Żyjemy w pięknych czasach dla graczy. Jeśli weźmiemy pod uwagę nie tylko gry wysokobudżetowe, ale i indie, to zobaczymy, że praktycznie co miesiąc na rynek trafia wiele wspaniałych tytułów.
Normą w branży jest jednak także anulowanie projektów. Czasem nie starcza budżetu, czasem początkowy koncept okazuje się zbyt trudny do zrealizowania. Powody są różne. Tu chcemy przybliżyć kilka najciekawszych gier, które miały do nas trafić, ale – niestety – zostały skasowane.
Czy lubicie gry Hideo Kojimy, czy też nie – to raczej nie możecie odmówić temu deweloperowi pomysłowości. Dlatego też fakt, że horror Silent Hills od zespołu dowodzonego właśnie przez Kojimę został skasowany, to naprawdę smutna sprawa.
Krótki grywalny teaser – P.T. – jasno pokazał, że gra obfitowałaby w niesamowity, przejmujący klimat. Ogromne wrażenie robiła też oprawa graficzna.
Co ciekawe, w prace zaangażowali byli też Guillermo del Toro oraz ceniony japoński twórca mangi w konwencji horroru – Junji Ito. Połączenie takich kreatywnych mocy z pewnością zaowocowałoby czymś niezwykłym.
Half Life 2: Epizod 3
Drugi dodatek do Half-Life 2 zakończył się fabularnym cliffhangerem. Fani z ogromnym zainteresowaniem i ekscytacją czekali na Epizod 3 w zasadzie od 2007 roku… Niestety, Valve nie potrafi liczyć do trzech.
Scenarzysta Marc Laidlaw twierdził, że trzeci epizod miał być zakończeniem całej serii Half-Life. Do sieci trafił nawet opis fabuły, która była już gotowa. Trafilibyśmy na Arktykę, gdzie Gordon Freeman miał położyć ostateczny kres dyktaturze Kombinatu.
Prace jednak wstrzymano, ponieważ Valve chciało podobno, by nowa gra spod szyldu Half-Life była bardziej ambitna… cokolwiek może to oznaczać.
Scalebound
Ten tytuł powstawał w ramach współpracy marki Xbox z japońskim studiem Platinum Games – mistrzami gatunku gier akcji. Scalebound zostało oficjalnie ujawnione, udostępniono nawet fragmenty rozgrywki, które prezentowały efektowną przygodę o wojowniku, któremu w walce pomagał smoczy towarzysz.
Urozmaiceniem miały być momenty, w których gracz mógłby przejąć bezpośrednią kontrolę nad samym smokiem. Na dodatek, twórcy zapowiadali też, że całość będzie można ukończyć w trybie kooperacji z trójką innych użytkowników.
Niestety w 2017 roku, aż 4 lata po pierwszej zapowiedzi, Scalebound zostało skasowane. Szef studia Platinum stwierdził później, że wina leżała zarówno po stronach twórców, jak też Microsoftu. Projekt utknął w martwym punkcie.
Prey 2
Marka Prey może być dziś kojarzona – szczególnie przez młodszych – z grą od studia Arkane wydaną w 2017 roku. Jednak dekadę wcześniej ukazał się oryginał, z którym nowszy tytuł nie ma nic wspólnego.
Prey z 2006 roku to wyjątkowa przygoda science-fiction, w której nie tylko walczymy z kosmitami, ale manipulujemy otoczeniem za pomocą magii, używamy portali czy nawet korzystamy z duchowej formy bohatera, by przemieszczać się i wchodzić w interakcje z przedmiotami. Pod względem rozgrywki była to gra wyjątkowa.
Sequel powstawał w Human Head Studios – pod szyldem Bethesdy – przez dwa lata. Twórcy mieli już gotową historię, a do sieci wyciekły nawet fragmenty rozgrywki. Z niewyjaśnionych przyczyn gra została jednak anulowana.
Batman: Gotham by Gaslight
Batman Arkham to znakomita seria gier akcji. Sterujemy w niej tą najpopularniejszą wersją Człowieka Nietoperza. Anulowany projekt Gotham by Gaslight oferował jednak zupełnie inne spojrzenie na bohatera.
W anulowanej grze, Gotham przypominało steampunkowy, wiktoriański Londyn z końca XIX wieku, co naturalnie wpływało na dostępne gadżety i pojazdy. Produkcja miała kłaść duży nacisk na mroczną atmosferę i elementy skradankowe.
Z gry nie zachowało się wiele materiałów, ale serwis Siliconera opublikował kiedyś film prezentujący prototyp. W filmie można dostrzec między innymi doskonale zrealizowaną fizykę… peleryny Batmana.
Remaki gier to fantastyczna okazja dla młodszych graczy do poznania wyjątkowych tytułów, a dla odbiorców pamiętających oryginały – szansa na przeżycie tych przygód raz jeszcze, z lepszą oprawą, często z wygodniejszym, współczesnym sterowaniem.
Można czasem odnieść wrażenie, że otrzymaliśmy już mnóstwo remake’ów. Na pewno jest jeszcze sporo gier, które mają na karku kilka czy nawet kilkadziesiąt lat, a nie doczekały się żadnego odświeżenia.
Oto pięć tytułów, które zdecydowanie na remake zasługują.
Capcom udowodnił, za sprawą remake’ów Resident Evil 2 i Resident Evil 4, że potrafi wspaniale odnowić klasyczne hity, którymi niegdyś zachwycał się cały świat. Nic dziwnego, że wielu graczy wielokrotnie już wzywało japońskiego wydawcę, by w końcu zajął się odświeżeniem Dino Crisis.
