Zagrałam w GTA V po 12 latach. Zostałam zaskoczona

Zagrałam w GTA V po 12 latach. Zostałam zaskoczona

Grand Theft Auto V zadebiutowało dokładnie 17 września 2013 roku, a to oznacza… tak, że ma blisko 12 lat. Oczywiście posiadacze pecetów mogą cieszyć się tą grą dopiero od 2015 roku, ale mniejsza o to. Ważniejsze jest to, że nadal nie możemy grać w GTA VI! Oczywiście, premiera tej produkcji jest już jednak dosyć blisko. W związku z tym postanowiłam ostatnio odświeżyć sobie wydarzenia z GTA V, sięgając po tę grę na nowo. Nie spodziewałam się, że będzie mi się w nią grać tak dobrze. 

Spis treści

GTA 5 w wersji… Enhanced

Okej, na wstępie zaznaczę jedno. Ten tekst poświęcony jest singleplayerowej części GTA V. Nie grałam w GTA Online i nie zamierzam, a dlatego powstrzymam się od jego oceny. Ważny jest też fakt, że odnoszę się tu do GTA 5 w wersji Enhanced. Ta wersja została wydana na PC stosunkowo niedawno, bo w marcu bieżącego roku. Dotychczasowe wydanie, znane dziś pod nazwą Legacy, wciąż jest dostępne na Steam, ale każdy, kto już je posiadał, otrzymał GTA V Enhanced za darmo.

Co wprowadziło GTA V Enhanced? To wersja ulepszona z myślą o konsolach nowej generacji. Wprowadza poprawioną grafikę, dźwięk przestrzenny, szybsze wczytywanie dzięki rozwiązaniu Direct Storage, a także obsługę dla takich technologii jak DLSS i Ray Tracing.

Nowa gra, nowa maszyna, nowe wrażenia

Po raz ostatni w GTA V, to dziś znane jako GTA V Legacy, grałam w 2019 roku. To na tyle dawno, że dziś po prostu nie pamiętam jak dokładnie prezentowała się grafika tej gry. Pamiętam tylko, że wyglądała dobrze, nawet nie przy najwyższych ustawieniach graficznych – bo najmocniejszego komputera to ja nie miałam.

Na szczęście mój dzisiejszy komputer to naprawdę porządna maszyna, zwłaszcza że mój narzeczony ostatnio go ulepszył. Na pokładzie mam RTXa 5080, procesor Intel Core Ultra 7 265K i 32 GB pamięci RAM DDR5. Dlatego po pierwszym uruchomieniu GTA V Enhanced bez jakichkolwiek obaw wymaksowałam ustawienia graficzne gry. Jakość grafiki ustawiłam na Ultra, włączyłam Ray Tracing i DLAA. Potem rozpoczęłam nową rozgrywkę.

Te kilka lat temu nie udało mi się GTA V ukończyć (zauważyłam, że z grami Rockstara mam tak często). Jako że jednak nie pamiętałam, gdzie dokładnie skończyłam zabawę, a poza tym nie wiedziałam, czy zapisy z pierwotnej wersji gry da się przenieść, postanowiłam poznać fabułę tej odsłony serii od nowa.

Pierwsze zaskoczenia i zachwyty (ale upływ lat widać)

Już w pierwszych minutach rozgrywki zaskoczyło mnie to, jak świetnie GTA V Enhanced wygląda. Jasne, pewne tekstury, wyglądające na dość stare, rzuciły mi się w oczy, ale można by pomyśleć, że ta gra miała premierę dopiero co. Odświeżenie grafiki naprawdę dało radę. Na mój pozytywny odbiór gry wpłynęły zwłaszcza odbicia i oświetlenie, które dzięki Ray Tracingowi nadały światu gry większego realizmu.

Oczywiście, prolog do GTA V rozgrywa się w bardzo ograniczonym obszarze, a więc dopiero to, co dzieje się po nim, daje pełniejszy obraz na temat nie tylko oprawy graficznej, ale również optymalizacji gry. Główna część fabuły ma bowiem miejsce w otwartym świecie miasta Los Santos i jego okolic. Mam jednak dobre wieści. W Los Santos grafika wypada jeszcze lepiej, zwłaszcza nocą i po deszczu, kiedy okolicę rozświetlają neony, których światło odbija się od ulicznych kałuż.

W GTA 5 Enhanced urzekły mnie widoki zastane nie tylko w środku miasta, ale też o zachodzie słońca na okolicznych wzgórzach, o każdej porze dnia na plaży, a także nocą na pustyni Grand Senora. Co ważne, w grze nie doświadczyłam problemu z doczytywaniem się tekstur, nawet przy bardzo szybkich pościgach.

Ale czy jest coś, po czym można poznać, że GTA V Enhanced to tylko odświeżona wersja 12-letniej gry? Wspomniane już niektóre tekstury, a także to, jak w grze wygląda… zwykła trawa. To w dużej mierze kolejna dwuwymiarowa tekstura, miejscami dziwnie porozciągana i dość ubogo wzbogacona trójwymiarowymi dodatkami innymi niż krzewy, a przynajmniej zbyt ubogo jak na dzisiejsze standardy.

Podobno w nowej wersji gry nie działa też większość modów. Mnie to jednak nie przeszkadza, bo nie czuję, bym kiedykolwiek miała z nich korzystać.

Rozgrywka nadal daje frajdę

Po tych wszystkich latach pozytywne wrażenie wywarła na mnie nie tylko grafika GTA V Enhanced, ale również struktura rozgrywki. Cutscenki nie są nudne i po prostu chce się ich słuchać. Zadania są dość zróżnicowane, nawet te poboczne, a rozgrywka nie jest na tyle trudna, by zniechęcała (choć latanie w GTA będę przeklinać zawsze). Świetny feeling dają też mechaniki gry, czy to podczas jazdy wszelakimi pojazdami, czy podczas strzelania bronią.

Dotychczas GTA V Enhanced ukończyłam w 30 procentach i kto wie, być może tym razem zdołam tę część serii faktycznie przejść. Trzymajcie kciuki!

Czekając na GTA VI…

To, jak ponadczasowe jest GTA 5, zwłaszcza po odświeżeniu grafiki gry, daje mi nadzieję na to, że warto było czekać na GTA VI tak długo. Już nie mogę doczekać się momentu, w którym zobaczę Vice City na konsoli nowej generacji (albo na pececie, ale to zapewne kilka lat później ). Jestem bowiem przekonana, że oprawa graficzna w nowej grze będzie prezentować się jeszcze lepiej, o niebo lepiej.

Oczywiście grafika to jednak nie wszystko, dlatego liczę na to, że GTA VI zaoferuje ciekawą fabułę, satysfakcjonujące zadania do wykonania, a przede wszystkim – że będzie świetnie zoptymalizowane i pozbawione problemów technicznych.

Wrażenia z Anvil Empires. Średniowieczne MMO jedyne w swoim rodzaju

Wrażenia z Anvil Empires. Średniowieczne MMO jedyne w swoim rodzaju

Twórcy Foxhole wracają z nową grą sieciową. Zmienia się setting, ale podstawy pozostają niezmienione – ponownie otrzymujemy hardkorową, wymagającą współpracy i przemyślanej taktyki produkcję.

Anvil Empires przenosi akcję do czasów średniowiecznych, zamiast realiów przywodzących na myśl I czy II wojnę światową z Foxhole. Wojna i rywalizacja to jednak nadal główne założenia tego nietypowego MMO.

