Po godzinach spędzonych w wymagających i często stresujących grach wymagających refleksu i wytrwałości, potrzebny jest… detoks. Taką rolę mogą pełnić małe, niewymagające produkcje, przy których można się po prostu zrelaksować. Oxytone jest właśnie tego typu tytułem.
To niezależna gra logiczna, w której nie znajdziemy jednak trudnych zagadek, a raczej dosyć prosty system planowania drogi, jaką musi przemierzyć światełko. Podstawą rozgrywki jest układanie sześciennych pól w taki sposób, by widoczne na nich linie odpowiednio łączyły się z kolejnymi polami – w efekcie tworząc możliwie jak najdłuższe trasy dla wspomnianego światła. To w zasadzie wszystko.
Im więcej pól przekroczy ruchoma iskierka, startująca zawsze ze świeżo położonego na mapie sześcianu, tym więcej punktów zdobywamy. Każdy poziom wymaga od nas zdobycia konkretnej liczby punktów, żebyśmy mogli odblokować kolejne plansze.
Ta prosta zabawa po prostu wciąga, ale przede wszystkim relaksuje. Połączenie nieskomplikowanej rozgrywki i minimalistycznej, ale naprawdę urokliwej oprawy graficznej, owocuje doświadczeniem niemalże medytacyjnym. Szczególnie granie w słuchawkach pozwala docenić świetnie dopasowanę, subtelną ścieżkę dźwiękową i satysfakcjonujące odgłosy towarzyszące wszystkiemu, co obserwujemy na ekranie.
Rozgrywkę stopniowo urozmaicają kolejne typy plansz. Na początku gramy na takich, które oferują pełną swobodę układania klocków z fragmentami dróg, jednak później mamy już do czynienia z pewnymi ograniczeniami, co zmusza do nieco większego wysiłku umysłowego. Warto jednak podkreślić, że Oxytone nie należy do gier trudnych, więc nie ma się czego bać.
Można śmiało przytoczyć tutaj powiedzenie: easy to learn, hard to master. Dosyć łatwo osiągnąć podstawowy cel punktowy, ale jeśli chcemy bić rekordy i zdobywać osiągnięcia, poprzez idealne planowanie układu sześciennych pól, to trzeba już się trochę przyłożyć.
Relaksujący charakter gameplayu wzmacnia brak jakiejkolwiek presji czasowej, co wpływa też na niski poziom trudności. Nie ma tu żadnych stresujących liczników, przypominających nam, że mamy – przykładowo – 30 sekund na ustawienie kolejnego pola. Dzięki temu możemy na spokojnie przyjrzeć się całej planszy i zaplanować odpowiednią trasę dla naszego światełka.
Szkoda, że gra nie oferuje nieco więcej poziomów, ponieważ ukończenie wszystkich to kwestia nieco ponad trzech godzin, zakładając, że nie chcemy doskonalić naszych wyników i powtarzać wyzwań. Lecz tak naprawdę trochę za mało treści to w zasadzie tutaj jedyny problem.
Oxytone to gra po prostu przyjemna. Świetnie sprawdza się w roli odstresowywacza po kolejnych wymagających starciach w sieciowych shooterach czy frustrujących walkach z bossami. Jeśli podejdziecie do niej właśnie z takim nastawieniem – szukając relaksującej odmian – to nie powinniście się zawieść.
Dziś kilka słów o gorącym tytule ostatnich tygodni, W świecie gier wieloosobowych, gdzie współpraca i strategia decydują o sukcesie, Helldivers 2 wyróżnia się jako tytuł, który zaprasza graczy do zanurzenia się w ekscytującym uniwersum pełnym wyzwań i niezapomnianych przygód. Ta kooperacyjna strzelanka PvE, osadzona w galaktycznej wojnie przeciwko obcym wrogom Super Ziemi, oferuje nie tylko intensywną akcję, ale także głębię taktycznego planowania. Inspirując się kultowym filmem „Starship Troopers”, gra przenosi graczy do świata, gdzie każda misja i każdy wrogie spotkanie wymaga zgranej pracy zespołowej i sprytu, aby osiągnąć zwycięstwo.