Ten survival horror z 1999 roku nadaje się na remake idealnie. Podobnie jak oryginalny Resident Evil 2, jest już dziś archaiczny, a jednocześnie praktycznie niedostępny na współczesnych platformach. Jak wskazuje tytuł, w grze na naszej drodze stają dinozaury – czy nie byłoby to w dzisiejszych czasach mile widzianą odmianą od wszechobecnych zombie?
Łatwo sobie wyobrazić, jak pięknie wyglądałby taki remake. Dino Crisis to liniowa przygoda, więc jakość oprawy graficznej z pewnością powaliłaby na kolana. Capcom, musisz!
Deus Ex
Po niedawnej zapowiedzi Perfect Dark wielu graczy zachwycało się faktem, że otrzymamy nową grę, która przypomina pod względem rozgrywki serię Deus Ex. Świetnie byłoby jednak otrzymać też po prostu remake tego kultowego klasyka.
Oryginał zadebiutował w czerwcu 2000 roku. Doczekał się wielu fanowskich modów usprawniających rozgrywkę, jednak żaden nie sprawia, że można dziś w ten tytuł grać stuprocentowo wygodnie i cieszyć się oprawą graficzną.
Deus Ex to fantastyczna, cyberpunkowa historia pełna zwrotów akcji oraz oferujący mnóstwo wolności i wyborów (związanych z rozgrywką) gameplay. Remake z pewnością cieszyłby się ogromnym zainteresowaniem.
Motorstorm
Pewne gatunki gier odeszły już w zapomnienie. To na przykład strategie RTS, czy zręcznościowe, liniowe gry wyścigowe. Oczywiście nadal można znaleźć tego typu gry indie, lecz jeśli chodzi o rynek wysokobudżetowych produkcji – na próżno takich szukać. Wielka szkoda.
Remake Motorstorma byłby czymś fantastycznym. Wielu fanów skakałoby z radości, a Sony mogłoby zapunktować w oczach odbiorców – stworzeniem czegoś, co może niekoniecznie pobije rekordy sprzedaży, ale będzie po prostu świetną grą i powrotem do przeszłości.
Taki remake mógłby być swego rodzaju składanką The Best Of… całej serii Motorstorm. Szalone wyścigi, zniszczalne otoczenie, offroadowe szaleństwo, wszystko to z oprawą godną 2024 roku? Byłby to z pewnością niezwykle widowiskowy spektakl.
The Saboteur
Historia The Saboteur jest przykra. Gra ukazała się w 2009 roku i zaskarbiła sobie uznanie odbiorców, choć miała ewidentne wady, spowodowane przede wszystkim tym, że… twórcy nie mieli czasu jej odpowiednio dopracować i właściwie dokończyć. Pandemic Studios zostało zamknięte, ale EA wciąż posiada prawa do marki.
Opowieść o bohaterze walczącym z nazistami okupującymi Paryż jest naprawdę wciągająca, a ciekawa czarno-biała stylistyka zajętych przez Niemców dzielnic miasta to do dziś coś wyjątkowego. Gameplay jest odpowiednio różnorodny, dając okazję do skradankowego podejścia, sabotażu i czystej akcji.
To z pewnością gra, która zasługuje na drugą szansę, a byłby nią właśnie porządny remake.
Prototype
Marka Prototype należy do Activision, które z kolei jest od jakiegoś czasu częścią Xboksa. Remake tej gry z otwartym światem mógłby być naprawdę fantastyczną alternatywą dla konkurencyjnego Spider-Mana z platform PlayStation.
Kto pamięta oryginał, doskonale wie, o czym mowa. System poruszania się – szczególnie w drugiej części serii – był niezwykle satysfakcjonujący. Bohater z super-mocami mógł skakać i latać po całym mieście, by błyskawicznie przemieszczać się między dzielnicami czy uciekać przed wrogami.
Ucieczka jednak rzadko była wymagana, ponieważ Prototype oferuje też po prostu świetne poczucie bycia potężnym. Remake, ze współczesną, imponującą oprawą, byłby po prostu szalenie efektowny.
To tylko kilka gier, które zasługują na porządne odświeżenie. Miejmy nadzieję, że chociaż jedna z nich faktycznie doczeka się kiedyś remake’u.
Na Steamie zadebiutowała niedawno produkcja polskiego studia Polished Games. Be My Horde to kolejna z wielu gier, które mocno inspirują się jednym z największych niezależnych hitów ostatnich lat – Vampire Survivors. Polscy twórcy zaproponowali jednak ciekawe rozwiązanie związane z fundamentem rozgrywki, które sprawia, że produkcja dostatecznie się wyróżnia i po prostu ma swój charakter.
To wciąż wersja Early Access, nie oferuje więc zbyt dużo zawartości. Można jednak ocenić, jak wypada pomysł na gameplay. Bez dwóch zdań otrzymujemy tutaj grę z potencjałem, która już na wczesnym etapie rozwoju potrafi mocno zaangażować.
Inne gry tego typu polegają na sterowaniu postacią, która automatycznie atakuje zbliżających się przeciwników. W Be My Horde także przejmujemy kontrolę nad jedną bohaterką, jednak nasza nekromantka nie brudzi sobie rąk zadawaniem ciosów – ofensywę przeprowadzają zgromadzone dookoła niej zombie.