Udostępnione niedawno demo pozwoliło przetestować tylko fragment tego, co zaoferuje pełna wersja i skupiało się na bitwie, oblężeniu sporej twierdzy. Jedna frakcja zajmowała się obroną, a druga ofensywą. W walce brało udział kilkuset wojowników – a każdym, rzecz jasna, sterował inny gracz.

To właśnie stanowi o wyjątkowym charakterze gier studia Siege Camp. Nie liczy się w nich indywidualny poziom umiejętności, nie ma tu miejsca dla pojedynczych bohaterów, najważniejsza jest zespołowa praca od samego początku. Nic nie dzieje się tutaj bez ingerencji i aktywności graczy, nawet produkcja broni. Wytwarzanie mieczy, zbroi, a nawet dostarczanie ich do obozów armii – wszystkim tym, całą logistyką także zajmują się użytkownicy.

Demo nie pozwoliło oczywiście zapoznać się z pełnym wymiarem logistycznego gameplayu, zamiast tego oferując możliwość dokładnego sprawdzenia systemu walki. Dołączając do frakcji nacierającej na zamek szybko można zdać sobie sprawę, jak ważne jest porozumiewanie się z innymi – używanie czatu głosowego jest w Anvil Empires niezwykle ważne.

Krótka rozmowa z nieznajomymi towarzyszami boju, sprawna komunikacja, ustalenie kilku rzeczy – to wszystko wystarczyło, by zaplanować początek oblężenia. Na początku trzeba więc udać się spod wrogiego zamku do bazy, by zbudować tam machiny oblężnicze – taran i trebusze. Można pomagać w tym osobiście, lub – jeśli nie ma takiej potrzeby – poczekać, aż ktoś taką robotę wykona, unikając jednocześnie ostrzału łuczników rozstawionych na murach.

Kiedy gracze przyprowadzą machiny oblężnicze, trzeba je odpowiednio ustawić, przysunąć do murów. Później ktoś musi zająć się ich obsługą, podczas gdy inni zajmują pozycje przed rozpoczęciem ataku na mury – przygotowują się do niesienia i rozstawiania drabin, po których będą się wspinać.

Wreszcie zaczyna się otwarta walka, atakujący wchodzą na mury, a zza ich pleców prosto na obrońców zamku lecą pociski z katapult. Chaos wojny trwa w najlepsze, nie braknie oczywiście obrażeń od sojuszników, którzy nieostrożnie machają mieczami i źle celują z łuków. To wszystko jednak ma swój niepowtarzalny urok.

System walki nie jest przesadnie rozbudowany, ale całkiem wymagający. Jeśli otrzymamy cios w głowę, najpewniej od razu zginiemy – trzeba więc uważać, a pozycjonowanie ma ogromne znaczenie. Podobnie zresztą jak odpowiednie ustawianie się w formacje z naszymi towarzyszami. Akcję obserwujemy, jak w Foxhole, od góry.

W testach brało udział sporo graczy, którzy nigdy nie mieli do czynienia z podobną produkcją – ale zabawa i tak była przednia. Widać tu niesamowity potencjał pełnej wersji, w której konflikt będzie praktycznie nieprzerwany. Wojna jest bowiem podstawą całej rozgrywki i będzie trwała nawet bez nas, gdy wylogujemy się z serwera.

Anvil Empires nie ma jeszcze ustalonej daty premiery. Możliwe, że ukaże się dopiero w 2026 roku – i to najpewniej w dziale Wczesnego Dostępu. Jest to jednak bez wątpienia jedna z tych wyjątkowych produkcji, na które warto czekać. Pod warunkiem, że lubimy być częścią wielkiej społeczności sieciowej gry MMO.

Hades II: „The Unseen Update” – wielki krok ku pełnej premierze

Hades II: „The Unseen Update” – wielki krok ku pełnej premierze

Supergiant Games nie zwalnia tempa. Kilka dni temu na platformach PC (Steam i Epic Games Store) pojawiła się trzecia duża aktualizacja do Hades II w wersji Early Access. „The Unseen Update” to najbardziej rozbudowany patch, jaki dotąd otrzymała gra, i jednocześnie ostatni przed premierą pełnej wersji 1.0, którą zapowiedziano na późniejszy okres 2025 roku.

Aktualizacja wprowadza szereg istotnych zmian, które odświeżają i pogłębiają rozgrywkę. Najważniejszym elementem są ukryte aspekty wszystkich broni Nocturnal Arms – to unikalne warianty, które całkowicie zmieniają styl walki i pozwalają graczom odkrywać nowe taktyki. Kolejną nowością jest Vow of Rivals, czyli trudniejsze wersje starć z wybranymi przeciwnikami dla tych, którzy szukają większych wyzwań.

Do gry dodano także Godsent Hexes, czyli połączenie magii Selene z darami olimpijskich bogów, oraz poprawiono działanie jednego z kluczowych oręży – Flames of Ygnium, który zyskał szybszy i bardziej dynamiczny styl walki. Gracze mogą również liczyć na nowe historie, dialogi i spotkania z postaciami, a także na świeże utwory muzyczne, w tym kompozycje zespołu Scylla & the Sirens.

Hades II od dnia premiery Early Access cieszy się znakomitymi opiniami. Na Steamie gra utrzymuje ocenę „Bardzo pozytywne” (94% pozytywnych recenzji przy ponad 60 tysiącach opinii). Najnowsza aktualizacja spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem – społeczność chwali zarówno nowe mechaniki, jak i dopracowanie istniejących elementów gry.

„The Unseen Update” to ostatni tak obszerny patch przed pełną premierą gry. Supergiant Games skupia się teraz na domknięciu wątków fabularnych, dodaniu osiągnięć i przygotowaniu gry do wersji 1.0, która pojawi się na PC oraz na zapowiadanym Switch 2. Choć dokładna data wydania nie jest jeszcze znana, gracze mogą spodziewać się jej w drugiej połowie 2025 roku.

Wrażenia z Nioh 3. Rewolucja czy ewolucja?

Wrażenia z Nioh 3. Rewolucja czy ewolucja?

Ku uciesze fanów studia Team Ninja, Nioh 3 zostało zapowiedziane podczas jednego z czerwcowych pokazów. Udostępniono także demo, co prawda tylko na konsolę Sony, jednak pełna wersja trafi też na PC – i z pewnością jest na co czekać.

Pierwsze trzydzieści minut około dwugodzinnej wersji demonstracyjnej budzi po prostu odczucia obcowania z typowym sequelem. Widzimy pewne zmiany w podstawowej rozgrywce, ale też czujemy się jak w domu, jeśli spędziliśmy wiele godzin z poprzednimi odsłonami serii.

Gdy zaczynamy zabawę, od razu widzimy niezwykle podobne wrażenia płynące z korzystania broni czy po prostu poruszania się. System lootu także pozostał w dużej mierze niezmieniony, a oznacza to, że nową broń czy pancerz znajdujemy niezwykle często – i nadal wszystko to ciężko uporządkować.

Nowością są dostępne od początku dwie postawy bojowe. Postawa Samuraja jest bardziej klasyczna i przywodzi na myśl to, co znamy z pierwszego Nioh – jest stworzona z myślą o tradycyjnej walce wręcz. Przełączyć możemy się natomiast na styl Ninja, który premiuje podejście skradankowe, błyskawiczne uniki i zachodzenie wrogów od tyłu.