Mimo pewnych początkowych trudności związanych z błędami i problemami serwerowymi Helldivers 2 szybko zdobywa uznanie za swoją wyjątkową rozgrywkę i innowacyjny system postępów. Gra oferuje szeroki zakres misji z różnorodnymi celami i unikalnymi modyfikatorami, które sprawiają, że każda rozgrywka jest wyjątkowa i pełna niespodzianek. Co więcej, system nagród jest wyjątkowo hojny, pozwalając graczom na zdobywanie kluczowych ulepszeń i stratagemów (jest szeroki wachlarz potężnego uzbrojenia, które Helldiverzy są w stanie wezwać ze swoich superniszczycieli podczas misji i mogą całkowicie zmienić przebieg bitwy). To wszystko, w połączeniu z możliwością przypadkowego, ale zawsze zabawnego „przyjacielskiego ognia”, tworzy dynamiczną i angażującą atmosferę, w której każdy sukces jest świętowany, a każda porażka staje się okazją do śmiechu.
Helldivers 2 nie tylko odznacza się solidnymi mechanikami gry, ale także podejściem do mikrotransakcji, które jest sprawiedliwe i nie narzuca graczom dodatkowych kosztów. Dzięki inteligentnemu systemowi progresji i różnorodności misji, które stale się odświeżają, gra utrzymuje świeżość i zachęca do długotrwałej zabawy. Chociaż pewne problemy techniczne i brak trybu offline mogą niektórych zniechęcać, ogólna jakość i zabawa, jaką oferuje Helldivers 2, czynią z niej jedną z najciekawszych propozycji na rynku gier wieloosobowych. Wraz z przystępną ceną i wsparciem dla crossplay między PS5 a PC, Helldivers 2 z pewnością zapewni godziny świetnej rozrywki zarówno weteranom serii, jak i nowym rekrutom.
Mało które gry dostarczają tylu emocji co bijatyki, nieważne, czy jest to szybki mecz między znajomymi, czy onlinowy turniej. Gry takie jak Tekken, Mortal Kombat, czy Street Fighter są po prostu pełne akcji i za to je kochamy.
Premiera Tekken 8, która miała miejsce 26 stycznia tego roku, to prawdziwy przełom w historii tej serii. Gra stworzona i wydana przez Bandai Namco Studios zachwyca poziomem szczegółowości i wizualnym rozmachem. Możemy wybierać z aż 32 postaci, w tym także zupełnie nowych. Tekken 8 oferuje rozrywkę na każdym poziomie umiejętności, zarówno dla nowicjuszy, jak i doświadczonych weteranów. Próg wejścia dla nowych graczy jest niższy niż w poprzednich częściach serii, więc nawet jako zupełny „świeżak” w bijatykach, można się dobrze bawić.
Jednocześnie nowy Tekken zachowuje wyzwanie dla zaawansowanych graczy. Tryb sieciowy w Tekken 8 zapewnia naprawdę dobrą płynność rozgrywki, umożliwiając szybkie i emocjonujące pojedynki na wysokim poziomie. Bandai Namco wprowadziło również nieco nowości do Tekkena, między innymi możliwość wykonania specjalnego ataku gdy poziom naszego paska zdrowia jest niski- mechanika znana chociażby z Mortal Kombat. Ten dynamiczny system dodaje głębi każdemu starciu, czyniąc niejedną walkę prawdziwym wyzwaniem. Dodatkowo wprowadzono nowy tryb – Arcade Quest, bardziej fabularny: gramy w nim jako początkująca niestandardowa postać nawigująca przez serię przeciwników, wspinając się po szczeblach kariery. Tekken 8 zachowuje równowagę między szacunkiem dla korzeni serii a wprowadzaniem nowych innowacji, oferując doświadczenie, które z pewnością wciągnie starych fanów serii na długie godziny i prawdopodobnie przyciągnie wielu nowych.
Minął prawie rok od momentu, gdy Final Fantasy XVI zadebiutowało na konsoli PlayStation 5, zdobywając uznanie krytyków i graczy. Od tego czasu wielu fanów z niecierpliwością oczekuje na wersję pecetową tej wysoko ocenianej produkcji. Ostatnie wieści od producenta gry, Naokiego Yoshidy, przynoszą ekscytujące aktualizacje. Ujawnił on, że pecetowa edycja Final Fantasy XVI jest już w „finałowej fazie optymalizacji”, a gracze mogą spodziewać się darmowej wersji demo jeszcze przed oficjalną premierą gry na PC. Ta informacja rozbudza oczekiwania i zapewnia, że deweloperzy dokładają wszelkich starań, aby dostosować grę do różnorodnych konfiguracji sprzętowych, co jest kluczowe dla osiągnięcia płynnej rozgrywki na komputerach osobistych.