Zaczynamy z garstką wskrzeszonych wieśniaków i zbliżamy się do innych, pojedynczych jednostek, do małych grupek, by nasze zombiaki odbierały im życie – a następnie z ciał poległych tworzymy kolejnych nieumarłych, którzy zwiększają naszą hordę. Z czasem mamy już dziesiątki zombie-wieśniaków, co pozwala atakować potężniejsze jednostki: wojowników z toporami, rycerzy, jeźdźców i tak dalej.
Przerzucenie zadania atakowania wrogów na zgromadzone wokół głównej bohaterki jednostki to ciekawy pomysł, który od razu pozwala wyróżnić się Be My Horde na tle konkurencji. Czuć jednak, że gra dopiero zadebiutowała w dziale Wczesnego Dostępu, bo wymaga jeszcze nowych elementów i dopracowania, by pozwalała naprawdę mocno się zaangażować.
Gra oferuje system ulepszeń, jednak jest on dostępny poza właściwą rozgrywką. Zdobywane dusze wydajemy po porażce w naszej bazie, by budować różne upgrade’y, które pozwalają – przykładowo – zwiększyć liczebność początkowej hordy, szybkość regeneracji zdrowia, czy też umożliwić wskrzeszanie kilku umarlaków jednocześnie.
Później odblokowujemy też system zwojów, czyli ulepszeń pozwalających na przykład znajdować apteczki czy przedmioty zwiększające prędkość poruszania się w rozbijanych na mapce dzbanach oraz urnach.
Odczuwalnym problemem jest jednak brak ulepszeń i zdolności podczas samej rozgrywki. Istotnym elementem Vampire Survivors i podobnych gier jest poczucie rozwoju i rośnięcia w siłę w trakcie misji – zdobywanie kolejnych ataków, broni i stopniowe ich ulepszanie jest właśnie tym, co najmocniej angażuje. W Be My Horde tego aspektu brakuje.
Wpływa to też na brak w zasadzie jakiegokolwiek planowania czy strategii, a każda rozgrywka wygląda bardzo podobnie. Nie możemy zaplanować sobie jakiegoś konkretnego buildu – postanowić na przykład, że w danej rundzie postaramy się ulepszać ataki ogniem, albo aurę zadającą obrażenia, bo takich umiejętności w grze po prostu nie ma.
Be My Horde ma przed sobą jeszcze wiele miesięcy rozwoju. Twórcy wprowadzą nowe lokacje – obecnie mamy zaledwie jedną – i przeciwników, jednak kluczowym wydaje się właśnie wprowadzenie systemu nowych umiejętności i ataków odblokowywanych podczas rozgrywki. Bez tego nawet finalna wersja gry będzie mieć problemy z przyciągnięciem do ekranu na dłużej.
Niesamowity crossover Fortnite i Piratów z Karaibów będzie grywalny już 19 lipca z nowymi skinami, przedmiotami i battle passem.
Wszystko to wiadomo przez błąd w sklepie Fortnite, w którym można było przedwcześnie zakupić wspomniany wyżej battle pass „Cursed Sails” i natychmiast otrzymać skina legendarnego Jacka Sparrowa oraz przy okazji podgląd na całą resztę zawartości przepustki. Epic Games było przez to zmuszone podać oficjalną datę premiery oraz zablokować dostęp do przepustki graczom, którzy ją kupili, aż do wyjścia aktualizacji.
No dobra, ale co nowego pojawi się w grze z związku z tym crossoverem?
Rzecz jasna nowy karnet bojowy zawierający tematyczne skiny i przedmioty
Skiny postaci z serii
Powrót broni flintlock
Pirackie armaty i mapy skarbów
Zmienione wyglądy skarbców i dużo więcej
Warto nadmienić, że w tym samym czasie wejdzie też letnie wydarzenie w Fortnite z całą masą nowości, odświeżających całą rozgrywkę. Jaka będzie jego zawartość? Tego jeszcze nie wiemy na pewno, ale jak się dowiemy, to na pewno napiszemy!
W wakacje na rynku gier zwykle panuje posucha, ale nie tym razem. W tym miesiącu będziecie mogli zagrać w naprawdę sporo ciekawych, nowych tytułów. Przekonajcie się, o jakich tytułach mowa!
Final Fantasy XIV: Dawntrail to już piąty duży dodatek do popularnej gry MMORPG Square Enix. Rozszerzenie to wprowadza nowy, egzotyczny kontynent pełen nieznanych plemion, groźnych przeciwników i nowych przygód, podnosi maksymalny poziom postaci do 100 poziomu, a także dodaje dwie nowe klasy, nowe wyposażenie i umiejętności oraz nowy wątek fabularny. Co ciekawe, DLC utrzymane jest w wakacyjnym klimacie. W jego ramach weźmiemy udział w procesie wyboru władcy dla krainy Tural.
The First Descendant [PC, PS5, PS4, XSX, XONE]
Gatunek: looter shooter
Data premiery: 2 lipca
The First Descendant to darmowa, kooperacyjna strzelanka RPG, która zanurzy Was w futurystycznym świecie zagrożonym przez inwazję kosmitów. Jako jeden z tytułowych spadkobierców staniecie w niej do walki o przetrwanie ludzkości, korzystając z szerokiego arsenału broni i unikalnych umiejętności każdej postaci. The First Descendant oferuje możliwość zarówno rozgrywki w pojedynkę, jak i w coopie dla maksymalnie czterech osób, ale to właśnie w tym drugim trybie może gwarantować największą frajdę. Warto wspomnieć, że grafika gry bazuje Unreal Engine 5, a wiec jest dość przyjemna dla oka.