Sam pomysł wprowadzenia takich postaw jest dobry, jednak nieco wątpliwości budzi fakt przypisania do nich konkretnych broni. W praktyce oznacza to, że w postawie Samuraja nie można używać na przykład pałek tonfa albo łańcuchowej kusarigamy, a w postawie Ninja nie powalczymy długą kataną. Co jeśli mamy już ulubiony rodzaj broni z serii Nioh, ale w trzeciej części ich użycie będzie ściśle powiązane z tylko jedną bojową postawą? To dyskusyjna kwestia.

Poza tym największą nowością jest wprowadzenie rozległych lokacji. Pierwszą odwiedzamy po starciu z bossem po krótkim prologu i od razu widzimy, że twórcy zainspirowali się swoją inną grą, czyli open-worldowym Rise of the Ronin.

Nioh 3 nie oferuje co prawda typowego, ogromnego otwartego świata, ale konstrukcja lokacji proponuje różne typowe dla gatunku aktywności – na przykład eliminowanie wrogów w obozach, by odblokowywać w tych miejscach punkty szybkiej podróży. Odejście od bardziej liniowej fabuły może być dobrym rozwiązaniem, choć trudno ostatecznie oceniać ten aspekt po przejściu skromnego dema.

Reszta elementów rozgrywki nie wzbudza już żadnego poczucie oryginalności i świeżości, ale sprawia frajdę. Walka jest trudna, kładzie nacisk na dobre parowanie ciosów i regenerowanie staminy. Broń palna – łuki czy muszkiety – działa tak samo przyjemnie jak w poprzednich odsłonach serii, podobnie jak pomocnicy, których możemy czasem przywołać na pomoc.

Niestety, tak jak inne gry studia Team Ninja, Nioh 3 nie zachwyca oprawą graficzną. Smutno widzieć, że tytuł ten nie prezentuje się tak naprawdę o wiele lepiej niż Nioh 2, które ma już przecież ponad pięć lat na karku. Nie pomaga fakt, że rozgrywka nie jest też w stu procentach płynna i występują problemy ze spadkiem liczby FPS.

Debiutujące w 2026 roku Nioh 3 rozczarowuje co prawda pod względem technologicznym, a nowy system postaw bojowych budzi pewne obawy – jednak podstawa rozgrywki, czyli walka, jest tak wciągająca i satysfakcjonująca, jak w poprzednich częściach cyklu. To bardzo ważne, choć dopiero pełna wersja pokaże, jak na całe doświadczenie wpłyną elementy otwartego świata.

TOP 10: Najlepsze gry o wampirach

TOP 10: Najlepsze gry o wampirach

Wampiry – od wieków inspirują, fascynują i… przerażają. Od dawna są też nieodłącznym elementem popkultury. To bohaterowie książek, filmów, seriali, a także gier – zarówno jako antagoniści, jak i protagoniści. W grach albo się w nich wcielamy, albo stawiamy im czoła (albo jedno i drugie). Ale po jakie tytuły z wampirami warto sięgnąć? W niniejszym artykule zebraliśmy kilka, które według nas najbardziej zasługują na Waszą uwagę.  Gotowi? Naostrzcie kły – zaczynamy!

Vampire Survivors

Jeśli ktoś Wam powie, że grafika jest w grach najważniejsza – pokażcie mu Vampire Survivors. Ten niepozorny indyk w stylu retro podbił serca wielu graczy, i to nie bez powodu. Bazuje on bowiem na bardzo prostych zasadach, bo wymaga przetrwania starcia z hordami potworów, natomiast swoimi mechanikami ulepszania ekwipunku i postaci wręcz uzależnia. Wampiry, nietoperze, duchy i inne nocne licho nie mają z Wami szans – o ile dobrze wybierzecie build. Technicznie rzecz biorąc, w podstawowej wersji Vampire Survivors my sami nie możemy wcielić się w wampirów, natomiast jest to gra z DLC o nazwie Legacy of Castlevania, które daje dostęp do najsłynniejszych wampirów w historii gier wideo.

Vampyr

Dontnod Entertainment postawiło w tym tytule na narrację i klimat, tworząc grę, w której jesteśmy lekarzem i wampirem jednocześnie. Vampyr to nie tylko RPG akcji – to rozważanie o tym, czy da się pogodzić nieludzką żądzę z ludzkim sumieniem. Akcja toczy się w ogarniętym epidemią Londynie 1918 roku. Jako doktor Jonathan Reid musimy leczyć chorych… i decydować, kto nadaje się na kolację. Każda decyzja ma konsekwencje, a opowieść skręca w mroczne zakamarki duszy bohatera. Klimatyczna muzyka, świetny voice acting i gęsty, gotycki nastrój czynią z tej gry prawdziwą perłę dla miłośników wampirycznego lore.

Vampire: The Masquerade – Bloodlines

Nie da się mówić o grach o wampirach bez wspomnienia o tej legendzie. Vampire: The Masquerade – Bloodlines to wampiryczne RPG pełną gębą – niedoskonałe, momentami toporne, ale kultowe do granic. Osadzone w uniwersum World of Darkness, oferuje bogaty świat, złożoną fabułę i jedne z najlepszych dialogów w historii gatunku. Jako świeżo przemieniony wampir przemierzamy tu mroczne Los Angeles, wchodząc w interakcje z klanami, sektami i frakcjami – z której każda ma własne cele i pobudki. Gra balansuje między horrorowym klimatem a satyrą, oferując ogromną swobodę wyboru. A misja w nawiedzonym hotelu? Do dziś śni się graczom po nocach.

The Incredible Adventures of Van Helsing

Van Helsing, czyli bohater literacki wywodzący się z Drakuli Brama Stokera, otrzymał wręcz całą serię nawiązujących do jego postaci gier. To jednak pierwsza część serii RPG akcji The Incredible Adventures of Van Helsing jest dziś oceniana najlepiej. To propozycja dla miłośników rozgrywki w stylu Diablo, ale z większym naciskiem na humor, której głównym bohaterem jest syn profesora Van Helsinga. Jako młody Van Helsing w raz z duchem szlachcianki imieniem Katarina udajemy się w niej do Borgovii, gdzie szaleni naukowcy chcą zburzyć chwiejny pokój pomiędzy potworami a śmiertelnikami.

Evil West

Witajcie na Dzikim Zachodzie, ale nie tym z westernów Leone, tylko z potworami, elektrobiczami i… wampirami. Evil West to efektowny miks slashera, strzelanki i pulpowego horroru. Jako Jesse Rentier, łowca potworów z porządnym zestawem broni i pięści, wyruszamy w nim na krucjatę przeciwko wampirycznemu zagrożeniu. To gra, która nie sili się na filozofię (chociaż główny bohater dąży do powtrzymania wampirzego spisu, który może sprowadzić zagładę na świat ludzi). Ma być widowiskowa, brutalna i satysfakcjonująca – i dokładnie taka jest. Dlatego tu raczej nie będziecie negocjować z wampirami, a strzelać do nich z rewolweru, strzelby czy kuszy albo uderzać w nich rękawicą bojową.