Z niecierpliwością czekamy na event PAX East 2024, podczas którego Square Enix zaprezentuje panel poświęcony rozszerzeniu „The Rising Tide” do FFXVI. Odbędzie się on 22 marca, a może to być idealna okazja dla twórców do ujawnienia daty premiery pecetowego wydania. Final Fantasy XVI to tytuł zanurzony w mrocznym świecie fantasy, gdzie losy krainy splatają się z potężnymi eikonami i ich dominantami. Gracze wcielają się w Clive’a Rosfielda, wojownika zwanego „Pierwszą Tarczą Rosarii”, który po tragedii ślubuje zemstę na mrocznym eikonie Ifrycie. Historia obiecująca głębię emocjonalną oraz dynamiczną akcję to tylko niektóre z elementów, które sprawiają, że fani na całym świecie z niecierpliwością czekają na możliwość doświadczenia tej opowieści na PC.
Dzisiaj mam coś specjalnego dla wszystkich fanów technologii, gier i oczywiście, marki Lenovo Legion. Wiecie co? Lenovo Legion nie tylko świeci przykładem w innowacjach technologicznych i designie, ale też robi kroki milowe, aby być bliżej swoich użytkowników.
Tak, Lenovo Legion jest tam, gdzie my spędzamy większość naszego czasu – na Facebooku i Instagramie. Jeśli jeszcze nie śledzicie ich profili, to naprawdę warto nadrobić zaległości:
Dlaczego? Bo Lenovo Legion na FB i IG to nie tylko okno na najnowsze produkty i technologie. To miejsce, gdzie marka dzieli się inspiracjami, poradami i… odrobiną magii codzienności, wzbogaconej o ich produkty. Chcesz zobaczyć, jak inteligentne rozwiązania mogą ułatwić życie? A może szukasz inspiracji do swojego gamingowego setupu? Lenovo Legion ma to wszystko, plus dobrą dawkę interakcji. Tak, możecie komentować, zadawać pytania i dzielić się swoimi doświadczeniami z Lenovo Legion i społecznością fanów. Czyż to nie brzmi jak plan na nudne popołudnie?
Ale to nie wszystko – poznajcie portal Legion Gaming Community!
Tutaj zaczyna się prawdziwa zabawa. Lenovo Legion stworzyło coś specjalnego dla nas, fanów gier i marki – portal Legion Gaming Community:
Jest to swoiste wirtualne centrum, gdzie możemy zanurzyć się w świecie Lenovo Legion, gier i technologii. Legion Gaming Community to miejsce, które łączy fanów z całego świata, dając im platformę do wymiany doświadczeń, dyskusji o nowinkach technologicznych, czy też wspólnego świętowania sukcesów w gamingu.
Nie ma znaczenia, czy jesteś zagorzałym fanem Lenovo Legion od lat, czy dopiero rozpoczynasz swoją przygodę – Legion Gaming Community przyjmuje wszystkich z otwartymi ramionami. To społeczność, która rośnie i ewoluuje, kierowana pasją do technologii i gier. Znajdziesz tu konkursy, ekskluzywne materiały, porady dotyczące gamingu i, co najważniejsze, masę ludzi, którzy dzielą twoje zainteresowania.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, zerknijcie na profile Lenovo Legion na FB i IG, a także odwiedźcie portal Legion Gaming Community. Dołączcie do społeczności, która nie tylko podziela waszą pasję, ale też inspiruje do odkrywania nowych możliwości, jakie dają nam nowoczesne technologie. Lenovo Legion pokazuje, że jesteśmy dla nich ważni, a to jest coś, co naprawdę robi różnicę. Do zobaczenia online!
Poprzedni rok obfitował w fantastyczne gry. Baldur’s Gate 3, Alan Wake 2, nowa odsłona The Legend of Zelda… długo by wymieniać. W natłoku świetnych, wielkich gier, łatwo było jednak przeoczyć mniejsze perełki. Dlatego też chcemy przypomnieć tutaj kilka niezależnych produkcji, które – pod różnymi względami – potrafią zachwycić.
Oto najciekawsze gry indie 2023 roku, które nie zyskały zbyt dużego rozgłosu (w przeciwieństwie do tytułów tj. Dredge), ale bez dwóch zdań warte są uwagi.
Na początek najlepsza gra logiczna… No, może jedna z najlepszych z ubiegłego roku, bo w końcu jesienią ukazało się także Talos Principle 2. Mosa Lina jest jednak szalenie nietypowa, oryginalna i – przede wszystkim – angażująca.