Ark of Charon [PC]
Gatunek: strategia
Data premiery: 9 lipca (wczesny dostęp)
Wyobraźcie sobie, że jesteście opiekunami gigantycznego drzewa, które przypomina bestię – to właśnie Wasza rola w Ark of Charon! W Arch of Charon będziecie budować miasto na grzbiecie tej bestii, dbając jednocześnie o to, aby ta dotarła do swojego celu, czyli szkółki, w której będzie w stanie rozrosnąć się do swojej pełnej formy. Po drodze będziecie też zdobywać nowe umiejętności i zbierać urocze chowańce, które będą pomagać Wam w Walce. Wszystko to w postapokaliptycznym świecie fantasy.
Once Human [PC]
Gatunek: survival, gra akcji
Data premiery: 9 lipca
Once Human to darmowa gra utrzymana w konwencji MMO, która przeniesie Was do postapokaliptycznego świata opanowanego przez mutanty zarażone kosmicznym pyłem. Jako ocalali będziecie musieli walczyć o przetrwanie, budując schronienie, zbierając zasoby i wytwarzając broń. Będziecie też mieli okazję dołączania do innych graczy i tworzenia sojuszy, eksplorowania niebezpiecznych terenów i stawiania czoła hordom zarażonych. Ponadto Once Human pozwoli Wam poznać prawdę o kataklizmie, który sprawił, że świat gry wygląda tak, jak wygląda.
The Crust [PC]
Gatunek: strategia ekonomiczna
Data premiery: 15 lipca (wczesny dostęp)
Czy kiedykolwiek marzyliście o tym, aby stać się pionierami kosmicznej ekspansji? W The Crust staniecie na czele firmy kolonizującej Księżyc, a Waszym zadaniem będzie zbudowanie prosperującej bazy, która stanie się fundamentem nowej cywilizacji. Będziecie zarządzać zasobami, automatyzować produkcję i organizować wyprawy badawcze, aby odkryć sekrety Srebrnego Globu. Będziecie wydobywać cenne surowce, rozwijać zaawansowane technologie i stawiać czoła wyzwaniom życia na obcej planecie. Handel z ziemskimi korporacjami, spekulacje na rynku i inwestycje w ambitne projekty pozwolą Wam zapewnić swojej kolonii dobrobyt. The Crust to nie tylko gra o ekonomii, ale także o odkrywaniu tajemnic Księżyca i budowaniu podwalin pod przyszłość ludzkości wśród gwiazd.
EvilVEvil [PC, PS5, XSX]
Gatunek: gra akcji
Data premiery: 16 lipca
EvilVEvil to kooperacyjny FPS od studia Toadman Interactive, w którym wcielicie się w potężne wampiry z Zakonu Smoka i staniecie do walki z hordami potworów pod wodzą złego Zagreusa. Waszym zadaniem będzie powstrzymanie złowrogiego krwiopijcy przed wchłonięciem esencji ludzkości i zdobyciem nieograniczonej mocy. Kampania fabularna zabierze Was w pełną akcji podróż, podczas której poddacie się Waszym wampirzym instynktom, aby ocalić świat przed zagładą.
Nobody Wants to Die [PC, PS5, XSX]
Gatunek: przygodówka FPP
Data premiery: 17 lipca
Nobody Wants to Die zabierze Was do dystopijnego Nowego Jorku roku 2329, gdzie nieśmiertelność stała się rzeczywistością. Wcielcie się w detektywa Jamesa Karra, który po własnych doświadczeniach ze śmiercią, podejmuje się nieoficjalnego śledztwa w sprawie seryjnego mordercy zagrażającego elicie miasta. Jako detektyw będziecie musieli balansować na krawędzi moralności, prowadząc śledztwo i odkrywając mroczne sekrety nowojorskiej elity. Wykorzystując futurystyczne narzędzia, będziecie rekonstruować zbrodnie, prześwietlać ciała ofiar, odnajdywać ukryte dowody i manipulować czasem, aby odkryć prawdę.
Cataclismo [PC]
Gatunek: strategia
Data premiery: 22 lipca (wczesny dostęp)
Cataclismo to hybryda RTS-a i gry typu tower defense od twórców Moonlightera. Zabierze Was ona do mrocznego świata fantasy pogrążonego w chaosie. Niegdyś kwitnąca kraina została pochłonięta przez złowrogą Mgłę, z której wyłaniają się przerażające monstra. Ostatnia nadzieja ludzkości spoczywa na barkach młodej badaczki imieniem Iris, która wyruszy na wyprawę do ruin zapomnianego królestwa, by odzyskać utracony świat.
Conscript [PC, PS4, PS5, XONE, XSX, Switch]
Gatunek: survival horror
Data premiery: 23 lipca
Conscript to survival horror, który przeniesie Was w sam środek krwawej Bitwy pod Verdun w 1916 roku. Wcielcie się w Andre, francuskiego żołnierza, który po odzyskaniu przytomności odkrywa, że jego oddział został zdziesiątkowany, a jego brat zaginął. Zdeterminowany, by odnaleźć brata i ocalić pozostałych przy życiu towarzyszy, Andre wyrusza w niebezpieczną podróż przez zniszczone okopy, spustoszone miasto i przerażające podziemia. W grze, ukazanej z lotu ptaka, będziecie eksplorować rozbudowane lokacje, rozwiązywać zagadki środowiskowe i logiczne, a także stawiać czoła zarówno niemieckim żołnierzom, jak i przerażającym wytworom wyobraźni Andre. Walka będzie wymagała od Was strategicznego podejścia i zarządzania ograniczonymi zasobami, takimi jak amunicja i lekarstwa.