V Rising

V Rising to coś dla miłośników craftingu, budowania i przetrwania – ale w klimacie gotyckiej grozy. Jako przebudzony wampir musisz zbudować własne zamczysko, unikać słońca i… zdobywać krew, by zyskać nowe moce. Gra łączy elementy RTS-a, RPG i survivalu w trybie PvE lub PvP. Świetny system walki, piękna, stylizowana grafika i masa możliwości rozwoju sprawiają, że V Rising to jeden z ciekawszych i bardziej innowacyjnych tytułów z ostatnich lat. W dodatku rozwijany regularnie – więc wampiryczna przygoda może tu trwać i trwać.

BloodRayne: Terminal Cut

Pamiętacie BloodRayne? Ta seksowna, brutalna siekanka z lat 2000. kilka lat temu doczekała się odświeżonej wersji, ale to w głębi duszy ta sama gra. W Terminal Cut wszystko wygląda bowiem lepiej, ale nadal kipi dotychczasowym klimatem. W BloodRayne wcielamy się w Rayne, agentkę półwampirzycę z czerwonymi włosami i ostrzami zamiast przedramion – postać, o której trudno zapomnieć. Naszym zadaniem jest stawienie czoła okultystycznej organizacji nazistowskiej, którą wspomaga… armia ghoulów.

#BLUD

Weźcie Laboratorium Dextera i dorzućcie do tego Buffy: Postrach Vampirów. Tak właśnie można podsumować #BLUD. Ta kolorowa, pełna energii gra to prawdziwa perełka dla tych, którzy kochają gry indie. Wcielicie się w niej w Jess, nastolatkę i pogromczynię demonów, która jednocześnie walczy z wampirami i… systemem szkolnym. Humor, akcja, szybkie tempo i świetna animacja sprawiają, że #BLUD jest powiewem świeżości wśród gier o krwiopijcach. Udowadnia bowiem, że nie każda gra o wampirach musi być mroczna i depresyjna.

Castlevania: Symphony of the Night

Legenda, klasyk, arcydzieło. Symphony of the Night to gra, która zdefiniowała gatunek „metroidvania” i wprowadziła Alucarda – syna Drakuli – na gamingowe salony. Styl, muzyka, konstrukcja świata i gameplay zrewolucjonizowały rynek. Nie sposób zliczyć, ile współczesnych gier czerpie z tej pozycji. Symphony to prawdziwy hołd dla fanów gotyckich klimatów – pełen sekretów, bossów i atmosfery, której nie da się podrobić. Jeśli jeszcze nie graliście – najwyższy czas nadrobić zaległości. Można ubolewać nad tym, że ta produkcja nigdy nie trafiła na pecety i po dziś dzień jest dostępna tylko na konsolach i urządzeniach mobilnych.

Voltaire: The Vegan Vampire

Na zakończenie – coś totalnie nietypowego. Voltaire: The Vegan Vampire to gra, w której tytułowy bohater – syn Drakuli – odmawia picia krwi i zamiast tego… uprawia ogródek. Ale spokojnie, to nadal gra o przetrwaniu! W dzień sadzisz rośliny, a w nocy bronisz ich przed wampirzymi hordami i potworami przysłanymi przez własnego ojca. Stylowa, kolorowa i absurdalnie zabawna – Voltaire to doskonała propozycja dla tych, którzy chcą czegoś świeżego, lekkiego i pomysłowego. Wampiry z sumieniem? Czemu nie!


A jakie są Twoje ulubione gry o wampirach? Których tytułów zabrakło na liście? Śmiało – podziel się swoimi typami w komentarzach.

Pięć najciekawszych zapowiedzi z czerwcowego „nie-E3”

Pięć najciekawszych zapowiedzi z czerwcowego „nie-E3”

State of Play, Summer Game Fest, Xbox Games Showcase – za nami sporo mniej lub bardziej interesujących pokazów i prezentacji. Zapowiedziano sporo gier, a tu chcemy przybliżyć wam te bez wątpienia najciekawsze.

Chociaż konferencja organizowana przez Geoffa Keighleya nieco rozczarowała, to pozostałe wynagrodziły braki tej trwającej najdłużej. Spośród ujawnionych gier każdy na pewno znajdzie choć jedną, która wzbudzi zainteresowanie.

Spis treści

Resident Evil Requiem

Wreszcie doczekaliśmy się zapowiedzi dziewiątej głównej odsłony cyklu Resident Evil i wygląda na to, że będzie to jedna z najbardziej interesujących części tej serii – zaoferuje bowiem prawdopodobnie powiew świeżości związany ze strukturą rozgrywki.

Nie tylko pierwszy trailer, ale też nieoficjalne doniesienia sugerują, że gra zaoferuje sporo swobody i eksplorację dużej, otwartej lokacji, czyli zniszczonego i opuszczonego Raccoon City. Nadal otrzymalibyśmy też liniowe fragmenty – choćby w budynkach czy podziemiach.

Zwiastun pokazuje, że poznamy nową główną bohaterkę, chociaż w materiale wideo słychać też głos mężczyzny, którym najprawdopodobniej jest Leon Kennedy. Prawdopodobnie będzie on towarzyszyć protagonistce, przedstawicielce FBI. Przekonamy się już na początku przyszłego roku, bo Resident Evil Requiem debiutuje w lutym.

Super Meat Boy 3D

Kultowa platformówka i jedna z pierwszych gier niezależnych, która zdobyła duży rozgłos, powraca. Nowy Super Meat Boy wprowadza jednak poważną zmianę – przechodzi do trzeciego wymiaru.

Podstawy rozgrywki pozostaną niezmienione w stosunku do oryginału. To wciąż niezwykle trudna gra platformowa, gdzie kluczowe znaczenie ma precyzja i zręczność. Powtarzanie jednego poziomu kilkanaście czy kilkadziesiąt razy będzie tu normą.

Nie zabraknie rozbudowanych i kreatywnie zaprojektowanych walk z bossami, a rockowy soundtrack ma umilić wrażenia z kolejnych porażek. Premiera w przyszłym roku.

Marvel Tokon: Fighting Souls

Tego nie spodziewał się chyba nikt. Zapowiedź Marvel Tokon to jedna z największych niespodzianek roku, szczególnie dlatego, że przed pokazem nie słyszeliśmy żadnych plotek na ten temat.

Fani bijatyk od lat zastanawiali się, czy seria Marvel vs. Capcom kiedykolwiek powróci, a tymczasem Sony nawiązuje współpracę z twórcami cyklu Guilty Gear czy Dragon Ball FighterZ – i wspólnie zapowiadają drużynową bijatykę z bohaterami Marvela, z japońskim sznytem.

Gra prezentuje się fantastycznie pod względem wizualnym, projekt postaci jest świetny, a niezwykle interesujący jest fakt, że Fighting Souls ma być bijatyką 4 vs. 4. Każdy gracz wybierze więc drużynę składającą się aż z czterech postaci. Marvel Tokon ukaże się w 2026 roku.

Final Fantasy Tactics – The Ivalice Chronicles

Życzenia fanów cyklu od Square Enix w końcu zostały wysłuchane, a firma zapowiedziała wreszcie wyczekiwany remaster Final Fantasy Tactics – gry uznawanej za jedną z najlepszych w całej serii, mimo że nie zalicza się ona do głównych odsłon tego cyklu.

Historia wojny domowej w królestwie Ivalice to niezaprzeczalnie jedna z najciekawiej poprowadzonych opowieści nie tylko w Final Fantasy, ale w grach wideo. Otrzymujemy tu nie tylko wciągającą fabułę, ale też świetnie napisanych bohaterów.