To świetna propozycja dla miłośników kombinowania. Założenia są proste. Na każdej planszy należy zebrać dwa czy trzy obiekty – zazwyczaj owoców. W tym celu musimy wykorzystywać losowo dobrane pociski do naszej wyrzutni. Może to być pocisk tworzący grzybka, od którego można się odbić, pocisk tworzący rakietę lecącą do góry, skaczącą żabę. Rodzajów jest mnóstwo. W połączeniu z systemem fizyki obiektów, zabawa jest naprawdę cudowna.
2. Pizza Tower
Platformówka dla fanów szybkiego przemierzania etapów. Nasz nerwowy kucharz pędzi tutaj niczym słynny jeż Sonic – ale najważniejsze, że robi to w świetnym stylu. Oprawa graficzna jest niecodzienna i od razu zwraca uwagę, ale – co najbardziej istotne – sterowanie jest dopracowane do perfekcji.
Przemierzanie kolejnych poziomów tajemniczej wieży, sprinty, rozpędzanie się, ślizgi, po drodze pokonywanie wrogów, wszystko to zrealizowano doskonale. Nie bez powodu gra może pochwalić się oceną 10 na 10 od użytkowników platformy Steam. Jesli choć trochę lubicie nietypowe gry platformowe, musicie dać Pizza Tower szansę.
3. Voidigo
W czerwcu minie rok od premiery tego roguelite’a, a do dziś zgarnął niecałe 3 tysiące recenzji na Steamie. Są one oczywiście przytłaczająco pozytywne, bo Voidigo wciąga jak bagno. Movement i strzelanie zrealizowano w zasadzie idealnie, a to tylko jedna z zalet tego tytułu.
Można śmiało stwierdzić, że gra jest duchowym następcą fantastycznego Nuclear Throne (kto pamięta?). Otrzymujemy tutaj podobny, bardzo przyjemny styl graficzny, a także uzależniający gameplay z mnóstwem przeróżnych – często bardzo nieoczywistych – broni i ulepszeń. Ciekawe urozmaicenie to nietypowe walki z bossami, którzy uciekają przed nami do innych obszarów w ramach jednej lokacji.
4. OTXO
Teraz pora na coś dla fanów kultowego Hotline Miami. Jeśli szukaliście gry w podobnym stylu – pod względem rozgrywki, bo otoczka wizualna jest tu już inna – to spokojnie możecie sięgnąć po OTXO.
Wcielamy się w bohatera, który zakłada tajemniczą maskę. Ta przenosi go do dziwnej krainy, w której musi uratować swoją partnerkę. Jest tu klimat sennego koszmaru, co dobrze pasuje do rogalikowego formatu gry. Strzelankową zabawę świetnie urozmaica porządnie zrealizowany system spowalniania czasu. Warto też zaznaczyć, że nie ginie się tutaj od jedego strzału – co w połączeniu ze slow motion czyni grę nieco łatwiejszą od wspomnianego Hotline Miami.
5. Against the Storm
Na koniec polski akcent. Against the Storm nie jest niszową grą, bo odniosła wielki sukces – jednak z racji tego, że ukazała się w grudniu, sporo osób mogło ją po prostu przeoczyć. Natomiast pominięcie jej byłoby sporym błędem, bo to coś naprawdę wyjątkowego.
Deweloperzy z wrocławskiego Eremite Games wpadli na ciekawy pomysł. Co gdyby połączyć założenia city-builderów z elementami… gier roguelite? Okazuje się, że nie tylko można to zrobić z powodzeniem, ale też dopracować i przemyśleć tak dobrze, że od efektu końcowego ciężko się oderwać.
Zarządzamy małą wioską, którą należy rozwijać. Przydzielamy osadnikom obowiązki, wycinamy gęsty las i mierzymy się z różnymi zagrożeniami, które ostatecznie prowadzą do nieuchronnego zniszczenia wioski. Potem rozwijamy różne bonusy i ulepszenia, by założyć nową wioskę – z większą liczbą budynków do wyboru. Tego nietypowego gatunkowego miksu trzeba spróbować!
Gry niezależne to ogromne pole, na którym jest trochę chwastów, ale też mnóstwo dorodnych owoców pracy małych studiów. To właśnie gry indie przypominają, że w grach liczą się pomysły i gameplay, a nie tylko oprawa graficzna. Jesteśmy pewni, że każdy z wymienionych tytułów będzie tego fantastycznym dowodem.
Kiedy wieki temu światło dzienne ujrzało Demon’s Souls czy – nieco później – pierwsze Dark Souls, nikt chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, że te właśnie gry od From Software przyczynią się do powstania zupełnie nowego gatunku. Dziś każdy gracz kojarzy już słowo „soulslike”. Produkcji tego typu jest dziś dostępnych naprawdę sporo, ale które są najlepsze i którym warto poświęcić swój czas?
