostatniej prostej przed premierą

Hollow Knight: Silksong na ostatniej prostej przed premierą


Fani długo oczekiwanej kontynuacji Hollow Knight, zatytułowanej Hollow Knight Silksong, od lat z niecierpliwością wypatrują jej premiery. Wszystko wskazuje na to, że moment ten jest już na horyzoncie.

W maju 2023 r., data wydania Hollow Knight Silksong ponownie została przesunięta. Deweloperzy mieli ambitne plany uruchomienia gry w pierwszej połowie roku, jednak okazało się, że potrzebują więcej czasu na dopracowanie projektu. Do tej pory nie została ogłoszona oficjalna data premiery.

Jednak pojawiają się coraz mocniejsze przesłanki, że czekanie na Silksong może wkrótce dobiec końca. Gra uzyskała klasyfikację wiekową ESRB (na rynek amerykański) 1 kwietnia, co oznacza, że twórcy przedstawili organizacji pełną wersję gry pod kątem dostępnej treści. Hollow Knight Silksong otrzymał klasyfikację E-10+. Europejski system klasyfikacji PEGI jeszcze nie przyznał wiekowego ratingu grze.

Innym pozytywnym znakiem jest pojawienie się 1 kwietnia 2024 roku Hollow Knight Silksong w Xbox Store, co sugeruje, że oficjalne ogłoszenie daty premiery może być tuż za rogiem. Możemy spodziewać się, że informacja ta zostanie ujawniona w nadchodzących dniach lub tygodniach.

Helldivers 2 – piekło dla obcych, niebo dla graczy

Helldivers 2 – piekło dla obcych, niebo dla graczy

Dziś kilka słów o gorącym tytule ostatnich tygodni, W świecie gier wieloosobowych, gdzie współpraca i strategia decydują o sukcesie, Helldivers 2 wyróżnia się jako tytuł, który zaprasza graczy do zanurzenia się w ekscytującym uniwersum pełnym wyzwań i niezapomnianych przygód. Ta kooperacyjna strzelanka PvE, osadzona w galaktycznej wojnie przeciwko obcym wrogom Super Ziemi, oferuje nie tylko intensywną akcję, ale także głębię taktycznego planowania. Inspirując się kultowym filmem „Starship Troopers”, gra przenosi graczy do świata, gdzie każda misja i każdy wrogie spotkanie wymaga zgranej pracy zespołowej i sprytu, aby osiągnąć zwycięstwo.

Mimo pewnych początkowych trudności związanych z błędami i problemami serwerowymi Helldivers 2 szybko zdobywa uznanie za swoją wyjątkową rozgrywkę i innowacyjny system postępów. Gra oferuje szeroki zakres misji z różnorodnymi celami i unikalnymi modyfikatorami, które sprawiają, że każda rozgrywka jest wyjątkowa i pełna niespodzianek. Co więcej, system nagród jest wyjątkowo hojny, pozwalając graczom na zdobywanie kluczowych ulepszeń i stratagemów (jest szeroki wachlarz potężnego uzbrojenia, które Helldiverzy są w stanie wezwać ze swoich superniszczycieli podczas misji i mogą całkowicie zmienić przebieg bitwy). To wszystko, w połączeniu z możliwością przypadkowego, ale zawsze zabawnego „przyjacielskiego ognia”, tworzy dynamiczną i angażującą atmosferę, w której każdy sukces jest świętowany, a każda porażka staje się okazją do śmiechu.

Helldivers 2 nie tylko odznacza się solidnymi mechanikami gry, ale także podejściem do mikrotransakcji, które jest sprawiedliwe i nie narzuca graczom dodatkowych kosztów. Dzięki inteligentnemu systemowi progresji i różnorodności misji, które stale się odświeżają, gra utrzymuje świeżość i zachęca do długotrwałej zabawy. Chociaż pewne problemy techniczne i brak trybu offline mogą niektórych zniechęcać, ogólna jakość i zabawa, jaką oferuje Helldivers 2, czynią z niej jedną z najciekawszych propozycji na rynku gier wieloosobowych. Wraz z przystępną ceną i wsparciem dla crossplay między PS5 a PC, Helldivers 2 z pewnością zapewni godziny świetnej rozrywki zarówno weteranom serii, jak i nowym rekrutom.

Coś dla fanów bijatyk- Tekken 8

Coś dla fanów bijatyk- Tekken 8

Mało które gry dostarczają tylu emocji co bijatyki, nieważne, czy jest to szybki mecz między znajomymi, czy onlinowy turniej. Gry takie jak Tekken, Mortal Kombat, czy Street Fighter są po prostu pełne akcji i za to je kochamy.

Premiera Tekken 8, która miała miejsce 26 stycznia tego roku, to prawdziwy przełom w historii tej serii. Gra stworzona i wydana przez Bandai Namco Studios zachwyca poziomem szczegółowości i wizualnym rozmachem.  Możemy wybierać z aż 32 postaci, w tym także zupełnie nowych. Tekken 8 oferuje rozrywkę na każdym poziomie umiejętności, zarówno dla nowicjuszy, jak i doświadczonych weteranów. Próg wejścia dla nowych graczy jest niższy niż w poprzednich częściach serii, więc nawet jako zupełny „świeżak” w bijatykach, można się dobrze bawić.

 Jednocześnie nowy Tekken zachowuje wyzwanie dla zaawansowanych graczy. Tryb sieciowy w Tekken 8 zapewnia naprawdę dobrą płynność rozgrywki, umożliwiając szybkie i emocjonujące pojedynki na wysokim poziomie.  Bandai Namco wprowadziło również nieco nowości do Tekkena, między innymi możliwość wykonania specjalnego ataku gdy poziom naszego paska zdrowia jest niski- mechanika znana chociażby z Mortal Kombat. Ten dynamiczny system dodaje głębi każdemu starciu, czyniąc niejedną walkę prawdziwym wyzwaniem. Dodatkowo wprowadzono nowy tryb – Arcade Quest,  bardziej fabularny: gramy w nim  jako początkująca niestandardowa postać nawigująca przez serię przeciwników, wspinając się po szczeblach kariery. Tekken 8 zachowuje równowagę między szacunkiem dla korzeni serii a wprowadzaniem nowych innowacji, oferując doświadczenie, które z pewnością wciągnie starych fanów serii na długie godziny i prawdopodobnie przyciągnie wielu nowych.