Taktyczna rozgrywka z kolei pozwala zaspokoić potrzeby miłośników strategicznego planowania bitew. Remaster – debiutujący już 30 września – zaoferuje szereg usprawnień, które uczynią rozgrywkę wygodniejszą. Oprawa wizualna także została przystosowana do współczesnych standardów, choć nie jest to pełny remake.

Persona 4: Revival

To była kwestia czasu. Remake Persony 3 okazał się dla Segi ogromnym sukcesem, więc zapowiedź remake’u czwartej odsłony serii nie dziwi chyba nikogo. Niestety nie ujawniono jeszcze daty premiery.

Twórcy zaprezentowali wyłącznie krótki teaser, w którym gameplay zajmował tylko 2-3 sekundy. To udowadnia, że projekt wciąż znajduje się we wczesnej fazie rozwoju – i zadebiutuje być może dopiero jesienią 2026 roku, albo nawet później.

Persona 4 to wyjątkowa odsłona popularnego cyklu jRPG, ponieważ akcja nie jest osadzona w dużym mieście wzorowanym na Tokio, ale na japońskiej wsi. Fabuła związana jest z tajemniczymi morderstwami, a także mrocznym wymiarem, do którego można dostać się… przez ekran telewizorów.

Konkurs Lenovo Simracing Tour – weź udział w wirtualnych wyścigach i zgarnij nagrody!

Konkurs Lenovo Simracing Tour – weź udział w wirtualnych wyścigach i zgarnij nagrody!

Startujemy z emocjonującą rywalizacją dla fanów szybkiej jazdy i gamingu. Konkurs Lenovo Simracing Tour to propozycja dla wszystkich, którzy kochają wirtualne wyścigi i chcą sprawdzić swoje umiejętności za kierownicą bolidu F1. Na zwycięzców czekają atrakcyjne nagrody, a emocje z toru dodatkowo podkręci transmisja z udziałem jednego z najbardziej rozpoznawalnych komentatorów e-wyścigów – Tom Rollauer.

Udział w konkursie jest prosty – wystarczy zarejestrować się na stronie lenovogaming.pl/simracing, a następnie stanąć do rywalizacji na japońskim torze Suzuka, prowadząc bolid F1 z sezonu 2025. Sesje wyścigowe odbędą się w wyznaczonych terminach, które już wkrótce zostanie ogłoszony w dedykowanym wątku na Lenovo Gaming Community: https://gaming.lenovo.com/emea/threads/49720-Konkurs-zmierz-si%C4%99-w-rozgrywkach-Lenovo-Simracing-Tour-i-zgarnij-super-nagrody!

Szczegółowe zasady rywalizacji dostępne są w regulaminie konkursu: https://cutt.ly/nrmSxMPm

Na zwycięzców czeka sprzęt, który ucieszy każdego gracza. Nagrodą główną jest gamingowy laptop Lenovo Legion 5i, idealny do grania w najnowsze tytuły na wysokich ustawieniach. Za zajęcie drugiego miejsca przewidziano monitory Lenovo R45w-30 – ultrapanoramiczne i stworzone do immersyjnej rozgrywki. Trzecie miejsce to z kolei świetna okazja, by przetestować mobilne granie dzięki nowej konsoli Lenovo Legion Go S z systemem Steam OS – przenośne centrum rozrywki dostępne zawsze i wszędzie.

Konkurs potrwa do 5 lipca 2025 roku, do godziny 23:59. To idealny czas, by zasiąść za wirtualnym kółkiem, sprawdzić swoje tempo i powalczyć o nagrody. Gotowi na start? Gaz do dechy i do zobaczenia na torze Suzuka!

Summer Game Fest 2025 – co przyniósł największy event gamingowy roku?

Summer Game Fest 2025 – co przyniósł największy event gamingowy roku?

W pierwszy weekend czerwca, a dokładnie 6 czerwca, Los Angeles ponownie stało się stolicą światowego gamingu – z YouTube Theater nadano główną konferencję Summer Game Fest 2025, którą poprowadził dziennikarz gamingowy Geoff Keighley wraz z influencerką Lucy James. Wydarzenie trwało około dwóch godzin i zgromadziło ponad 60 partnerów medialnych oraz wydawców, w tym Capcom, Nintendo, Xbox, PlayStation i Square Enix.

Największe zapowiedzi i zwiastuny

Wśród nowych tytułów wyróżniły się:

  • Resident Evil 9: Requiem – zwiastun i data premiery: 27 lutego 2026
  • Death Stranding 2: On the Beach – nowa odsłona nieprawdopodobnie świetnej gry od Hideo Kojimy
  • Atomic Heart 2, Code Vein 2, Sonic Racing: CrossWorlds, Mafia: The Old Country – premiery zaplanowana na kolejne miesiącach

Pojawiło się także kilka zupełnie nowych marek i światów gier, które zostały zaprezentowane tu po raz pierwszy:

  • Mouse: P.I. for Hire – gra przygodowa w stylu noir z antropomorficzną myszą w roli prywatnego detektywa. Produkcja wyróżnia się unikalną, ręcznie rysowaną grafiką inspirowaną filmami z lat 40. oraz nietypowym, „zwierzęcym” światem pełnym zagadek i humoru.
  • ArC Raiders – kooperacyjna strzelanka science-fiction osadzona w dystopijnym uniwersum, w której gracze łączą siły, by walczyć z mechanicznymi najeźdźcami z kosmosu. Projekt przyciąga uwagę skalą starć, dynamiczną rozgrywką oraz futurystycznym stylem artystycznym.
  • Marvel: Cosmic Invasion – zupełnie nowa gra osadzona w uniwersum Marvela, tym razem skupiona na konfliktach w przestrzeni kosmicznej. Gracze wcielają się w postacie takie jak Nova, Silver Surfer czy Kapitan Marvel i mierzą się z zagrożeniami z odległych galaktyk.
  • The Cube – narracyjna gra logiczna, eksplorująca zagadnienia tożsamości, wyboru i percepcji rzeczywistości. Styl minimalistyczny, abstrakcyjna oprawa wizualna i nacisk na psychologiczne decyzje gracza stawiają ją bliżej gier pokroju Inside czy Stanley Parable.
  • Dune: Awakening – otwarty świat MMO osadzony w legendarnym uniwersum „Diuny” stworzonym przez Franka Herberta. Gracze przemierzają pustynną planetę Arrakis, walcząc o przetrwanie, przyprawę i wpływy w rywalizacji między rodami. Tytuł zapowiada głęboki system polityczny, walkę frakcji i intensywną eksplorację.

Każde z tych IP ma szansę stać się początkiem nowej, długofalowej serii.

Nie zabrakło też produkcji z mniejszym budżetem – w ramach Day of the Devs pokazano takie tytuły jak Snap and Grab, Big Walk, Sword of the Sea, Escape Academy 2 czy Dosa Divas.

Indie w centrum uwagi

Dla fanów niezależnego gamingu tegoroczny Summer Game Fest był prawdziwą ucztą. Obok głośnych zapowiedzi największych wydawców dużą część uwagi poświęcono produkcjom niezależnym, które tradycyjnie wnoszą do branży powiew świeżości, oryginalności i eksperymentu. W ramach specjalnych segmentów takich jak Access-Ability Summer Showcase oraz Wholesome Direct zaprezentowano kilkadziesiąt mniejszych tytułów, często tworzonych przez kilkuosobowe zespoły, które jednak zachwyciły pomysłowością, stylistyką i podejściem do gracza.