Oto pięć najciekawszych – moim skromnym zdaniem – gier soulslike.
Warto zacząć od świeżynki. Dzieło koreańskiego studia Neowiz zadebiutowało we wrześniu 2023 roku i bez dwóch zdań można zaliczyć je do czołówki gier, których twórcy inspirowali się dokonaniami studia From Software. Lies of P oferuje fantastyczny klimat i historię prowadzoną w nieco mniej minimalistycznym stylu niż inne gry reprezentujące ten sam gatunek.
Wiktoriańskie miasto Krat potrafi zachwycić i zachęca do zaglądania w każdy kąt w poszukiwaniu sekretów. Model walki jest niezwykle przyjemny, a tytuł ten wyróżnia fantastycznie przemyślany i oryginalny system konstruowania własnych broni z elementów znalezionych toporów, mieczy czy… parasolek. Świetny jest też design „marionetkowych” przeciwników. W tę grę po prostu trzeba zagrać.
2. The Surge 2
Wiele soulslike’ów proponuje zabawę w settingu fantasy, mniej lub bardziej mrocznego. Dlatego seria The Surge od studia Deck13 mocno się tutaj wyróżnia – oferując naprawdę interesującą otoczkę futurystyczną. Szczególnie warty uwagi jest sequel, rozwijający i usprawniający każdy element oryginału.
Powraca znany z pierwszej części intuicyjny system celowania w wybrane punkty na ciele czy zbroi wrogów, co pozwala – na przykład – odcinać elementy uzbrojenia. Ciekawą nowością są różne drony wspomagające nas w walce, a system leczenia, które ładuje się w trakcie potyczek, zachęca do agresywnego podejścia. Niezwykle przyjemna przygoda science-fiction.
3. Nioh 2
Tak jak w przypadku wspomnianego wyżej The Surge 2, mamy tu przykład sequela spod znaku „więcej i lepiej”. Nioh 2 to pozycja obowiązkowa dla miłośników samurajskich klimatów, ale i japońskich mitów – sporo tutaj bowiem elementów fantasy inspirowanych dalekowschodnim folklorem.
Zalety tej produkcji to przede wszystkim niezwykle dynamiczny, jak na gatunek soulslike, model walki. Plusem jest także ogromna liczba rodzajów broni, w tym łuków i muszkietów. Trzeba też nadmienić, że mało który przedstawiciel gatunku lepiej realizuje wykorzystywanie właśnie broni dystansowych – w Nioh 2 jest to po prostu bardzo przyjemne.
4. Thymesia
Ten średniobudżetowy soulslike zasługuję na uwagę, jeśli… macie mało czasu na granie. Thymesię można ukończyć w niecałe 10 godzin, co dla niektórych z pewnością będzie zaletą. Szczególnie, że cena gry jest odpowiednio dopasowana do długości przygody.
Czas przejścia nie jest oczywiście jedyną zaletą tej gry. Twórcom udało się wykreować świetny klimat mrocznego fantasy, system walki mocno zachęca do szybkiej i ofensywnej rozgrywki (głównie za sprawą ciekawego systemu ran wrogów, które mogą się regenerować), a walki z bossami dorównują tym znanym z wysokobudżetowych soulslike’ów. Warto dać temu mniej znanemu tytułowi szansę.
5. Star Wars Jedi: Ocalały
Na koniec coś nietypowego. Najnowszy Star Wars Jedi od studia Respawn nie jest bowiem typowym soulslikiem, ale bez wątpienia twórcy mocno inspirowali się tym gatunkiem projektując model walki.
Parowanie ciosów, system staminy, wymagające potyczki nawet z pojedynczymi wrogami – wszystko to zrealizowano doskonale. Jednocześnie, jest to propozycja dla tych, którzy chcą postawić pierwsze kroki w świecie gier inspirowanych w pewnym stopniu Soulsami. Mamy tutaj bowiem wybór poziomu trudności, co nie jest przecież normą w produkcjach tego rodzaju.
Oczywiście gier soulslike jest więcej – i kolejne przed nami. Tutaj postanowiliśmy przedstawić jednak zestawienie możliwie najbardziej różnorodne, by każdy znalazł w nim coś dla siebie. To jak, podejmiecie wyzwanie w którymś z wymienionych tytułów?
Suicide Squad: Kill The Justice League to tytuł, który budził wielkie nadzieje wśród fanów uniwersum DC, oferując intrygującą zmianę perspektywy, gdzie zamiast tradycyjnych herosów, na pierwszy plan wysuwają się znani złoczyńcy, a zadaniem gracza jest pokonanie Ligi Sprawiedliwości.