7 Days to Die [PC, PS4, XONE, PS5, XSX]
Gatunek: survival
Data premiery: 25 lipca
7 Days to Die znajduje się we wczesnym dostępie od grudnia 2013 roku, ale w końcu, po prawie 10 latach, doczeka się pełnoprawnej premiery, a nastąpi ona już w tym miesiącu. 7 Days to Die to oczywiście osadzony w postapokaliptycznych realiach survival horror, który daje nam zadanie przetrwania w świecie opanowanym przez zombie. Jego akcja dzieje się w otartym świecie zbudowanym z voxeli, a rozgrywka może być toczona zarówno w trybie dla pojedynczego gracza, trybie kooperacji oraz trybie PvP,
Harvest Days [PC, Switch, PS5, XSX]
Gatunek: RPG, rolnicza
Data premiery: 25 lipca
Jeżeli po Stardew Valley albo Farming Simulatorze jesteście głodni kolejnej rolniczej produkcji, to powinniście czekać na debiut Harvest Days. To kolejna gra, w której zajmiecie się prowadzeniem własnego gospodarstwa i nie tylko. Przeniesiecie się w niej do wioski Duda’s Village, wzorowanej na hiszpańskiej prowincji, której spróbujecie przywrócić dawny blask. Rzecz jasna, w Harvest Days zaimplementowano takie elementy jak cykl dobowy, pory roku oraz dynamicznie zmieniające się warunki pogodowe, bez których porządna gra rolnicza nie mogłaby się obejść.
Stormgate [PC]
Gatunek: RTS
Data premiery: 30 lipca (wczesny dostęp)
Podejrzewam, że wielu z Was tęskni za czasami, w których Blizzard produkował gry RTS. No cóż, Blizzard ten gatunek porzucił już dawno. Na szczęście weterani z tej firmy zdawali sobie sprawę z tego, że chętnych na takie gry nie brakuje i dlatego stworzyli Stormgate. Stormgate to RTS osadzony w realiach science fiction (i fantasy), który zaoferuje nam zarówno rozbudowaną kampanię fabularną, jak i szereg innych trybów rozgrywki. W trybie kampanii przejmiemy kontrolę nad ludźmi, rasą Infernali, którzy najechali Ziemię i zdziesiątkowali jej mieszkańców lub rasą Celestiali, którzy dysponują technologią tak zaawansowaną, że nie sposób odróżnić jej od magii.
Jasne, oprawa graficzna w grach wideo jest ważna. Gra nie musi posiadać jednak fotorealistycznej grafiki, by zachwycać. Ba, brak realistycznej grafiki potrafi sprawić, że gry starzeją się wolniej, zachwycają przez lata i w zasadzie łączą pokolenia. Istnieją tytuły, które dzięki swojemu ponadczasowemu stylowi, dbałości o detale i artystycznej wizji sprawiają, że wciąż chce się do nich wracać.
W związku z powyższym postanowiliśmy przygotować dla Was listę 10 gier na PC, które naszym zdaniem można uznać za „nieśmiertelne”. Niektóre z nich mają już swoje lata, inne są stosunkowo młode, ale wszystkie łączy jedno: ich grafika wciąż robi wrażenie. Niezależnie od tego, czy jesteś fanem klimatycznych gier RPG, dynamicznych strzelanek czy wciągających strategii, na pewno znajdziesz wśród nich coś dla siebie.
Okami
Ta gra to prawdziwe dzieło sztuki. Inspirowana japońską mitologią i malarstwem tuszem, Okami oczarowuje swoim unikalnym stylem wizualnym. Każda scena wygląda jak żywy obraz, pełen kolorów, detali i symboliki. A do tego dochodzi jeszcze genialna mechanika malowania pędzlem, która pozwala wpływać na otoczenie i rozwiązywać zagadki. Okami to nie tylko gra, to interaktywne doświadczenie, które zapada w pamięć na długo.
Journey
Journey jest produkcją, która udowadnia, że mniej znaczy więcej. Prosta, ale piękna grafika, subtelna muzyka i minimalistyczna narracja tworzą tu niepowtarzalną atmosferę tajemnicy i melancholii. W Journey wcielamy się w tajemniczą postać, która przemierza pustynną krainę, dążąc do odległej góry. Po drodze mamy szansę spotkać innych graczy, z którymi możemy nawiązać bezsłowną więź. Journey to gra o samotności, przyjaźni i poszukiwaniu sensu życia. To gra, która skłania do refleksji.
Ori and the Blind Forest
Ori and the Blind Forest to gra, która zachwyca swoją baśniową oprawą. Mowa o oprawie, którą tworzą ręcznie rysowane grafiki, pełne detali, a także animacje, które dodają światu gry magii. Ten świat aż chce się eksplorować. Do tego dochodzi jeszcze wzruszająca historia o miłości, stracie i nadziei, która niejednego gracza doprowadziła do łez. Ori and the Blind Forest jest więc przeżyciem, które zostanie z Tobą na długo.