Access-Ability Summer Showcase skupił się na grach projektowanych z myślą o dostępności – zarówno pod względem mechanicznym (np. uproszczone sterowanie, możliwość grania bez dźwięku czy z czytnikiem ekranu), jak i narracyjnym. Pokazano tytuły tworzone przez i dla osób z różnymi formami niepełnosprawności, ale bez protekcjonalnego tonu – stawiające na jakość rozgrywki i immersję. Wyróżniały się tu takie produkcje jak While the Night Falls – eksploracyjna gra audio z pełnym wsparciem dla graczy niewidomych, czy Signal Lost – cyberpunkowy thriller z rozbudowanymi ustawieniami personalizacji rozgrywki.

Z kolei w ramach Wholesome Direct zaprezentowano gry, które można określić jako „przytulne” – pełne ciepła, pozytywnych emocji, często z naciskiem na relacje, eksplorację i niespieszne tempo. Wśród tytułów pokazanych w tym bloku znalazły się m.in. Dosa Divas – kulinarna gra o dwóch siostrach prowadzących wegańskie bistro w Indiach, The Big Walk – kooperacyjna gra spacerowa nastawiona na odkrywanie natury, oraz Little Lands – urocza strategia o budowaniu pływających wysp. Część z tych gier była dostępna już w trakcie transmisji w formie wersji demo lub wczesnego dostępu, co dodatkowo zachęcało do natychmiastowego sprawdzenia ich na własnej skórze.

Ten segment SGF 2025 pokazał, że rynek indie ma się znakomicie – i że to właśnie w tych mniejszych produkcjach często rodzą się największe emocje, nowe podejścia do designu i świeże pomysły, które z czasem inspirują także większe studia.

https://www.youtube.com/watch?v=-Hr6Q2hln_M&utm_source=chatgpt.com
Najciekawsze premiery gier – czerwiec 2025

Najciekawsze premiery gier – czerwiec 2025

Czerwiec zapowiada się wyjątkowo gorąco – i to nie tylko za sprawą rosnącej temperatury. W nadchodzących tygodniach gracze otrzymają solidną porcję nowości z najróżniejszych gatunków: od emocjonujących przygodówek i dynamicznych strzelanek, przez nietypowe symulatory, aż po długo wyczekiwane kontynuacje. Na liście nie zabraknie również niespodzianek i produkcji od polskich twórców. Zobaczcie, na które premiery warto zwrócić uwagę w tym miesiącu!

Spis treści

Pro Cycling Manager 25 [PC]

Gatunek: sportowa

Data premiery: 5 czerwca

Pro Cycling Manager 25 pozwoli nam wcielić się w menedżera drużyny kolarskiej i poprowadzić ją na szczyt światowych rankingów. Najnowsza odsłona serii zadebiutuje na silniku Unreal Engine 5, co przełoży się na bardziej realistyczne trasy, lepsze efekty świetlne oraz szczegółowe odbicia. Ulepszony zostanie również system sponsorów – każdy z nich będzie miał swoje wymagania zależne od m.in. narodowości czy wieku zawodników. Pojawią się też zaawansowane ustawienia rozgrywki, umożliwiające dostosowanie poziomu trudności i finansów do własnych preferencji. Zadaniem gracza będzie zarządzanie całym zespołem – od planowania treningów, przez taktykę wyścigową, po dbanie o budżet i zatrudnianie personelu.


MindsEye [PC, PS5, XSX]

Gatunek: gra akcji

Data premiery: 10 czerwca

MindsEye to produkcja, która przeniesie nas do futurystycznego świata opanowanego przez bezwzględne korporacje, gdzie ludzkość stoi na skraju upadku. Wcielimy się w niej Jacoba Diaza – byłego żołnierza z amnezją i tajemniczym implantem w głowie, a podczas będziemy wykonywać dynamiczne misje, pełne widowiskowych strzelanin i pościgów, zarówno na piechotę, jak i za kierownicą pojazdów. Twórcy zadbali tu o realistyczne zachowania przeciwników, zmuszając nas do taktycznego myślenia i korzystania z otoczenia. W walce pomoże nam również dron – nie tylko do zwiadu, ale i bezpośrednich ataków. Warto też dodać, że gra połączy efektowną akcję z intrygującą opowieścią o tożsamości, władzy i sztucznej inteligencji.


Ertugrul of Ulukayin [PC]

Gatunek: gra akcji

Data premiery: 12 czerwca (wczesny dostęp)

Ertugrul of Ulukayin to przygodowa gra akcji TPP z elementami RPG, osadzona w XIII-wiecznej Anatolii podczas najazdu Mongołów. Wcielimy się w niej w legendarnego Ertugrula z klanu Kayi, który wyrusza na niebezpieczną misję ratunkową, by odnaleźć zaginionego brata. Po drodze towarzyszą mu Turgut i tajemnicza wojowniczka Meryem – grywalne postacie o unikalnych umiejętnościach. Świat gry łączy rzeczywistość z turecką mitologią i zaoferuje możliwość eksploracji półotwartych lokacji, wykonania licznych zadań pobocznych oraz wzięcia udziału w dynamicznych starciacg z wrogami – zarówno ludźmi, jak i istotami nadprzyrodzonymi.


Forgotlings [PC]

Gatunek: przygodówka, platformówka, metroidvania

Data premiery: 12 czerwca

Forgotlings to dwuwymiarowa gra akcji typu metroidvania, osadzona w baśniowym świecie Forgotten Lands – krainie zapomnianych przedmiotów. Jako Fig, ożywiona lalka, wyruszymy w podróż mającą na celu zjednoczenie plemion i powstrzymanie tajemniczej bestii zagrażającej całemu światu. Będziemy przemieszczać się na pokładzie statku Volare, pełniącego rolę mobilnej bazy, czasem walcząc z przeciwnikami, czasem pokonując przeszkody, a czasem skradając się. Unikalną atrakcją będzie tu jednak strategiczna gra planszowa INA, w którą będziemy mogli grać z napotkanymi postaciami. Produkcja wyróżnia się też barwną, kreskówkową grafiką i klimatycznym soundtrackiem z chóralnymi utworami Theatre of Voices.


Stellar Blade [PC]

Gatunek: RPG akcji

Data premiery: 12 czerwca

Stellar Blade to dynamiczne RPG akcji TPP z elementami soulslike, stworzone przez południowokoreańskie studio Shift Up. Wcielimy się w nim w Eve – wojowniczkę wysłaną na zniszczoną Ziemię, by walczyć z krwiożerczymi Naytiba. Na miejscu poznaje ona Adama i trafia do miasta Xion – ostatniego bastionu ludzkości. Gra zaoferuje półotwarty świat, widowiskowe walki z użyciem miecza, uniki, parowanie i efektowne kombosy, a także starcia z potężnymi bossami. Nie zabraknie w niej też jednak eksploracji, craftingu i ulepszeń. Całość działa na Unreal Engine 4 i zachwyca oprawą graficzną inspirowaną mangą.