Ta odważna koncepcja, niestety, nie została w pełni wykorzystana, co znajduje odzwierciedlenie w różnorodnych aspektach rozgrywki. Gra oferuje możliwość wcielenia się w ponadczasowych antagonistów, takich jak Harley Quinn, czy Deadshot, dając przy tym do ręki arsenał mniej lub bardziej efektywnego uzbrojenia. Jednak to, co miało być jej siłą – walka – okazuje się być jednym z największych rozczarowań.
Studio Rocksteady odeszło od sprawdzonej formuły dynamicznych pojedynków na rzecz monotonnej strzelaniny, co w połączeniu z nijakim projektem otwartego świata Metropolis sprawia, że rozgrywka szybko staje się powtarzalna i nużąca. Szczególnie bolączką jest brak różnorodności misji. Gracze są zmuszeni do wykonywania bardzo podobnych zadań, polegających głównie na eliminowaniu kolejnych fal wrogów. Brak jest głębi, jaką oferowały zagadki, czy minibossowie znani z poprzednich produkcji. Tym samym Suicide Squad sprawia wrażenie gry, która nie spełnia oczekiwań stawianych przez swoich twórców, oferując powierzchowną rozgrywkę, która szybko może stać się monotonna.
Suicide Squad cierpi na jeszcze jeden problem – bezceremonialne zabijanie bohaterów DC nie przypadło do gustu rzeszy graczy, którzy od początku byli fanami gier o Batmanie. Chociaż pokierowanie fabuły w ten sposób to odważny krok, wydaje się on zupełnie rozmijać z oczekiwaniami graczy.
Jednak nie wszystko w grze zasługuje na krytykę. Pozytywnym aspektem jest mechanika aktywnego przeładowywania, która dodaje dynamiki podczas strzelanin, a także oprawa wizualna i inscenizacja, które stoją na wysokim poziomie.
Podsumowując, Suicide Squad: Kill The Justice League to gra, która miała potencjał, by stać się wyjątkowym tytułem w portfolio DC. Niestety, szereg niewykorzystanych możliwości i powtarzalność rozgrywki sprawiają, że pozostaje tytułem, który może nie spełnić oczekiwań fanów serii i gatunku. Warto jednak docenić jej wizualną stronę oraz unikalne podejście do narracji, co może być wystarczającym powodem, by dać jej szansę. Wydaje się jednak, że jest to gra dla fanów shooterów – nie dla fanów Batmana.
Nadszedł nowy miesiąc, a to oznacza, że niebawem na rynku zadebiutuje cały szereg nowych gier wideo. Ba, tak się składa, że marzec będzie szczególnie obfity w nowe tytuły godne zainteresowanie. Oto lista nachodzących gier, w które naszym zdaniem warto będzie zagrać.
The Thaumaturge [PC]
Gatunek: turowe RPG
Data premiery: 4 marca
Ten miesiąc zaczynamy od polskiej premiery. The Thaumaturge to bowiem gra polskiego studia Fool’s Theory. Przeniesiecie się w niej do alternatywnej wersji Warszawy z początku XX wieku i wcielicie w jednego z tytułowych taumaturgów – ludzi obdarzonych wyjątkowymi zdolnościami, potrafiących dostrzegać i wykorzystywać do swoich potrzeb ezoteryczne istoty zwane salutorami. Jako główny bohater gry, Wiktor Szulski, zajmiecie się odkrywaniem tajemnic miasta oraz pozwaniem sekretów skrywanych przez jego mieszkańców.
The Outlast Trials [PC, PS4, PS5, XONE, XSX]
Gatunek: gra akcji, survival horror
Data premiery: 5 marca
Tak, The Outlast Trials to kolejna odsłona serii survival horrorów Outlast. Tym razem jednak mowa o grze, która pozwoli na zabawę nie tylko w pojedynkę, ale również na kooperację z innymi graczami. Akcja tej produkcji została osadzona w czasach zimnej wojny, a w jej ramach wcielicie się w jednego z więźniów Murkoff Corporation i spróbujecie przetrwać w placówce pełnej oszalałych ludzi, próbując zebrać jednocześnie dowody na zbrodniczą działalność tej firmy.