World of Warcraft
O tym MMO chyba nie trzeba mówić wiele. Ma ono bowiem już 20 lat i zapewne wielu z Was przynajmniej przez jakiś czas w nie grało. Ale co sprawiło, że World of Warcraft przetrwało próbę czasu i nadal cieszy się tak dużą popularnością? Przede wszystkim gra zawdzięcza to ciągłemu wsparciu zapewnianemu przez Blizzard. WoW regularnie dostaje kolejne rozszerzenia i aktualizacje. Nie bez znaczenia jest tu jednak jego oprawa graficzna. Na przestrzeni lat i ją nieco aktualizowano, ale jej styl artystyczny sprawia, że ta się prawie w ogóle nie starzeje. Można tu wysunąć stwierdzenie, że nawet World of Warcraft Classic przy najniższych ustawieniach graficznych, jak na komputerze z 2004 roku, wygląda dobrze.
Cuphead
Cuphead to gra, która rzuca wyzwanie graczom swoim wysokim poziomem trudności. Ale to nie jedyny powód, dla którego warto w nią zagrać. Gra zachwyca swoim retro stylem, inspirowanym kreskówkami z lat 30. XX wieku. Ręcznie rysowane postacie, animacje i tła wyglądają jak wyjęte ze starego projektora. Do tego dochodzi jeszcze jazzowa muzyka, która idealnie pasuje do klimatu gry. Oprócz samej gry Cuphead polecamy też Wam dedykowany jej dodatek – The Delicious Last Course, który wprowadza nowe poziomy, bossów, a także trzecią grywalną postać, Miss Chalice.
Hollow Knight
Hollow Knight przenosi graczy do mrocznego, ale pięknego świata Hallownest, pełnego tajemniczych stworzeń i zapomnianych ruin. Gracz wciela się niej w małego rycerza, który musi odkryć sekrety starożytnego królestwa i stawić czoła pradawnemu złu. Hollow Knight to metroidvania, czyli gra akcji z elementami eksploracji, rozwoju postaci i walki. Jej grafika jest ponadczasowa, ponieważ jej elementy zostały narysowane ręcznie i przywodzą na myśl klasyczne filmy animowane. Jeśli szukasz gry, która wciągnie Cię na długie godziny i pozwoli Ci odkrywać tajemniczy świat, Hollow Knight jest idealnym wyborem.
Disco Elysium
Dobra gra RPG zawiera nie tylko systemy rozwoju postaci i liczne okazje do toczenia walk z przeciwnikami. Dobra gra RPG, taka jak Disco Elysium, stawia też, na dobre dialogi, moralne wybory oraz ich konsekwencje. W Disco Elysium wcielamy się w zdegradowanego detektywa, który musi rozwiązać sprawę morderstwa, jednocześnie walcząc z własnymi demonami. Gra zachwyca swoim surrealistycznym stylem, inspirowanym malarstwem olejnym i modernistyczną literaturą. Ponadto zachęca do myślenia i kwestionowania świata, który nas otacza.
Hades
Hades to jeden z wielu przykładów wciągających i satysfakcjonujących gier typu roguelike. W tej grze przejmujemy nad Zagreusem, synem Hadesa, który próbuje uciec z podziemi. Gra oferuje dynamiczną walkę, różnorodne bronie i umiejętności, oraz losowo generowane poziomy, które zapewniają wysoką regrywalność. To jednak nie wszystko. Hades zachwyca również swoim inspirowanym grecką mitologią światem, pełnym barwnych postaci, a także dobrze napisanymi dialogami.
Subnautica
Subnautica to gra, która udowadnia, że survival może być czymś więcej niż tylko walką o przetrwanie. To gra, która opowiada historię o odkrywaniu tajemnic obcej planety. Subnautica zachwyca swoim podwodnym światem, pełnym różnorodnych stworzeń i biomów – od jasnych raf koralowych po ciemne głębiny, od wulkanicznych kominów po lodowe jaskinie. Do tego dochodzi jeszcze ciekawa fabuła, pełna zwrotów akcji i zagadek, oraz możliwość budowania własnych baz i pojazdów. Trzeba też dodać, że Subnautica ma w sobie coś z horroru, ponieważ potrafi niesamowicie wystraszyć.
Gris
Gris jest produkcją, która opowiada historię o radzeniu sobie ze stratą i odnajdywaniu nadziei. Kierujemy w niej bowiem poczynaniami dziewczyny, która stara się uporać z bolesnymi wydarzeniami z przeszłości. Gris robi wrażenie swoim akwarelowym stylem, który zmienia się wraz z emocjami głównej bohaterki. Za jego sprawą świat gry wygląda niczym żywy obraz, który potrafi przejść z szarości i pustki w karuzelę kolorów, idealnie dopasowując się do emocji wyrażanych przez główną bohaterkę.
Mam nadzieję, że nasz artykuł zainspiruje Cię do sięgnięcia po którąkolwiek z wymienionych gier. A może nasuwają Ci się na myśl inne tytuły z doprawdy ponadczasową grafiką? Jeśli tak, podziel się nimi w komentarzach!
19 czerwca na Steamie zawitał nowy tytuł od Anegar Games i z miejsca stał się hitem w rekordowym czasie, zajmując obecnie 6. miejsce na liście bestsellerów oraz posiadając ponad 3500 recenzji graczy.
W Chained Together (bo tak właśnie nazywa się ta gra) gracz wciela się w jednego z 4 dostępnych bohaterów i poprzez wspinanie się po latających przeszkodach próbuje wydostać się z piekła. Brzmi łatwo? Nic bardziej mylnego. W grze tej można zagrać z 3 znajomymi, z którymi trzeba współpracować, aby wchodzić wyżej. Rozgrywki też nie ułatwia na pewno fakt, że wszyscy gracze są ze sobą związani łańcuchami, co jest główną przeszkodą w wspinaczce. W grze występuje też opcja single player, ale z pewnością jest o wiele mniej zabawna.