The Alters [PC, PS5, XSX]

Gatunek: survival, strategia

Data premiery: 13 czerwca

The Alters to narracyjna gra z elementami strategii i survivalu, stworzona przez polskie 11 bit studios. Pokierujemy w niej poczynaniami Jana Dolskiego – jedynego ocalałego z katastrofy kosmicznej na nieprzyjaznej planecie. Aby przetrwać, nasz bohater będzie tworzył alternatywne wersje samego siebie – tytułowe altersy, różniące się osobowością, przeszłością i umiejętnościami. Rozgrywka będzie toczyć się w mobilnej bazie widzianej z boku, którą będziemy zarządzać niczym w This War of Mine, oraz w trójwymiarowym świecie z perspektywą TPP, gdzie będziemy eksploruować teren i zdobywamć surowce. Kluczem do sukcesu będzie efektywne zarządzanie zespołem altersów, rozwój bazy oraz utrzymanie delikatnych relacji między jej mieszkańcami.


GEX Trilogy [PC, PS5, XSX, Switch]

Gatunek: platformówka

Data premiery: 16 czerwca

GEX Trilogy to oczywiście zremasterowany zestaw trzech kultowych platformówek 3D: GEX, GEX 3D: Enter the Gecko i GEX 3: Deep Cover Gecko. Wcielimy się w nim zadziornego gekona Gexa, który trafia do Wymiaru Mediów – świata pełnego telewizyjnych parodii i absurdalnych lokacji. W każdej części Gex będzie musiał stawić czoła złowrogiemu Rezowi, raz próbując uciec z pułapki, innym razem ratując porwaną agentkę. Rozgrywka połączy klasyczne skakanie po platformach, walkę z bossami i zbieranie pilotów z humorystycznym komentarzem bohatera. Wraz z postępami Gex będzie zyskiwał nowe umiejętności, a w trzeciej odsłonie będzie mógł nawet sterować pojazdami. Całość będzie utrzymana w kolorowej, kreskówkowej oprawie – teraz odświeżonej dzięki Limited Run Games i Square Enix.


FBC: Firebreak [PC, PS5, XSX]

Gatunek: gra akcji, FPS

Data premiery: 17 czerwca

FBC: Firebreak przeniesie nas ponownie do Najstarszego Domu – siedziby Federalnego Biura Kontroli – by pozwolić nam stanąć w obronie rzeczywistości przed pozaziemskim chaosem. Ten kooperacyjny FPS od Remedy Entertainment, będący spin-offem Control, pozwoli nam wcielić się w członków elitarnego oddziału Firebreak. W maksymalnie trzyosobowym zespole będziemy odpierać ataki zniekształconych istot, korzystając z szerokiego arsenału broni palnej, granatów i gadżetów bojowych. Wraz z postępami zdobędziemy też nadnaturalne moce, które zwiększą nasze szanse w starciu z potężniejszymi wrogami. Rozgrywka z perspektywy FPP połączy intensywną akcję z koniecznością współpracy i dostosowywania ekwipunku do dynamicznie zmieniającej się sytuacji.


Crime Simulator [PC]

Gatunek: symulacja

Data premiery: 17 czerwca

Crime Simulator pozwoli nam wcielić się w świeżo wypuszczonego z więzienia… przestępcę, który będzie musiał spłacić tajemniczego „dobroczyńcę”. Gra, stworzona przez polskie studio CookieDev, umożliwi samotną lub kooperacyjną zabawę (maks. 4 graczy) w otwartym świecie pełnym celów do obrobienia. Będziemy w niej planować i wykonywać skoki w zróżnicowanych miejscówkach – od ciemnych zaułków po luksusowe rezydencje. W miarę postępów zbierzemy coraz lepszy sprzęt (od wytrychów po drony), rozwiniemy umiejętności (np. percepcję czy skradanie), a także zyskamy dostęp do specjalnych zdolności. Naszą bazę wypadową urządzimy wedle uznania, czerpiąc z niej rozmaite bonusy. Każdy napad będzie wymagał sprytu, precyzji i dobrej koordynacji, a gra nagrodzi zarówno planowanie, jak i odrobinę brawury.


Broken Arrow [PC]

Gatunek: RTS

Data premiery: 19 czerwca

Broken Arrow to nowoczesna strategia RTS, która przedstawi fikcyjny konflikt zbrojny pomiędzy USA a Rosją. Rozgrywka w niej będzie przypominać tytuły pokroju World in Conflict czy Wargame – poprowadzimy tu wielkie bitwy z użyciem setek jednostek, obserwując akcję z różnych perspektyw. Wybierzemy jedną z dwóch frakcji i przejmiemy kontrolę nad wojskami podzielonymi na sześć kategorii, od piechoty po lotnictwo. Będziemy mogli personalizować uzbrojenie i wyposażenie żołnierzy oraz pojazdów. Do dyspozycji otrzymamy kampanię fabularną, sieciowy tryb PvP i rozbudowany edytor scenariuszy, dzięki któremu stworzymy własne misje i udostępnimy je w Warsztacie Steam. Całość uzupełni realistyczna oprawa graficzna z wiernie odwzorowanym sprzętem wojskowym.


ReMatch [PC, PS5, XSX]

Gatunek: sportowa, TPP

Data premiery: 19 czerwca

ReMatch to zręcznościowa gra piłkarska nastawioną na sieciową rywalizację. Opracowało ją studio Sloclap, znane z takich tytułów jak Absolver czy Sifu. W przeciwieństwie do klasycznych gier sportowych, akcję będziemy tu obserwować z perspektywy trzeciej osoby (TPP), kontrolując jednego zawodnika przez cały mecz. Spotkania 5 na 5 będą wymagać nie tylko dryblingu i celnych strzałów, lecz także ścisłej współpracy z zespołem. Co ważne, ta gra zrezygnuje z fauli, spalonych czy przerw – rozgrywka będzie toczyć się bez przestojów, a wszyscy zawodnicy otrzymają identyczne statystyki. O wyniku zadecydują więc wyłącznie umiejętności graczy.


Architect Life: A House Design Simulator [PC, PS5, XSX, Switch]

Gatunek: symulacka

Data premiery: 19 czerwca

Architect Life: A House Design Simulator to symulator, w którym wcielimy się w architekta i będziemy projektować domy od podstaw – od układu pomieszczeń, przez instalacje i wykończenia, aż po dekoracje. Ta gra od francuskiego studia Shine Research została zaprojektowana tak, by oferować realistyczne doświadczenie, ale w przystępnej formie. Zbudujemy w niej klasyczne domy, ekologiczne konstrukcje czy domy na palach, rozwijając własną firmę architektoniczną w kampanii fabularnej lub tworząc bez ograniczeń w trybie swobodnym. Po zakończeniu prac zwiedzimy swoje dzieła w widoku FPP.


Fruitbus [PS5]

Gatunek: przygodówka

Data premiery: 19 czerwca

Fruitbus to kolorowa przygodówka z elementami symulatora gotowania, stworzona z myślą o relaksującej rozgrywce. Wcielimy się w niej we właściciela odziedziczonego po babci food trucka i wyruszymy w podróż po urokliwym archipelagu Gustum. Naszym celem będzie odnowienie wozu, gotowanie dla antropomorficznych klientów oraz zapraszanie dawnych znajomych babci na pożegnalne przyjęcie. Gra łączy eksplorację z kulinarną kreatywnością – będziemy bowiem zbierać składniki, odkrywać przepisy i rozwijać wyposażenie kuchni. Wszystko to w ciepłej, bajkowej oprawie od twórców Among the Sleep i Mosaic.