Expeditions: A MudRunner Game [PC, PS4, PS5, XONE, XSX, Switch]
Gatunek: symulacja, gra samochodowa
Data premiery: 5 marca
Od 2014 roku gracze z całego świata mogą cieszyć się serią samochodowych gier MudRunner, która pozwala na przemierzanie ekstremalnych terenów samochodami terenowymi. Expeditions: A MudRunner Game to jej kolejna część. Weźmiecie w niej udział w naukowych ekspedycjach i rozmaitych badawczych misjach, udając się na pustynie, tereny górskie i nie tylko, realizując przeróżne zadania. Ba, wzniesienie w niej nawet własną bazę wypadową, gdzie będziecie przechowywać swoje maszyny czy je ulepszać. Gra będzie zawierać rzecz jasna zaawansowany silnik fizyczny, który ma symulować realistyczne zachowanie samochodów w terenie.
Winter Survival [PC]
Gatunek: survival, FPP
Data premiery: 6 marca (Wczesny Dostęp)
Jak wskazuje nazwa, Winter Survival to propozycja dla miłośników gier survivalowych. Co ciekawe, mowa o grze opracowanej przez polskie studio Drago Entertainment, we współpracy z Markiem Kamińskim, który jako pierwszy samotny podróżnik zdobył obydwa bieguny Ziemi. W Winter Survival udamy się do amerykańskiego parku stanowego Mount Washington, gdzie zostaniemy zmuszeni do walki o przetrwanie po tym, gdy nasz bohater zalicza dramatyczny upadek z wysokości w rezultacie ataku niedźwiedzia.
Reveil [PC, PS4, PS5, XONE, XSX]
Gatunek: przygodówka, horror
Data premiery: 6 marca
Marzec przynosi sporo horrorów, a jednym z nich jest Reveil, którego można nazwać wręcz horrorem psychologicznym. Wcielimy się w nim w Waltera Thompsona – mężczyznę, którego żona i córka niespodziewanie zaginęły. Na domiar złego, otaczająca go rzeczywistość zaczęła odmieniać się w surrealistyczny świat rodem z cyrków lat 60. XX wieku, w których się wychował. My będziemy musieli ten świat przemierzać, rozwiązując po drodze przeróżne zagadki, zbliżając się do odnalezienia zaginionych i poznając coraz bliżej protagonistę.
Taxi Life: A City Driving Simulator [PC, PS5, XSX]
Gatunek: symulacja, gra samochodowa
Data premiery: 7 marca
Jeśli zawsze chciałeś wiedzieć, jak to jest być taksówkarzem, to Taxi Life: A City Driving Simulator pozwoli Ci się o tym przekonać. W tej grze zostaniesz bowiem zawodowym kierowcą pracującym w Barcelonie i zaczniesz przemierzać hiszpańskie miasto, realizując zlecenia jako taksówkarz bądź dostawca. Produkcja ta pozwoli Ci objeździć wzdłuż i wszerz całą Barcelonę, odtworzoną jeden do jednego i wsiąść za kierownicę kilku rodzajów aut, które dostosujesz do własnych preferencji.
Jeśli graliście kiedykolwiek w pierwsze gry z serii Star Wars: Battlefront, te z lat 2004-2005, to dziś zapewne myśl o nich przyprawia Was o uczucie nostalgii. Niebawem będziecie mogli poczuć jeszcze więcej nostalgii, albowiem w tym miesiącu tytuły doczekają się nowego wydania, wzbogaconego o nową zawartość. Nie, nie zremasterowano ich, ale to nowe wydanie pozwoli w nie grać na kolejnych platformach.
Outcast: A New Beginning [PC, PS5, XSX]
Gatunek: gra akcji
Data premiery: 15 marca
W 2024 roku gra przygodowa Outcast z roku 1999 w końcu doczeka się kontynuacji. Outcast: A New Beginning to tytuł powstały na zgliszczach anulowanego w 2002 roku Outcast II: The Lost Paradise. Zabierze on Was w podróż na znaną z pierwszej części planetę Adelpha, gdzie po raz kolejny pokierujecie losami byłego komandosa – Cuttera Slade’a. Slade został wskrzeszony, by raz jeszcze spróbować ocalić mieszkańców tej planety. Tym razem zamieszkująca ją starożytna rasa Talan padła ofiarą ataku robotów, które ją zniewoliły, a potem ogołociły Adelphę z surowców.
Alone in the Dark [PC, PS5, XSX]
Gatunek: gra akcji, horror
Data premiery: 20 marca
Pierwsza gra z cyklu Alone in the Dark pojawiła się w 1992 roku, a na przestrzeni kolejnych lat doczekała się ona aż czterech kolejnych odsłon. Teraz przyszedł zaś czas na reebot serii. Nowe Alone in the Dark zabierze Was do opanowanej przez złe siły posiadłości Derceto, pełniącej rolę domu dla obłąkanych, gdzie spróbujecie rozwiązać zagadkę zniknięcia ojca Emily Hartwood, głównej bohaterki gry. W trakcie rozgrywki wcielicie się zarówno w Emily, jak i towarzyszącego jej detektywa – Edwarda Carnby’ego.