Jednak tak prosta mechanicznie gra za jedyne 22,99 zł (obecnie z przeceną na 20,69 zł) na Steamie, przyciągnęła w ciągu kilku dni tysiące graczy oraz streamerów. Popularność przerosła samych autorów gry, ponieważ zaczęły pojawiać się problemy z zapraszaniem znajomych do rozgrywki przez zbyt dużą ilość graczy na raz (ponad 84 tysiące). Twórcy zdecydowanie będą dalej rozwijać ten tytuł, więc jeśli ma się kilku znajomych, których chce się powkurzać ciągłym spadaniem i wchodzeniem na nowo, to koniecznie trzeba zagrać w tę grę.
15 czerwca wystartowała druga edycja bardzo popularnej akcji „Lenovo & Polski Gaming”, w której zakup sprzętu gamingowego jest premiowany nawet ośmioma najlepszymi polskimi grami! Akcja trwa do końca roku, więc jest trochę czasu na zakup i realizację swoich marzeń.
W drugiej edycji organizator wprowadził kilka nowości, ale najpierw opowiedzmy o grach, w końcu to jest najważniejsze. Do wyboru mamy 48 tytułów, które powstały w Polsce w takich studiach jak 11 bit studios, 505 Games, 505 Games / One More Level, Anshar Publishing, Bloober Team, Dark Point Games, Destructive Creations, Different Tales, EXOR Studios, Surefire.Games, Far From Home, FEARDEMIC, Frozen District, Good Shepherd Entertainment, Hyperstrange, Mechanistry, Oxytone, Petums, Render Cube, Star Drifters, SuperGG.com, Techland, Ultimate Games, Untold Tales. Uff!! Przejdźmy zatem do tytułów znakomitych produkcji naszych studiów:
Achilles: Legends Untold
Ancestors Legacy
Backpack Hero
Bang on Balls: Chronicles
Boti: Byteland Overclocked
Blood West (Early Access)
Children of Morta
Danger Scavenger
Deadlink
Driftland: The Magic Revival
Dying Light: Definitive Edition
ELDERBORN
Everdream Valley
Flame Keeper
Frostpunk
Frozenheim
Gamedec
Ghostrunner
Ghostrunner 2
Havendock
Layers of Fear
Liberte
Lumencraft
Medieval Dynasty
Moonlighter
No Son of Mine
Observer
Oxytone
Perseverance: Complete Edition
POSTAL: Brain Damaged
RAYZE
Scorchlands
Shame Legacy
The Last Show of Mr Chardish
The Riftbreaker
Thief Simulator 2
This War of Mine
Timberborn
Tools Up!
Wanderlust: Transsiberian
War Mongrels
Werewolf: The Apocalypse – Heart of the Forest
Forever Skies
Hard West 2
House Flipper 2
Serial Cleaners
Showgunners
Papetura
Będzie zatem z czego wybierać! Jak już wspominaliśmy, organizator wprowadził w drugiej edycji kilka nowości, które z pewnością Was zainteresują. Oto one:
Do 4 kodów można uzyskać za zakup monitora Lenovo Legion Serii G, R oraz Y
Pojawiło się wiele nowych gier, w tym znakomity Dying Light w edycji rozszerzonej!
Możliwy jest zakup na fakturę z NIP, czyli na działalność gospodarczą.
Jak wziąć udział w akcji i uzyskać kody do polskich gier?
1. Kup sprzęt gamingowy Lenovo objęty promocją – wybierz produkty takie jak Lenovo Legion, Lenovo LOQ, monitor gamingowy czy konsolę Legion GO. Pamiętaj, aby zachować dowód zakupu.
2. Z opakowania nowego sprzętu wytnij etykietę z numerem seryjnym.
3. Wypełnij formularz zgłoszeniowy – przejdź na stronę https://lenovogaming.pl/polskigaming/ i wypełnij formularz zgłoszeniowy, podając niezbędne dane.
4. Otrzymaj kody do gier – po pozytywnej weryfikacji zgłoszenia otrzymasz wiadomość mailową z kodami do wybranych przez siebie gier.
5. Zanurz się w fascynujący świat polskich gier! Zrealizuj otrzymane kody i ciesz się nowymi, fascynującymi grami wideo stworzonymi przez polskich twórców.
Dlaczego warto wziąć udział?
Promocja „Lenovo & Polski Gaming” to nie tylko szansa na zdobycie świetnych gier, ale również okazja, aby wspierać rodzimych twórców gier. Polskie gry wideo zdobywają coraz większe uznanie na świecie, a ta akcja jest doskonałym sposobem, aby stać się częścią tego sukcesu.
Wspieraj z nami polskich twórców gier i ciesz się niesamowitymi przygodami, jakie oferują polskie gry wideo. Akcja „Lenovo Wspiera Polski Gaming” to nie tylko korzyści dla Was, ale również wsparcie dla całej branży gier w Polsce.
Od czasu do czasu wieści się upadek branży gier czy kryzys wysokobudżetowych produkcji. W takich chwilach można pomyśleć, że nawet bez takich tytułów i tak nikt nie mógłby narzekać – a wielu ludzi w końcu odkryłoby piękno gier niezależnych.
Mamy dopiero czerwiec, a na rynku już ukazało się mnóstwo fantastycznych gier indie. W tym artykule chcemy zwrócić waszą uwagę na pięć – naszym zdaniem – najbardziej wyjątkowych i najciekawszych.