Death Stranding 2: On The Beach [PS5]

Gatunek: gra akcji

Data premiery: 26 czerwca

Tak, to już właśnie w tym miesiącu pojawi się długo wyczekiwana kontynuacja nietuzinkowej gry Hideo Kojimy. W Death Stranding 2: On The Beach poznamy oczywiście dalsze losy tragarza Sama, który w pierwszej części doprowadził do zjednoczenia Ameryki, ale tym razem wybierzemy się do Meksyku, by i tam odnowić połączenia między różnymi skupiskami ludzi. W tej produkcji będziemy mieli ponownie do czynienia z otwartym światem, po którym będziemy podróżować, realizując transport dostaw z użyciem egzoszkieletu ułatwiającego przenoszenia ładunków. Nowością będzie jednak statek DHV Magellan, czyli mobilna baza operacyjna, którą będziemy mogli wzywać do miejsc połączonych tak zwaną siecią chiralną.

Elden Ring: Nightreign – wszystko co musisz wiedzieć

Elden Ring: Nightreign – wszystko co musisz wiedzieć

FromSoftware już niebawem zaszczyci nas swoją kolejną produkcją wpisującą się w gatunek soulslike’ów. Mamy oczywiście na myśli grę Elden Ring: Nightreign, wyreżyserowaną przez Junyę Ishizaki’ego. Ale co ta zaoferuje? Na czym będzie polegać jej rozgrywka? Wszystko to wyjaśniamy w niniejszym artykule.

Spis treści

Czym jest Elden Ring: Nightreign?

Elden Ring: Nightreign to długo wyczekiwana gra of FromSoftware – tak, gra, a nie fabularny dodatek do Elden Ring. Jej akcja toczy się bowiem w uniwersum równoległym do świata głównej produkcji. Aby w nią zagrać, zakup Elden Ring nie będzie zatem konieczny.

Omawiany tytuł to oczywiście RPG akcji, ale z elementami gry ekstrakcyjnej niczym Dark and Darker. Przygotowano go z myślą o kooperacji trzech osób (przez Internet), ale możliwa jest w nim również zabawa w pojedynkę.

Rozgrywka i fabuła

Rozgrywka w Nightreign pozostaje wierna podstawowym mechanikom Elden Ring i zachowuje trzecioosobową perspektywę, ale przynosi nowe typy uzbrojenia, zaklęć i przeciwników. Pojawią się także świeże wyzwania eksploracyjne, nowe lochy oraz wymagający bossowie, z którymi zmierzą się najbardziej zaprawieni gracze.

W tej grze wcielamy się w tak zwanych Nightfarers i odwiedzamy krainę o nazwie Limveld, gdzie walczymy z przeciwnikami, by gromadzić coraz lepsze wyposażenie. Cel? Przetrwać trzydniowy cykl, podczas którego każda noc przynosi konieczność zmierzenia się z potężnym bossem. Jeśli polegniemy, stracimy wszystkie łupy, ale jeśli się nam uda, zdobędziemy możliwość potyczki z wybranym Nighlordem i zdobycia nieprzemijającej chwały (oraz rzecz jasna cennych łupów). Łupy te pozwolą nam stawiać czoła coraz to potężniejszym Nightlordom w przyszłości.

Co ważne, śmierć wiąże się w tej grze z koniecznością gromadzenia ekwipunku od nowa. Oferuje ona jednak też trwałe ulepszenia w postaci relikwii.

Postaci, którymi zagrasz

Dość istotne jest to, że Elden Ring: Nightreign nie pozwala stworzyć własnej postaci od podstaw, w przeciwieństwie do oryginału. Zamiast tego do wyboru jest ośmiu różnych bohaterów, znanych jako Nightfarers. Każdy z nich charakteryzuje się odrębnym stylem walki i korzysta z innych umiejętności. Oto oni:

  • Raider – „potężny wilk morski”, który włada wielkimi broniami i korzysta z defensywnej umiejętności postaci, aby zmniejszać otrzymywane obrażenia
  • Ironeye – łucznik o „bezbłędnej celności”, który dzięki swoim umiejętnościom z łukiem potrafi oznaczać wrogów, obserwować otoczenie i zadawać potężne strzały
  • Duchess – postać wyspecjalizowana wykonywaniu uników, korzystająca z szybkich, zwinnych ruchów, by skutecznie omijać ataki i ukrywać się przed przeciwnikami
  • Recluse – przypominająca czarownicę postać, która posługuje się klątwami i „krwawymi inkantacjami” by naznaczać wrogów
  • Wylder – postać, która może korzystać z linki z hakiem, by przyciągać przeciwników lub wyprowadzać potężne ciosy żelaznym kołkiem
  • Guardian – postać w typie wojownika, który dzierży tarczę i może wykonywać wirujące ataki

Wygląd postaci w Elden Ring: Nightreign można spersonalizować, ale tylko z pomocą zdobytych skórek.

Data premiery i platformy

Elden Ring: Nightreign zadebiutuje już 30 maja 2025 roku. Tego dnia pojawi się jednocześnie na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One i Xbox Series X.

Posiadacze pecetów mogą kupić grę na platformie Steam, gdzie kosztuje 169 złotych w wersji standardowej oraz 239 złotych w wersji Deluxe Edition. Ta druga obejmuje dodatkowe DLC (które ma pojawić się pod koniec 2025 roku) oraz cyfrowy artbook i ścieżkę dźwiękową w wersji mini. Tak samo ceny Elden Ring: Nightreign prezentują się w przypadku wydań na konsole Sony i Microsoftu.

Istnieje też możliwość zamówienia edycji kolekcjonerskiej gry – w wersji cryfrowej lub fizycznej. Ta druga obejmuje między innymi statuetkę jednego z bohaterów – Wyldera, a jej cena startuje od 999 złotych.

Wymagania sprzętowe

Elden Ring: Nightreign na szczęście nie posiada zbyt wysokich wymagań sprzętowych, a to oznacza, że gra pójdzie nawet na nieco słabszych komputerach. Prezentują się one następująco:

 Konfiguracja minimalnaKonfiguracja zalecana
System operacyjny:Windows 10Windows 11
Procesor:Intel Core i5-10600 / AMD RYZEN 5 5500Intel Core i5-11500 / AMD RYZEN 5 5600
Karta graficzna:NVIDIA GeForce GTX 1060 3GB / AMD Radeon RX 580 4GBNVIDIA GeForce GTX 1070 8GB / AMD Radeon RX Vega-56 8GB
Pamięć:12 GB RAM16 GB RAM
DirectX:Wersja 12Wersja 12
Miejsce na dysku:30 GB30 GB

Podsumowanie

Musicie przyznać, że Elden Ring: Nightreign, jako produkcja osadzona w znajomym, lecz zgoła odmienionym świecie, zapowiada się naprawdę ciekawie. Choć zachowuje wiele mechanik znanych z podstawowego Elden Ringa, oferuje zupełnie nową strukturę rozgrywki, silnie inspirowaną gatunkiem extraction shootera, z naciskiem na ryzyko, nagrody i kooperację.

Ograniczenie do gotowych postaci, cykliczny charaktery rozgrywki i wymagająca mechanika śmierci tylko podkreślają, że będzie to tytuł dla graczy szukających mocnych wrażeń i taktycznego wyzwania. Jeśli jesteś fanem ciężkiego klimatu, wymagających starć i nie boisz się stracić wszystkiego w jednej chwili – Nightreign może okazać się Twoim nowym ulubionym tytułem.