Horizon: Forbidden West – Edycja Kompletna [PC]
Gatunek: gra akcji
Data premiery: 21 marca
W tym miesiącu kolejny „ekskluziw” z PlayStation trafi na pecety, a będzie to Horizon: Forbidden West. Horizon: Forbidden West jest rzecz jasna kontynuacją bardzo ciepło przyjętego Horizon Zero Dawn – kontynuacją, w której ponownie wcielamy się w Aloy i przenosimy do dalekiej przyszłości, kiedy to dominującą rolę w ekosystemie pełnią przypominające zwierzęta maszyny. W drugiej odsłonie serii jako Aloy trafiamy natomiast na zachód postapokaliptycznej Ameryki. Tam bohaterka spróbuje odszukać sposób na uporanie się z nowym zagrożeniem dla resztek ludzkości – tajemniczą plagą.
Rise of the Ronin [PS5]
Gatunek: RPG akcji
Data premiery: 22 marca
Wielu graczom brakuje na rynku produkcji, które przeniosłyby ich do feudalnej Japonii. Rise of the Ronin to odpowiedź na ich potrzeby. W grze przeniesiecie się do Japonii z 1863 roku, a wcielicie się w niej w tytułowego ronina – samuraja bez pana. Jako ronin odegracie kluczową rolę w otwarciu kraju na kontakty ze światem Zachodu.
Dragon’s Dogma II [PC, PS5, XSX]
Gatunek: gra akcji
Data premiery: 22 marca
Dragon’s Dogma II to kolejna gra z serii zapoczątkowanej w 2012 roku przez Capcom. Przeniesiemy się w niej do fantastycznego świata i wcielimy w stworzoną przez nas postać znaną jako Arisen – postać, której smok, będący symbolem zniszczenia świata – odebrał serce. Naszym celem będzie pokonanie tej latającej bestii, ale zanim będziemy mogli to zrobić, wpierw będziemy musieli stawić czoła innym wyzwaniom. Na szczęście po drodze nasza postać stale będzie się rozwijać, zdobywając nowe wyposażenie, umiejętności i nie tylko.
Open Roads [PC, PS4, PS5, XONE, XSX, Switch]
Gatunek: przygodówka
Data premiery: 28 marca
Open Roads jest grą, dzięki której poznacie historię Tess Devine – 16-letniej dziewczyny, która wraz ze swoją matką postanowiła wybrać się w samochodową podróż celem odkrycia sekretów z życia jej babci. To bowiem gra narracyjna, którą zrealizowano w konwencji filmu drogi. Większość rozgrywki spędzicie w aucie, gdzie dzięki zaawansowanemu systemowi prowadzenia rozmów będziecie powoli odkrywać nowe informacje o przeszłości bohaterów produkcji, ale właśnie dlatego Open Roads może być naprawdę unikatowym doświadczeniem.
Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z grą Project Zomboid niezależnego studia Indie Stone, to koniecznie musicie nadrobić ten brak. To znakomita gra survivalowa, która od 10 lat nadal jest w fazie alfa, a swoją złożonością przytłacza większość gier AAA. Do tego jest na tyle łatwo do niej zrobić mody, że warsztat pęka w szwach – od nowych przedmiotów po całe nowe mechaniki i mapy – wszystko można sobie dodać.
Twórcy gry cały czas nad nią pracują i w tej połowie roku ma się pojawić już wersja 42, która przyniesie wiele interesujących zmian i ulepszeń. Oto kilka z nich:
Rozbudowa systemu rzemiosła w późnej fazie gry – umiejętność tworzenia różnych rzeczy, jak i hodowania żywności, jest niezbędne do przetrwania w trudnym świecie gry, gdzie od życia do śmierci dzieli Cię tylko jedno zadrapanie od umarlaka.
Poprawienie balansu i usprawnienia techniczne silnika gry, między innymi dodanie wysokości budynków do 32 pięter (obecnie jest maks. 8).
Bardzo wiele nowych przedmiotów i mechanik, w tym np. dodanie efektu zatrucia powietrza w wyniku rozkładu zwłok i konieczności noszenia maski gazowej.
Według przecieków zmian ma być co najmniej kilkaset – my, jak wszyscy fani gry o zombie, czekamy z niecierpliwością!