Animal Well
Ta gra, jak to często bywa z indie-hitami, pojawiła się znikąd. Szybko jednak zdobyła rozgłos i jest obecnie jedną z najlepszych metroidvanii ostatnich lat. To nietypowy przedstawiciel gatunku, nie nastawiony w dużej mierze na walkę – co może być dla wielu zaletą.
Sednem Animal Well jest eksploracja, odkrywanie nowych umiejętności i sekretów. Ukryte przedmioty czy obszary i mechaniki kryją się tutaj na każdym kroku, a ukończenie gry za pierwszym razem… tak naprawdę oznacza jej drugi początek, ponieważ odsłania się wtedy przed nami szereg nowych możliwości.
Pozycja obowiązkowa dla fanów oryginalnych produkcji, próbujących czegoś nowego.
Balatro
A gdyby tak wziąć karty z pokera i zrobić z nimi coś innego? Tak pomyślał twórca Balatro, przygotowując tego karcianego roguelike’a. Celem jest tutaj po prostu ukończenie serii wyzwań i zdobywanie coraz większych serii punktów.
Zasady są proste – wykładamy karty na stół, a każda karta ma określoną wartość. Rozgrywkę urozmaicają jednak przeróżne bonusy i cechy specjalne kart, a także modyfikatory z kart-Jokerów i różnorodnych ulepszeń.
Po kilkunastu minutach zabawy dochodzimy już do etapów, w których wykładając konkretne figury, aktywujemy mnożniki punktowe, zdobywając dziesiątki czy setki tysięcy punktów w jednej turze. To po prostu niesamowicie wciąga.
Mullet Mad Jack
Ta strzelanka to prawdopodobnie najbardziej dynamiczna, chaotyczna i najmocniej generująca adrenalinę gra FPP ostatnich lat. Fantastyczny, rogalikowy shooter zapewnia mnóstwo dobrej zabawy.
Założenia są naprawdę interesujące. W każdym etapie mamy początkowo tylko dziesięć sekund życia – a kolejne sekundy musimy zdobywać eliminując wrogów. To zmusza przede wszystkim do szybkiego przedzierania się do mety.
Na końcu każdej rundy zdobywamy nowe bronie i ulepszenia. Możemy na przykład wyposażyć się w pistolety maszynowe, wzmocnić je wielkimi magazynkami i upgradem powodującym, że pociski odbijając się od ścian. Satysfakcja z używania tego typu zabawek jest nieziemska.
King of the Bridge
Szachy to szlachetna gra z wielowiekową tradycją. Twórca King of the Bridge przerobił jednak ich zasady, żebyśmy mogli pojedynkować się z demonicznym trollem za pomocą pionków i innych figur.
W tej małej, krótkiej grze, idziemy przez most, a po chwili potwór blokuje nam drogę. Przepuści nas, jeśli wygramy z nim w szachy. Z początku wszystko wydaje się proste, jednak szybko orientujemy się, że podejrzany oponent zmienia reguły, a nawet oszukuje.
Piękno tej gry tkwi w stopniowym odkrywaniu zmienionych zasad, a także w wypatrywaniu i wykorzystywaniu błędów oraz oszustw trolla. King of the Bridge to bez wątpienia oryginalna i wyjątkowa produkcja, którą więcej osób powinno poznać.
Minishoot Adventures
Kojarzycie klasyczne odsłony serii The Legend of Zelda i podobne gry? Takie, w których odwiedzamy spory, nie do końca liniowy świat, obserwując akcję z lotu ptaka? Takie właśnie jest Minishoot Adventures, tyle że sterujemy tutaj… małym statkiem kosmicznym.
Pomijając zabawny pomysł na głównego bohatera, gra jest też po prostu angażująca i dopracowana pod każdym innym względem. Sterowanie statkiem i model walki są wyjątkowo dopracowane, co wpływa na przyjemność z rozgrywki, a eksplorowany świat pełen jest tajemnic, starć z bossami i sekretów.
Każda z wymienionych tu gier jest pod jakimś względem wyjątkowa. Do końca roku zostało jeszcze trochę czasu, ale już teraz naprawdę nie można narzekać, jeśli chodzi o jakość wielu gier niezależnych, które ukazały się w sprzedaży.
Jeśli jesteś fanem strategii i gier typu tower defense, to niedawno wypuszczone demo Drill Core to coś właśnie dla ciebie.
W grze producenta Hungry Couch Games, który ma na swoim koncie grę Black Skylands, a wydawnictwa tinyBuild zarządzamy górnikami na platformie wiertniczej, która wwierca się w głąb obcych planet, by wstrzelić w jądro planety specjalny rdzeń. Podczas misji musimy bronić się przed obcymi, chcącymi zniszczyć platformę i naszych górników.
Gra odbywa się w czasie rzeczywistym z aktywną pauzą. Naszym zadaniem jest wydawaniem poleceń grupie górników, którzy wydobywają surowce, niezbędne do rozwoju i umocnienia platformy oraz ulepszania swoich ludzi. Nocą (chociaż pod ziemią zawsze jest ciemno, więc po co ta noc? :)) bronimy się za pomocą skonstruowanych wcześniej na ścianach wykopywanego tunelu wieżyczek przed falami obcych istot.
Jest to niesamowicie wciągająca gra, pokazująca ciekawe połączenie nowatorskiego podejścia do gier typu tower defense i starego, dobrego zarządzania jednostkami w świecie 2D, science fiction oraz pięknej, pikselowej oprawy graficznej. Długie godziny grania zapewnione!